Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #60 : 21-07-2010, 12:26 » |
|
Każdy ma swoją własną drogę trzeźwienia. Dla jednych AA działa, dla innych nie. AA nigdy nie zachęcało nikogo do siebie. Udział w tym ruchu jest dobrowolny.
Każda droga do zdrowia w trzeźwości (li tylko medyczna) jest dla naiwniaków (pacjentów), która prowadzi ich do unicestwienia. Wyjątek stanowi położenie pacjenta na odwyk (detoksykacja), w celu ratowania mu życia. Największą toksemią jest toksemia odmedyczna. Nie ma chorób uzależnieniowych, są tylko psychiatrzy i ich poplecznicy produkujący te choroby oraz chorych.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-07-2010, 23:55 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #61 : 13-09-2010, 17:49 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #62 : 23-10-2011, 14:43 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 25-10-2011, 16:46 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Wera
|
|
« Odpowiedz #63 : 30-01-2012, 13:16 » |
|
Mam pytanie dotyczące wąchania tytoniu, np. przy jego obróbce/produkcji. Czy to również może przyczynić się do uzależnienia czy może innej choroby; po prostu zakłócić równowagę organizmu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Templar
Początkujący
Offline
MO: luty 2009
Wiadomości: 2
|
|
« Odpowiedz #64 : 06-03-2012, 14:19 » |
|
Widzę, że wątek o uzależnieniach stał się stricte wątkiem o papierosach/alkoholu. To ja w takim razie z innej beczki, uważam się za osobę uzależnioną od czekolady. Wywnioskowałem to przez kilkukrotne próby kontrolowania ilości, które kończyły się fiaskiem. Tak więc w moim przypadku albo przesada, albo nic. Obecnie nie jem wcale. Kiedyś czytałem, że jest to coś w rodzaju 'zespołu nagrody'.
Mistrzu jakie składniki w czekoladzie mogą działać uzależniająco ? Czy to sam cukier dla zagrzybionego organizmu jest narkotykiem, czy też może rozluźniające właściwości kakao?
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 14:39 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tom
|
|
« Odpowiedz #65 : 07-03-2012, 08:57 » |
|
W przypadku uzależnienia od czegokolwiek: alkoholu, papierosów, narkotyków, a także jedzenia, internetu, poddanie stresowi powoduje automatycznie powstanie nagłej chęci zażycia swojego narkotyku. Jeśli masz problem z objadaniem się czekoladą, nad którym chwilowo panujesz, i nagle dopada Cię głód, to zwróć uwagę na to co się z Tobą dzieje, czy przypadkiem coś Cię nie zdenerwowało, czy nie poczułeś jakiegoś psychicznego dyskomfortu - szukaj przyczyn, bo kiedy je zaczniesz dostrzegać i rozumieć, znajdziesz się na drodze do wolności, a czekoladką, owszem, dasz się czasem poczęstować. POWODZENIA! Jeszcze dwa słowa wytłumaczenia, faktycznie układ nagrody ma kluczowe znaczenie w powstawaniu mechanizmu uzależnienia. Krótko mówiąc, uzależniając się od czegoś programujemy nasz mózg tak, że po jakimś czasie przedmiot uzależnienia staje się dla nas najsilniejszym stymulantem pobudzającym układ nagrody w mózgu, a co za tym idzie, dającym nam uczucie przyjemności. Nic innego nie jest w stanie go zastąpić. Kiedy przychodzi moment uświadomienia sobie uzależnienia (jeśli mamy takie szczęście) do wyboru są dwie drogi: pierwsza - brnąć dalej w nałóg, ale już świadomie, i druga - wyrwać się z jego szponów. Jako ludzie mądrzy ZAWSZE wybieramy drogę drugą i tutaj pierwsze co trzeba zrobić, to najpierw odstawić "narkotyk" i nauczyć się żyć bez niego. Na tym etapie nasz układ nagrody powinien powrócić do swojego właściwego sposobu działania i lepiej wtedy unikać jakiegokolwiek kontaktu ze środkiem naszego uzależnienia. Jak już uporamy się z tym etapem i pożyjemy kilka miesięcy bez swojego "narkotyku", to pozostaje jeszcze problem istniejących w mózgu programów, które mogą nam włączać głód i zniweczyć cały dotychczasowy wysiłek. Jedyny sposób jaki ja znam i osobiście stosuję w pracy nad własnymi nałogami, to obserwacja, uważna obserwacja i czujność podczas pojawiania się nagłej chęci skosztowania "narkotyku". Przekonałem się, że najczęściej jest to po prostu stres, strach, niepewność, itp. I wtedy zamiast sięgać po to, na co chęć nagła nachodzi, warto przyjrzeć się sytuacji i ZADZIAŁAĆ w kierunku poprawy złego samopoczucia. Metoda sprawdzona, daje dużo frajdy i pokazuje, że nawet nałogi mogą nam wychodzić na korzyść. Templar, wygląda na to, że Ty pierwszy krok masz już za sobą, jeśli chodzi o objadanie się czekoladkami, teraz możesz spróbować poćwiczyć samoobserwację i zobaczysz, jak wiele można się o sobie dowiedzieć .
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2012, 15:10 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj
|
|
|
Fabularasa
Offline
Płeć:
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384
|
|
« Odpowiedz #66 : 07-03-2012, 09:37 » |
|
To ja w takim razie z innej beczki, uważam się za osobę uzależnioną od czekolady.
Kiedyś potrafiłem wyjść ze sklepu z dwiema tabliczkami czekolady, które zjadłem jeszcze zanim dotarłem do domu. Nie wiem czy to było uzależnienie, ale obojętnie jakby to nazwać, odżywiając się wg zasad Biosłone, po prostu nie mam na nią ochoty. Co dziwne, kiedy jestem u moich rodziców, gdzie jedzenie raczej zwykłego Kowalskiego, często nachodzi mnie chęć zjedzenia czegoś słodkiego.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2012, 10:15 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Trubadur
|
|
« Odpowiedz #68 : 16-02-2013, 15:38 » |
|
To znaczy, że alkoholu wytwarzanego przez organizm też?
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-02-2013, 14:18 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #69 : 25-02-2013, 21:24 » |
|
"...niepodważalny dowód na to, że spiski mediów, rządów i korporacji istnieją. Istnieją wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą naprawdę ogromne pieniądze i gdzie korzyści są obopólne". "Stwierdzono, że ibogaina jest skuteczna przy leczeniu uzależnień od kokainy, heroiny, etanolu i nikotyny” (wikipedia). "Ibogaina w zwalczaniu uzależnień jest wysoce skuteczna, tak skuteczna, że nic innego nie może się z nią równać! Już podanie niewielkiej dawki powoduje np. “zanik symptomów głodu narkotykowego na czas od kilku dni do nawet kilku tygodni, co znacznie ułatwia przeprowadzenie wstępnej detoksykacji pacjentów” (wikipedia). Nie inaczej jest z uzależnieniem od alkoholu, czy nikotyny. Ibogaina jednak “NIE JEST NIGDZIE ZALEGALIZOWANA JAKO OGÓLNODOSTĘPNY LEK” (sic!). Ba! Handel ibogainą jest nawet zakazany!!! Dlaczego"? - http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2013/02/24/ibogaina-wielki-spisek-mediow-rzadow-i-korporacji/
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-02-2013, 09:37 wysłane przez Rif »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tom
|
|
« Odpowiedz #70 : 26-02-2013, 12:29 » |
|
Cytując wikisłownik "spisek - tajne i zazwyczaj nielegalne porozumienie pomiędzy grupą osób (spiskowców), mających wspólny cel." to faktycznie można się zastanawiać czy kwestia na przykład delegalizacji ibogainy jest spiskiem bo przecież jest to jawne i usankcjonowane prawnie . Patrząc przez taki pryzmat to spisków nie ma, jest za to jawne robienie ludzi w balona. Są jednak też jasne strony takiej sytuacji, dzięki temu ludzie zaczynaja samodzielnie myśleć .
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-02-2013, 12:31 wysłane przez Tom »
|
Zapisane
|
Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #71 : 17-07-2013, 18:55 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mic
|
|
« Odpowiedz #72 : 03-01-2014, 20:13 » |
|
Zibi twierdzisz, że alkoholizm jest skutkiem nadmiaru toksyn? Czyli, że mam nadmiar toksyn i jeszcze organizm się domaga dolania więcej? Pytam, bo ja alkoholizm widzę tak, że alkohol sam w sobie jest substancją dość silnie uzależniającą i moim zdaniem nadmiar toksyn nie znaczy tu tak wiele.
Jeśli dobrze zrozumiałem to kiedyś nadużywałeś alkoholu i teraz się już wyleczyłeś i mógłbyś pić kontrolowanie, ale tego nie robisz. Czemu?
Mam alkoholików w bliskim otoczeniu i alkoholizm widzę odrobinę inaczej. Moim zdaniem jak człowiek raz przekroczył pewną granicę to już nigdy nie będzie potrafił pić z umiarem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek_B
Offline
Płeć:
MO: 20.12.2010r
Wiedza:
Skąd: Sieradz
Wiadomości: 117
|
|
« Odpowiedz #73 : 03-01-2014, 22:44 » |
|
Zibi już nie pisze na tym forum.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #74 : 04-01-2014, 13:59 » |
|
Mic, a dlaczego zdrowa osoba (czyli na pewno bez toksemii, więc organizm nie musi "domagać się" poprawiaczy humoru), ciesząca się życiem (więc i w tej kwestii organizm nie musi domagać się od nas zaczerpnięcia kolejnej dawki dla poprawy humoru) miałaby nie móc pić z umiarem? Po co organizmowi miałby ten alkohol być? Może i kiedyś ten alkohol był organizmowi potrzebny do czegoś, ale aktualnie nie jest. W końcu nie ma się co dziwić, że najwięcej alkoholików jest wśród tych, którzy mają problem z życiem albo w życiu. Alkohol działa na nich jak antydepresant, organizmowi się to bardzo podoba. No a taki stan jest bardzo uzależniający.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-02-2021, 16:36 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mic
|
|
« Odpowiedz #75 : 04-01-2014, 22:54 » |
|
Kamil, osoba zdrowa może pić z umiarem, ale z tego co wiem to Zibi był alkoholikiem (albo raczej jest alkoholikiem niepijącym) i twierdzi, że mógłby teraz pić kontrolowanie, ale tego nie robi bo nie ma takiej potrzeby. Moim zdaniem jak Zibi kiedyś pił za dużo, tak teraz nie ma już szans na picie z umiarem. Rozumiem, że może odmowa sobie alkoholu przychodzi mu teraz łatwo, ale jego wywody, że można pić kontrolowanie po tym jak kiedyś się nadużywało są co najmniej niepoważne na takim forum (zwłaszcza, że sam nie stanowi na to dowodu swoją osobą ani nikim innym). Myślę, że temat jedynie do Hyde Parku.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-02-2021, 16:36 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #76 : 05-01-2014, 17:41 » |
|
Ale co z tego, że był alkoholikiem? Osobiście znam osobę, która jest alkoholikiem niepijącym, jak to mówią "trzeźwym", i raz na kilka miesięcy sobie jakiś alkohol wypije. To z okazji, to z ochoty. Aktualnie cieszy się życiem, cieszy się tym co ma i odżywia się dużo lepiej niż kiedyś, a osobiście uważa, że alkohol nie jest w stanie jakkolwiek dzisiaj jej zaszkodzić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #77 : 05-01-2014, 18:00 » |
|
Uzależnienie od alkoholu to zmiany fizjologiczne w mózgu. U jednych zachodzą one szybciej, u innych wolniej, ale jeśli już zajdą, delikwent nigdy nie będzie potrafił pić alkoholu w sposób kontrolowany, gdyż najmniejsza ilość alkoholu sprowokuje u niego ciąg alkoholowy.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Tomasz_Dangel
Offline
Płeć:
MO: 2008
Wiadomości: 1.079
|
|
« Odpowiedz #78 : 06-01-2014, 09:41 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #79 : 06-01-2014, 10:11 » |
|
No, chodziło mi mniej więcej o zmiany fizjologii mózgu, które zapewne są patologią. Z połączenia tych dwóch słów wychodzi patofizjologia. Wszystko sprowadza się do tego, że alkoholizm jest uzależnieniem cielesnym, gdyż pewna, z reguły niewielka, wręcz śladowa ilość alkoholu zmienia funkcjonowanie mózgu. Można to porównać z rozdwojeniem jaźni. U alkoholika wytwarza się druga jaźń, która jest uruchamiana pojawieniem się w krwiobiegu osobniczej krytycznej dozy stymulatora, w tym wypadku alkoholu. Wówczas ta druga jaźń bierze górę nad jaźnią trzeźwą i uzależniony w żaden sposób nie jest w stanie nad tym zapanować.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|