Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 07:42 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chlamydia  (Przeczytany 43268 razy)
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #20 : 05-09-2009, 20:51 »

Tu już nic nie przyspieszysz. Organizm musi poradzić sobie sam z oczyszczaniem. Kiedy poczujesz, że ma za ciężko przystopuj z kroplami. Ja tak robię. MO piję cały czas, chyba, że mam wyjazd, albo temperaturę i silne oczyszczanie to wtedy nie.
Zapisane

pozdrawiam Ania
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #21 : 14-09-2009, 08:10 »

Cały czas kontynuuję polewanie zimną wodą i pozostałe czynności, o których pisałam w tym wątku. Od wczoraj przyplątało mi się przeziębienie. Nie mam pojęcia skąd. Zaczęło się od ciśnieniowego bólu głowy – zatoki. Przed rozpoczęciem picia MO nie miałam podobnych objawów. Wczoraj rozpętał się z tego katar z zapchanym nosem – na razie wydzielina nie jest ropna. Całą noc nie mogłam spać. Mam krzywą przegrodę w nosie, więc to dodatkowo utrudnia mi oddychanie. Katar nie ma też przez to możliwości swobodnego odpływu, więc ląduje w zatoce szczękowej, w której to już zrobił mi się torbiel (przewlekły katar alergiczny tez dołożył do tego trzy grosze). Bojąc się o tę zatokę – poległam nad ranem i zastosowałam krople do nosa i zyrtec. Mam poczucie przegranej, ale też trochę nie widzę wyjścia z tej sytuacji. W nocy wydzielina podrażniła gardło, co przy pracy wymagającej ciągłego mówienia – grozi mi bezgłosem. Zaczynam też mieć dreszcze. Czytałam już na tym forum o chorobach – jako wentylu bezpieczeństwa – ale jakoś wzbudza to we mnie uczucie porażki.

Patrząc na początek infekcji, wnioskuję, że mogą to być efekty oczyszczania. Kontakt z wirusem miałam w sobotę (chorzy znajomi – ale to chyba za krótki okres na inkubację wirusa, z reguły trwało to 3 dni).

Mam jednak pytanie: czy w czasie takiego przeziębienia kontynuować polewanie zimną wodą?
- bardzo proszę o szybką odpowiedź.

Lacky – prawie od pierwszego polewanie przestały tak mocno wypadać włosy. Nie chciałabym chwalić dnia przed zachodem słońca, ale ten mały sukces bardzo mnie ucieszył i utwierdził w słuszności kuracji. Dziękuje za wsparcie i pomoc.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #22 : 14-09-2009, 10:08 »

Może ta infekcja jest reakcją na działania, których dokonujesz - polewanie zimną wodą, MO, kropelki? A teraz szybko krople do nosa (pewnie takie z apteki) i zyrtec, które to zablokują. Chyba się w tym wszystkim za chwilę pogubisz.
Moja córka też ma krzywą przegrodę ale na katar nie dałabym jej zyrtecu. http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=8333.0 Tutaj pisałam o jej problemach a Lacky min. wyraził swoją opinię na temat krzywej przegrody.
Moim zdaniem dobrze by Ci zrobiło, gdybyś wskoczyła do łóżka i sobie poleżała bez żadnych dodatkowych atrakcji(czyli bez zakraplania nosa i zyrtecu).
Zapisane

Iza38K
« Odpowiedz #23 : 14-09-2009, 10:14 »

Tak Tika. Organizm zareagował na Twoje działania prozdrowotne. To nie jest żadna porażka. Tak miało właśnie być. Moim zdaniem przy infekcji powinno się wstrzymać polewanie zimną wodą.
Ja też polewam głowę zimną wodą. Nie mam infekcję ale za to wrażenie sztywnej, bolącej szyji ( jakby postrzał) - masakra. Robię okłady z ciepłej soli i od wczoraj wsmarowuję w bolące miejsce żel z biszofitem. Polewania wstrzymuję.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #24 : 14-09-2009, 11:49 »

Dziękuję dziewczyny. Zuza post przeczytałam – dodałaś go w odpowiednim momencie, bo już jedną parówkę zrobiłam i już odstawiam. Cały czas przekopuję tutejsze zbiory postów i za nim przeczytam wszystko, to jeszcze trochę czasu upłynie. W mojej rodzinie nigdy nie było krzywych przegród, a mój przypadek jest ponoć wyjątkowy msn-wink Przegroda w harmonijkę i zakrywa praktycznie całą dziurkę. Nigdy się też nie uderzyłam w nos. Mój organizm ma tendencje do tworzenia tak dziwnych konstrukcji, teraz mam wyjaśnienie skąd to się bierze. Zauza jeszcze raz dziękuję.

Iza38K też miałam delikatną sztywność karku przez jeden dzień. Mam generalnie tendencję do kręczy karku. Na szczęście już minęło. Dziękuje za wsparcie.

Polewanie też wstrzymuję.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Grazyna
« Odpowiedz #25 : 14-09-2009, 12:27 »

Cytat
Mam poczucie przegranej, ale też trochę nie widzę wyjścia z tej sytuacji. W nocy wydzielina podrażniła gardło, co przy pracy wymagającej ciągłego mówienia – grozi mi bezgłosem. Zaczynam też mieć dreszcze. Czytałam już na tym forum o chorobach – jako wentylu bezpieczeństwa – ale jakoś wzbudza to we mnie uczucie porażki.
Jak dreszcze to pod podwójną kołdrę, jeśli teraz zadbasz o siebie, to w przyszłości będziesz mogła pracować do woli, ale teraz odpuść pracę wymagającą mówienia. Ja także byłam nauczycielką przez dwa lata i musiałam zmienić zajęcie. Dzisiaj mogę wykładać do woli, choć wciąż pojawiają się okresowo chrypki, to pozostałość z tamtych lat, ale struny głosowe się wzmocniły.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #26 : 14-09-2009, 15:24 »

Dobra rada Grażynko, właśnie idę do łóżka, choć bezruch mnie dobija. Gdzieś czytałam, że nawet przy komputerze nie powinno się wtedy siedzieć. No jak mus, to mus – mam natomiast poczucie, że w moim organizmie dzieją się teraz ważne rzeczy i chyba po raz pierwszy tak świadomie pozwolę sobie pochorować.

Łatwo mi przyszła rezygnacja z glutenu, wdrożenie MO i picie koktajli oraz organizacja tego w ciągu dnia pracy. To odchorowywanie to chyba najtrudniejszy dla mnie etap (tyle zaplanowanych spraw, a tu trzeba grzecznie leżeć pod kołderką). Też nauczycielka? To miłe Grażynko – czuje się w Tobie poczucie misji msn-wink Dziękuje i pozdrawiam serdecznie.


 smile //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 14-09-2009, 23:33 wysłane przez Grażyna » Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #27 : 18-09-2009, 10:44 »

Właśnie kończę odchorowywanie mojego pierwszego przeziębienia od czasu picia MO i oceniam to jako mój mały sukces. Po raz pierwszy udało mi się to zrobić w przeciągu tygodnia, bez aspiryny (tudzież innych musujących saszetek), bez aptecznych kropli i tabletek na katar i uczulenie. Do tej pory najmniejsza infekcja kończyła się zapaleniem oskrzeli a nawet płuc. Dlatego pierwsze objawy tłumiłam armią specyfików.

Pierwszy raz w moim życiu potraktowałam dreszcze jako pozytywny objaw zmian w moim organizmie. Leżałam sobie, afirmując każdy z nich, jako aktywne działanie interferonów, które przy okazji zajmują się też stadem innych wirusów w moim organizmie.
[IFN-α: produkowany przez leukocyty - lek antywirusowy i przeciwnowotworowy;
IFN-β: produkowany przez fibroblasty - potencjalny lek przeciw stwardnieniu rozsianemu;
 Receptory interferonów indukują kinazy tyrozynowe JAK-1 i JAK-2, które aktywują docelowe miejsce ISRE w jądrze komórkowym. Powoduje to transkrypcję od 50 do 100 genów. W efekcie dochodzi do: odporność komórki na infekcję wirusem (mechanizm niepewny)]
Po tych dreszczach pozostał mi jeszcze lekki niepokój na plecach i resztki kataru, ale przewiew w nosie udrożniony.

Zastosowałam się też do rady, aby się nie przegrzewać – bo to stwarza korzystne warunki dla rozwoju wirusów. Dbałam tylko o to, aby nie było mi zimno.

Przyznam się tylko szczerze do użycia: elektro akupresury (zatoki) i leczniczego światła czerwonego (grypa). Ale to i tak duży postęp jak dla mnie.

Jak tylko miną wszelkie objawy przeziębienia wracam do polewania wodą i walki z chlamydią.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #28 : 18-11-2009, 12:36 »

Hej! Piszę, żebyście o mnie nie zapomnieli i nie dezaktualizowali mojego konta:)

Nie mam teraz za wiele czasu na pisanie komentów, ale trwam cały czas przy MO, koktajlach i kroplach do nosa. Już prawie pół roku jestem z Wami i jestem wdzięczna za istnienie forum. Bez pozytywnej energii tu zawartej trudno byłoby wytrwać. Bez Waszego wsparcie i ciepłych słów, rutyna i zmęczenie codziennością mogłyby wziąć górę. Zawsze, kiedy potrzebuję się doładować wpadam tu poczytać i zawsze coś nowego dla siebie znajduję.

Minął mi katar sienny więc włączyłam citrosept z melisą i katar powrócił  msn-wink z 3 dniowym przeziębieniem. Miałam też ostatnio małego doła i skończyłam z ptasim mleczkiem i chlebem  bash. Po trzech dniach takich frykasów – 3 dniowe przeziębienie. Jestem zaskoczona, że te przeziębienia, po pierwszym tygodniowym – kończą się tak szybko – jak zresztą pisał Mistrz. Jeden dzień dreszcze, kichanie, katar i ból gardła. Po trzech dniach odpoczynku i dobrego jedzenia wszystko wraca do normy. Jestem w szoku, jak pięknie organizm się oczyszcza i jak to wszystko dobrze funkcjonuje z prawidłowością szwajcarskiego zegarka. Jeszcze lepiej rozumiem teraz siebie i potrafię się obserwować.

Co do chlamydii nie mam na razie odpowiedzi, czy ona dalej we mnie siedzi. Na wypadanie wlosow pomogła elektropresura (więc nie mam już takiego ciśnienia na jej wyleczenie – wszystko w swoim czasie), resztę zostawiam organizmowi.

Głowę usiłuję polewać zimną wodą – choć kończy się to ciągłym sztywnieniem karku. Doszłam już do momentu, że przestał sztywnieć, ale dopadło mnie przeziębienie, więc musiałam przerwać. Po przerwie znów sztywnienie. Aby do wiosny msn-wink

Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrowienia dla wszystkich  heart.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Monique
« Odpowiedz #29 : 14-01-2011, 13:16 »

Mayko, czy mogłabyś uaktualnić informacje nt. chlamydii - czy siedzi w Tobie, czy już sobie poszła? Czy polewanie głowy zimną wodą przyniosło efekty w dłuższej perspektywie czasu ?

Chciałabym polecić ten wątek znajomej, która ma syna z chlamydią....
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #30 : 14-01-2011, 13:59 »

Czy polewanie głowy zimną wodą przyniosło efekty w dłuższej perspektywie czasu ?
Chciałabym polecić ten wątek znajomej, która ma syna z chlamydią....
Polewanie głowy zimną wodą jest wyższą szkołą jazdy w polewaniach wodą wg Kneippa. Jest zarezerwowane dla doświadczonych "polewaczy" i stosuje się je rzadko. Odradzam dla dziecka.
Szczególnie odradzam polecanie tego zabiegu osobie niezorientowanej w hydroterapii.
Zapisane

Monique
« Odpowiedz #31 : 14-01-2011, 14:45 »

Odradzam dla dziecka.
Szczególnie odradzam polecanie tego zabiegu osobie niezorientowanej w hydroterapii.

Klaro, to co mam polecić z naszego forum tej koleżance? Nie znalazłam nic w dziale dla brzdąców...
Najpewniej polecę jej lekturę książek p. Słoneckiego, portal wiedzy, to forum i - niech zacznie od początku.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #32 : 14-01-2011, 17:45 »

Odradzam dla dziecka.
Szczególnie odradzam polecanie tego zabiegu osobie niezorientowanej w hydroterapii.
Najpewniej polecę jej lekturę książek p. Słoneckiego, portal wiedzy, to forum i - niech zacznie od początku.
Tak będzie najlepiej.
Zapisane

Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #33 : 14-01-2011, 18:09 »

Hej Monique. Nie wiem czy chlamydia sobie poszła czy nie. Przestałam się tym interesować zgodnie z ideą forum
« Ostatnia zmiana: 14-01-2011, 18:12 wysłane przez Mayko » Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #34 : 14-12-2011, 01:23 »

Mayko Chlamydia to bakteria do opanowania. Stosuj się do zasad Bioslone i będzie ok. Mój pra-dziadek miał wielokrotny kontakt z kleszczami= boreliozą co już opisałem w innym temacie. Był leśniczym wiele lat. Przeżył 96 lat w zdrowiu i nigdy nie brał leków, a miał w swoim życiu setki kleszczów. Gdyby nie palił papierosów to pewnie pożyłby dłużej, a palił z 70 lat.
   Dla mnie zdrowie = brak leków-brak suplementów-jak najmniejsze pomaganie organizmowi nawet naturalnymi sposobami nawet w formie "pseudo" naturalnej.
  Mayko Życzę Ci zdrowia i stosowania się do zasad Forum Bioslone.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!