Jasminum, pijesz MO dopiero 2 miesiące, wiec jeszcze za krótko na jakąkolwiek poprawę. Ja jestem doskonałym przykładem (już pisałam to kilku osobom, ale widzę, że ciągle jest sensowne wracanie do tematu) pacjentki gastroenterologicznej (ok 20 letni staż z przerwami i nawrotami) z leczeniem nadżerek śluzówki żołądku - stan przedwrzodowy. Na wielkie moje szczęście, to już historia! Wiem, że na początku MO objawy bardzo się nasiliły, a ból i złe samopoczucie zaszczepiały zwątpienie w sens, drugi kryzys miałam w ok. 8 miesiącu picia MO, tym razem nie brałam leków obniżających kwasowości. Towarzyszyły temu ostre zatykające bóle po przekątnej pleców utrudniające oddychanie. Czytałam Forum, wiedziałam, że, "aby było lepiej musi być gorzej" (ale to już truizm) i to dawało mi silę, aby przetrwać. Na szczęście ten 8 m-ąc trafił w wakacje, wiec mogłam sobie leżeć, czasami tylko wspomagałam się przeciwbólowymi.
jak można wyjaśnić brak nadżerek, wrzodów w obrazie endoskopowym i generalnie dobry stan błony śluzowej
Słuchałam wyjaśnienia w tej sprawie profesora, który mówił, że nadżerki sie pojawiają i goją, nie są stałe i np w 24 godziny po silnym ataku, już potrafią się zagoić i nie dać żadnego obrazu w badaniach. Życzę Ci, abyś miała siły przetrwać ten ciężki czas, bo na prawdę warto!