Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 15:19 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Choroby uzależnieniowe  (Przeczytany 145883 razy)
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #120 : 09-01-2014, 21:56 »

Kiedyś czytałam artykuł (nie mogę znaleźć), że za alkoholizm odpowiedzialny jest grzyb, jak się go "wytępi" to pociąg do alkoholu zmniejsza się. To do mnie przemawia.

Ale jednak mam wątpliwości czy to wszystko o jedzeniu i wpływie na uzależnienie można brać w 100%?
Bo powiedzmy zwykła rodzina żona, mąż, dorosłe dzieci...wszyscy jedzą tak samo, mają taka sama dietę, a alkoholikiem jest tylko ojciec, a żona i dzieci też alkohol okazjonalnie piją.
Muszą być jeszcze te inne czynniki, podatność, choroba duszy, problemy psychiczne itp.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #121 : 09-01-2014, 22:00 »

Kiedyś usłyszałam od terapeutki pracującej na 'odwykówce', że do tego, aby zostać alkoholikiem potrzebna jest jeszcze skłonność zapisana w genach. Tzn., że jeśli w rodzinie był jakiś alkoholik, to potomkowie powinni bardzo uważać z alkoholem.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #122 : 10-01-2014, 07:38 »

Kto nie wie nic... musi wierzyć we wszystko!
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #123 : 10-01-2014, 08:03 »

Tym zdaniem Mistrza można każdą dyskusję inteligentnie zamknąć.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Misiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 448

« Odpowiedz #124 : 10-01-2014, 08:54 »

Podczas, gdy my tu wszyscy debatujemy nad pozbyciem się uzależnienia od alkoholu - nie wiemy o tym, że dawniej gorzała była środkiem...odchudzającym. Drzewiej stosowali ją wysoko- ukoronowani, a teraz menele spod budki z piwem...

http://odkrywcy.pl/kat,1037767,title,Niezwykla-dieta-Wilhelma-Zdobywcy,wid,16308579,wiadomosc.html?smg4sticaid=611ff1
« Ostatnia zmiana: 10-01-2014, 09:15 wysłane przez Misiek » Zapisane

Szukaj wyjaśnienia w przyczynie, organizm sam jest najlepszym lekarzem - Platon
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #125 : 10-01-2014, 09:02 »

Tym zdaniem Mistrza można każdą dyskusję inteligentnie zamknąć.
Zachęcam do przeczytania wskazanych artykułów i zdobycia własnej wiedzy, zamiast kolportowania zasłyszanych przesądów. Dyskusja będzie możliwa po ich przeczytaniu.
Kto nie wie nic... musi wierzyć we wszystko!
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #126 : 10-01-2014, 09:35 »

Jeszcze jedna praca, o której pisałem już wcześniej:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16849.msg127723#msg127723
#46
>>Jeśli podamy alkohol szczurom i będziemy stopniowo zwiększać jego dawkę, uaktywnimy euforyzującą dopaminę w ich ośrodkach mózgowych.
Jeśli zaś zamiast alkoholu podamy szczurom wodę z cukrem, wywołamy podobne objawy. W mózgach "uzależnionych od cukru" szczurów naukowcy znaleźli dokładnie te same zmiany, które występują u uzależnionych od narkotyków ludzi. - Rzeczywiście, procesy, które w ośrodku mózgowym odpowiedzialnym za system nagradzania, wywołuje cukier są porównywalne z tymi, które powstają pod wpływem alkoholu i nikotyny - zapewnia Rainer Spanagel, naukowiec z Mannheimu zajmujący się problemem nałogów.<<

Dlatego piwo jest tak chętnie konsumowane przez alkoholików, ponieważ dostarcza obydwu substancji: cukru (maltoza) i etanolu.
W Polsce jest to niestety problem społeczny. Konsumpcja piwa dotyczy 52% Polaków (70% mężczyzn vs 30% kobiet).
http://badania.net/jak-polacy-pija-alkohol/
http://www.horecanet.pl/Piwo-narodowym-trunkiem-Polakow,wiadomosc,6,maj,2013.aspx
http://www.wykresy.net/liniowe/produkcja-piwa-otrzymywanego-ze-slodu-w-polsce-ostatnie-12-lat.html

Dane CBOS nt. spożycia cukru i słodyczy:
"co czwarty badany (24%) sięga po słodkości codziennie, w tym trzech na stu (3%) – nawet kilka razy dziennie"
"Znaczące jest także odstępstwo od modelu zdrowego żywienia w zakresie jedzenia słodyczy: ponad połowa badanych (55%) spożywa je zbyt często. Choć napoje słodzone typu coca-cola, fanta czy mirinda nie znajdują się w codziennym menu większości naszych respondentów, wciąż jednak co piąty badany (20%) sięga po nie zdecydowanie częściej niż powinien."
Tylko 10% nie spożywa słodyczy! (tabela 3)
39% badanych ma świadomość, że spożywa za dużo słodyczy (rys. 8). Świadomość uzależnienia?
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2010/K_150_10.PDF
« Ostatnia zmiana: 10-01-2014, 10:49 wysłane przez Tomasz_Dangel » Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #127 : 10-01-2014, 13:50 »

Nie wszystko co jest naukowo potwierdzone i zbadane jest prawdą, co oczywiście nie zwalnia z czytania i zdobywania wiedzy.

Tak samo jak zdobywanie wiedzy i czytanie doniesień naukowców nie zwalnia z myślenia i wyrabiania (też przez własne doświadczenia) swojego poglądu i zdania na daną sprawę.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #128 : 10-01-2014, 14:12 »

Ciekawa literatura Tomaszu smile.
Może sobie powiedzmy, co to jest uzależnienie?
Bo przecież uzależnienie ma różne oblicza: można się uzależnić od seksu, pracy, leków, rytuałów religijnych, sportu, diety, alkoholu. Uzależnienie jest wtedy, gdy MUSISZ coś zrobić, aby poczuć się dobrze, bezpiecznie, itd. W artykule pada zdanie: "procesy, które w ośrodku mózgowym odpowiedzialnym za system nagradzania wywołuje cukier są porównywalne z tymi, które powstają pod wpływem alkoholu i nikotyny". Myślę, ze kluczowe są tu słowa "system nagradzania", który u uzależnionych jest kompensacją jakiegoś braku. Realnego lub wyimaginowanego. I euforyzacja. Do tego służą różne rzeczy, aby poczuć się lepiej. Aby poczuć się lepiej, najpierw musisz czuć się źle.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2014, 22:01 wysłane przez Agata » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #129 : 10-01-2014, 14:23 »

Re: #127

Czyli sugeruje Pani żebym przeprowadził na sobie doświadczenie: zaczął jeść cukier, potem uzależnił się od alkoholu, a w końcu wyleczył przez dietę niskowęglowodanową?
Z przykrością informuję, że takiego eksperymentu na sobie nie przeprowadzę. Nie mam skłonności autodestrukcyjnych. Moim zdaniem niszczenie własnego zdrowia dowodzi głupoty.

Naprawdę uważa Pani, że nie ma innej drogi do poznania tych zależności?

Krytyczne podejście do badań naukowych jest postawą pożądaną i uczciwą. Proszę jednak zwrócić uwagę, że oceny badania można dokonać dopiero po zapoznaniu się z nim i zrozumieniu o co w nim chodziło. Kwestionowanie badań, których się nie zna lub nie rozumie jest postawą nieracjonalną, czymś rodzaju fobii.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2014, 16:05 wysłane przez Tomasz_Dangel » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #130 : 10-01-2014, 14:35 »

Re: #128

Tak. Chodzi o neuromediatory w mózgu - serotoninę i dopaminę. Najpierw jest ich za mało i człowiek jest nieszczęśliwy (przyczyna: insulinooporność i brak glukozy, która jest konieczna do ich wyprodukowania). Potem zjada cukier lub wypija alkohol - poziomy serotoniny i dopaminy wzrastają - i staje się szczęśliwy. Potem niestety znowu obniżają się.
Inaczej jest u ludzi, którzy odżywiają się niskowęglowodanowo. Nie dochodzi u nich do insulinooporności, hipoglikemii i braku glukozy w mózgu. Mają zatem odpowiednio wysokie poziomy serotoniny i dopaminy - są szczęśliwi bez cukru i alkoholu.
Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.280

« Odpowiedz #131 : 10-01-2014, 16:31 »

Z ostatniej Pana wypowiedzi można by wywnioskować, że ludzie odżywiający się niskowęglowodanowo nie mogą się uzależnić na przykład od pracy - rzeczy bezpośrednio niezwiązanej z jedzeniem.
Zapisane

Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #132 : 10-01-2014, 17:09 »

Z ostatniej Pana wypowiedzi można by wywnioskować, że ludzie odżywiający się niskowęglowodanowo nie mogą się uzależnić na przykład od pracy - rzeczy bezpośrednio niezwiązanej z jedzeniem.

Nie, tego nie twierdzę. Przykładem jest moja żona, która jest pracoholiczką, a odżywia się niskowęglowodanowo. Zajmuje się echokardiografią prenatalną.

Pisałem dotychczas o związkach między zaburzeniami metabolizmu glukozy i alkoholizmem.

Problem uzależnienia od pracy też mnie interesuje, ale wolałbym się czegoś dowiedzieć od kogoś, kto się na tym zna.

Być może niektóre zawody lub czynności zwiększają produkcję hormonów i neuroprzekaźników, które uzależniają. Obserwowałem u niektórych kardiochirurgów zachowania, które mogą na to wskazywać. Niektórzy kierowcy Formuły 1 i himalaiści też to chyba mają. Te 3 grupy łączy wspólna cecha jaką jest b. wysoka intensywność przeżyć i wysokie ryzyko. Zatem należy budować hipotezę na osi: nadnercza-przysadka-podwzgórze. Wątpię, aby dieta niskowęglowodanowa przed tym chroniła.
« Ostatnia zmiana: 17-02-2021, 16:35 wysłane przez Kamil » Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #133 : 10-01-2014, 18:46 »

 
Re: #127

Czyli sugeruje Pani żebym przeprowadził na sobie doświadczenie: zaczął jeść cukier, potem uzależnił się od alkoholu, a w końcu wyleczył przez dietę niskowęglowodanową?
Z przykrością informuję, że takiego eksperymentu na sobie nie przeprowadzę. Nie mam skłonności autodestrukcyjnych. Moim zdaniem niszczenie własnego zdrowia dowodzi głupoty.

Naprawdę uważa Pani, że nie ma innej drogi do poznania tych zależności?

Krytyczne podejście do badań naukowych jest postawą pożądaną i uczciwą. Proszę jednak zwrócić uwagę, że oceny badania można dokonać dopiero po zapoznaniu się z nim i zrozumieniu o co w nim chodziło. Kwestionowanie badań, których się nie zna lub nie rozumie jest postawą nieracjonalną, czymś rodzaju fobii.

Nic Panu nie sugeruję, a tym bardziej aby Pan zniszczył zdrowie, ale niektórzy je zniszczyli i mają osobiste doświadczenie. Napisałam tylko, że niektórzy ludzie mają inne doświadczenia nie opisane być może w żadnych badaniach naukowych.
Może nie umiem czytać ze zrozumieniem i zapewne moja wiedza jest mega mała w porównaniu z Pana...ale pracowałam wiele lat z pacjentami w różny sposób uzależnionymi na OIT, chirurgii, psychiatrii i mam swoje obserwacje -badań nie przeprowadziłam.

Nie zgadzam się też z Pana stwierdzeniem, że muszę zapoznać się z badaniami by uznać je za bezwartościowe, bo inaczej jest to fobia, wystarczy przeczytać tytuły niektórych badań, by nie chcieć ich zgłębiać, a wiedzieć, że są bezwartościowe.
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Ameryka%C5%84scy_naukowcy

Ale więcej potyczek słownych z Panem z mojej strony nie będzie. Wolę Pana merytoryczne rozmowy z Izą38K.
Bo szanuję i doceniam Pana wiedzę i doświadczenie, uważam, że jest Pan zapewne pięknym człowiekiem, zważywszy na to czym Pan się zajmuje, co robi, ale jest coś w Was lekarzach denerwującego gdyż niejako z urzędu uważacie, że to co Wy wiecie, polecicie i odkryjecie jest na pewno godne uwagi.
Ale to może taka moja bardzo subiektywna uwaga oparta jedynie na własnym doświadczeniu- wieloletniej pracy z kolegami lekarzami.

Jednak z przyjemnością  i zainteresowaniem będę czytała dyskusje w tym wątku, może niektóre rzeczy zrozumiem i zmienię myślenie.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #134 : 11-01-2014, 08:01 »

Widzę, że ma Pani alergię na lekarzy. Rozumiem.
Nie uważam się za typowego przedstawiciela tego środowiska, więc używanie formy "Wy" jest chyba nieuzasadnione. To stereotyp. http://pl.wikipedia.org/wiki/Stereotyp

Nie twierdzę, że coś wiem, czego Pani nie wie. Staram się tylko tworzyć hipotezę na podstawie dostępnych informacji. Kojarzę różne fakty. To raczej dowodzi spostrzegawczości, a nie wiedzy. Gdybym posiadał wiedzę, nie musiałbym wysilać się i szukać tylu danych.

Zgadzam się, że taka hipoteza powinna zostać sprawdzona w osobistym doświadczeniu. Może ktoś, kto jest uzależniony od cukru i alkoholu, zechce spróbować czy żywienie niskowęglowodanowe pozwala wyjść z uzależnienia?

Nigdy nie pracowałem z osobami uzależnionymi (tzn. nie pomagałem nikomu w wyjściu z uzależnienia).

Pani tezę, że "wystarczy przeczytać tytuły niektórych badań, by nie chcieć ich zgłębiać, a wiedzieć, że są bezwartościowe" uważam za trudną do weryfikacji. Czy rzeczywiście można uznać pracę za bezwartościową bez jej przeczytania, na podstawie tytułu? Ktoś inny przecież musiałby jednak tę pracę przeczytać, żeby zweryfikować opinię kogoś, kto ją zdyskwalifikował na podstawie tytułu.

Podałem konkretne prace. Czy ich tytuły wskazują, że są bezwartościowe jako uzasadnienie przedstawionej hipotezy?
Zapisane
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #135 : 11-01-2014, 09:55 »

Oj tam, oj tam. Dajcie spokój z tymi potyczkami słownymi. Udana, masz obserwacje i się nimi dziel. Twoje zdanie i opinia jest równie ważne, jak Tomasza, czy moje smile.

Tomaszu. Wiem, że nie chcesz mieszać psychologii z... badaniami na temat wpływu odżywiania. Dla mnie jednak, człowiek to taki trochę skomplikowany twór. Chyba coś więcej niż maszyna, że wlejesz do baku dobre paliwo i jedziesz szczęśliwie tam gdzie zechcesz. Część ludzi wlewa dobre paliwo, a poziom szczęścia u nich jest niski. I wtedy może nie uzależniają się od alkoholu, ale od pracy, internetu... czy czegoś innego. Uzależnienie, wg mnie, jest wtedy, kiedy musisz coś zrobić, aby poczuć się dobrze, lepiej, a jeśli tego nie zrobisz, wtedy czujesz się źle. Fizycznie i psychicznie.

A tak a propos Tomaszu, co sądzisz o nowej teorii Bruce Liptona. Czytałeś "Biologię przekonań"? Bo chyba mógłbyś z nim pokorespondendować?

I na koniec. Celowo zwróciłam uwagę na "system nagradzania" w tych badaniach. To jest chyba kluczowe. Czy zwierzę żyjące w naturalnym stanie potrzebuje nagrody? Czy zrobi coś, czego nie chce, co wydaje mu się głupie, nudne, tylko po to, aby dostać nagrodę? Mnie się wydaje, że to tylko człowiek jest taki głupi. I wynika to chyba z tego, że zostaje socjalizowany w systemie: nagrody i kary. Moje obserwacje ludzi, którzy wpadają w uzależnienie od alkoholu czy narkotyków jest takie, że to są bardzo wrażliwi ludzie. Mają wysoki poziom wrażliwości i niską, bardzo niską samoocenę. Oczywiście nie wszyscy z takimi cechami wpadają w sidła alkoholu. Jednak, aczkolwiek badań żadnych nie mam, kompensują sobie poczucie niskiej samooceny w inny sposób: internet, trollowanie. Czasem pracują ponad siły, żeby udowodnić, że są coś warci. Nie widzę tego u zwierząt, no chyba, że tresowanych przez ludzi. Tak, wtedy pewne dziwne cechy zostają wpisane w zwierzęta.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2014, 11:26 wysłane przez Agata » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #136 : 11-01-2014, 10:59 »

Nie, nie czytałem tej książki. Z opisu rozumiem, że Bruce Lipton dokonał syntezy biologii, psychologii i duchowości. Ja takim erudytą nie jestem. Interesuję się żywieniem. Do współczesnej psychologii mam trochę nieufne podejście, chociaż swego czasu wiele nauczyłem się od psychologów. Duchowość rozwijam sam na własny użytek. Ludziom staram się pomagać w zakresie żywienia; nie ośmieliłbym się w dwóch pozostałych dziedzinach. W hospicjum codziennie biorę udział w dyskusjach nt. problemów psychologicznych i duchowych naszych podopiecznych, ale interwencje pozostawiam psychologom i kapelanowi. Nie mam ambicji żeby być "guru" w tych dwóch dziedzinach. Książkę oczywiście przeczytam.

Podoba mi się to stwierdzenie: "...wlejesz do baku dobre paliwo i jedziesz szczęśliwie, tam gdzie zechcesz". Spójrz na mnie jako na faceta w roboczym kombinezonie ze stacji paliw (a nie jak na dobrą wróżkę). Ja chciałbym właśnie mieć taką pracę - wlewać chorym ludziom do baku dobre paliwo. Wierzę, może naiwnie, że spełnienie tego warunku jest konieczne do zachowania zdrowia. A mając zdrowie, łatwiej im będzie osiągnąć satysfakcję z życia (szczęście?).

To przesłanie prof. Kazimierza Dąbrowskiego do nadwrażliwych: http://wiersze.doktorzy.pl/nadwrazliwi.htm
Dlaczego nadwrażliwi nie mieliby się dobrze odżywiać?

Nie znam się na psychologii zwierząt. Przyjmuję, że ich mózgi w sensie biochemicznym i neurologicznym działają podobnie do naszych. Mam córkę chrzestną, która jest kimś w rodzaju zaklinacza koni. To jej blog: http://harnessphoto.blogspot.com/p/about-me.html


Zapisane
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #137 : 11-01-2014, 11:21 »

Twoje hospicjum, w moim uznaniu, pracuje fachowo. Zapewnia pomoc człowiekowi, na wszystkich płaszczyznach. I masz bardzo zdrowe podejście do życia: nie muszę być najlepszy we wszystkim! Mam prawo nie wiedzieć.
Nawet nie wiesz, ilu ludzi ma z tym problem.
Właściwie odżywianie jest bardzo ważne, nie tylko dla nadwrażliwych. I jest dowodem na: kocham siebie, więc dbam o siebie, najlepiej jak potrafię. A jak kocham siebie, to mogę tę miłość dać innym, bo "kochaj bliżniego swego, jak siebie samego". Ludzie, którzy mają problem z uzależnieniem, nie kochają siebie, bo gdzieś w głębinach swej  świadomości mają zakodowane, że nie zasługują na to lub/i kojarzy im się to z egoizmem.

Na zdjęciu (blog) widzę szczęśliwą kobietę. Zapewne wiesz, ze zwierzęta mają terapeutyczny wpływ na ludzi. Pomagają ludziom wrócić do równowagi psychicznej, którą utracili wskutek socjalizacji :-).
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #138 : 12-01-2014, 12:45 »

Ludzie, którzy mają problem z uzależnieniem, nie kochają siebie, bo gdzieś w głębinach swej  świadomości mają zakodowane, że nie zasługują na to lub/i kojarzy im się to z egoizmem.

Neuroprzekaźnikiem w mózgu, który wiąże się z uczuciem miłości, jest oksytocyna.
Alkohol etylowy hamuje wydzielanie oksytocyny.
Oksytocyna łagodzi objawy uzależnienia od alkoholu, morfiny, kokainy i heroiny.
Ma działanie przeciwlękowe.
Podejmuje się próby leczenia oksytocyną alkoholizmu i zespołu stresu pourazowego.

Izo, może to jest uzasadnienie Twojej tezy na gruncie biochemicznym?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #139 : 12-01-2014, 13:30 »

Szanowny Panie Tomaszu. Nieśmiało polecałbym głębsze poznanie Bruce'a Liptona, łączy bowiem nas obu z nim pewna cecha - jest poszukiwaczem prawdy. Oto charakterystyczna wypowiedź tego nietuzinkowego gościa:

Wykonując te eksperymenty, zacząłem również uczyć studentów Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Wisconsin (USA) konwencjonalnego rozumienia, że geny kontrolują losy komórek. Tymczasem już w moich eksperymentach wyraźnie zostało ukazane, że los komórek był jako tako kontrolowany przez środowisko. Oczywiście moi koledzy byli zaniepokojeni moją pracą. Każdy z nich pracował wtedy nad projektem poświęconym ludzkiemu genomowi i wszyscy popierali tezę, że "geny kontrolują życie". Gdy moja praca ujawniła wpływ środowiska na komórki, stwierdzili wówczas, że to tylko wyjątek od reguły.

Jesteś społeczeństwem 50 trylionów żywych komórek

Teraz mam zupełnie nowe rozumienie życia i doprowadziło ono do nowego sposobu nauczania ludzi o komórkach. Gdy patrzysz na siebie, widzisz pojedynczą osobę. Jeśli jednak pojmiesz naturę tego, kim jesteś, to zrozumiesz, że jesteś tak naprawdę społecznością około 50 trylionów żywych komórek. Każda komórka jest żywą osobą, czującym bytem, który ma swoje własne życie i działa, ale oddziałuje wzajemnie z innymi komórkami w naturze społeczności. Gdybym mógł cię zredukować do wielkości komórki i wpuściłbym cię do twojego własnego ciała, to zobaczyłbyś bardzo zajętą metropolię trylionów osób żyjących w jednej skórze. Staje się to istotne w momencie, gdy zrozumiemy, że zdrowie jest wtedy, gdy w tej społeczności panuje harmonia, a choroba pojawia się wtedy, gdy pojawia się dysharmonia, która dąży do zakłócenia relacji w społeczności. Tak, po pierwsze, jesteśmy społecznością.

Drugi fakt: W ludzkim ciele istnieje niejedna funkcja, która nie jest już obecna w każdej pojedynczej komórce. Na przykład posiadasz różne układy: trawienny, oddechowy, wydalniczy, mięśniowo-szkieletowy, wewnątrzwydzielniczy, reprodukcyjny, system nerwowy i system immunologiczny, ale każda z tych funkcji istnieje w każdej z twoich komórek. Faktycznie jesteśmy stworzeni na obraz komórki. To jest bardzo pomocne dla biologów, ponieważ możemy zbadać komórki i wtedy otrzymamy informacje pomocne w zrozumieniu natury ludzkiego ciała.

Uczyłem czegoś, co jest nazywane modelem medycznym, spostrzeżeniem że ludzka biologia przedstawia biologiczną maszynę składającą się z biochemii i kontrolowaną przez geny. Dlatego, gdy pacjent przychodzi do doktora, to system wiary podpowiada, że pacjent ma coś nie tak ze swoją biochemią lub genami, które mogą zostać poprawione, co może prowadzić do poprawy stanu zdrowia pacjenta. W pewnym momencie zrozumiałem, że muszę porzucić uniwersytet, ponieważ odkryłem, że nauczanie studentów o tym co kontroluje komórkę koliduje z moim zupełnie odmiennym zrozumieniem komórek w moich kulturach.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!