Niemedyczne forum zdrowia
24-04-2024, 06:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Akceptowanie odżywiających się zdrowo  (Przeczytany 13683 razy)
Sandy
« : 02-09-2009, 20:43 »

Ludzie nie są zbyt tolerancyjni dla zdrowo odżywiających się. Np osobiście próbuję nie jadać słodyczy bo jestem od nich uzależniona. Raz kupiłam 16 lodów i zjadłam je w weekend :-( Rzuciłam słodycze. Zresztą zdrowie mi nie dopisuje. Odmawiam słodyczy ponieważ nigdy nie kończy się na jednym kawałku. Ale ludzie nie akceptują mojego zdrowego odżywiania za bardzo. Przypuśćmy, że jestem na urodzinach. Pierwsza "potrawka" jaka jest podawana to torcik, którego ja już się boję i po prostu nie chcę jeść i koniec. A wszyscy zajadają ze smakiem i mówią mi:
"nie wiesz co tracisz".
To mnie stresuje. Źle się z tym czuję. Musiałabym nigdzie nie chodzić. Albo widywać się z kimś kto zdrowo się odżywia. Nie znam nikogo takiego. Wszyscy żrą jak świnie.
Typowa imprezka, choćby spotkanie rodzinne to suto zastawiony stół, niestety. Wszyscy żrą, a ja mam np. zaplanowany koktajl. Kogo to obchodzi. Na urodziny dostałam butlę alkoholu i słodycze. frusty To ciągłe odmawianie tego czego nie chce zjeść mnie męczy. Czuję, że żyję inaczej niż reszta.
Nie umiem tego wszystkiego wyjaśnić. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi? Gdybym nie miała problemów z przewodem pokarmowym, jadłabym wszystko. Ale walczę teraz o zdrowie i odżywiam się inaczej niż bliskie mi osoby.
« Ostatnia zmiana: 18-01-2010, 09:25 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #1 : 02-09-2009, 20:55 »

Sandy myślę że większość tutaj świetnie ciebie rozumie. Ale czy to przypadkiem nie ma być usprawiedliwianie się, a może terapia ?

Fakt faktem że większość ludzi jest na dzisiaj postępowa i nowoczesna a nie potrafią zrozumieć tych prostych i podstawowych faktów że każdy z nas ma inne problemy i inne potrzeby. Co zrobić, cóż to może być trudne i wręcz bardzo kłopotliwe ale masz wybór - albo zdrowie albo zadowalanie innych. Abstrahując od tego że dobrze jest dostrzegać potrzeby innych ludzi to w tym wypadku to ty jesteś w potrzebie.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #2 : 03-09-2009, 08:07 »

Cytat
Na urodziny dostałam butlę alkoholu i słodycze.   frusty  To ciągłe odmawianie tego czego nie chce zjeść mnie męczy.Czuję,że żyję inaczej niż reszta.

Widocznie nie wyjaśniłaś wszystkim, że słodycze Ci szkodzą. Gdybyś to zrobiła nikt normalny by Ci ich nie polecał.
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #3 : 03-09-2009, 10:58 »

Moi znajomi potrafią uszanować to, że jem inaczej (niektórzy są wręcz pełni podziwu, jak ja mogę nie jeść żadnych słodyczy; takie coś jest dla nich nie do pomyślenia), aczkolwiek czasem padają jakieś dziwne spojrzenia w moim kierunku... Większość mówi, że to moja sprawa, co jem a czego nie, i że nic im do tego. Trochę gorzej jest na spotkaniach - tam to ja kompletnie nie mam już co jeść, dlatego też staram się unikać jakichś imprez - chyba, że odbywają się one jedynie w gronie moich znajomych, którzy wiedzą o moim stylu odżywania się i nie zaczną się głośno dziwić, czemu nie jem (oby do zdrowia, wtedy to się delikatnie zmieni). Inaczej ma się sprawa z ludźmi, którzy prawie mnie nie znają. O nich jestem w stanie powiedzieć, że nie są w pełni tolerancyjni. Tak więc - zależy chyba, na kogo się trafi, albo jak się komu wytłumaczy...
« Ostatnia zmiana: 13-01-2010, 20:04 wysłane przez Solan » Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Pistacja
« Odpowiedz #4 : 03-09-2009, 16:03 »

Solan nie popadaj w rolę odmieńca i ofiary diety. To Ty masz rację, a reszta sie podtruwa powoli. Wyluzuj. Będąc na imprezie możesz na przykład podpowiadać tym, którzy pałaszują te torty i chipsy, co w nich się znajduje i jak działają na człowieka. I że Ty byś tego nie tknęła za chiny. I współczuj im, że muszą to jeść, bo sa za leniwi, aby jeść zdrowo.
Nie myśl o zdrowym odżywianiu jak o diecie, która czegoś jeść Ci zabrania i przez to budzi współczucie innych. Myśl o nim jako o swoim wyborze jedzenia tego co jest wartościowe. A słodycze to syf, wystarczy spojrzeć na skład i od razu sie odechciewa. Trzymam za Ciebie kciuki
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #5 : 03-09-2009, 16:38 »

Będąc na imprezie możesz na przykład podpowiadać tym, którzy pałaszują te torty i chipsy, co w nich się znajduje i jak działają na człowieka.
Ale takie mówienie jest jak rzucanie grochem o ścianę, niestety. Zauważyłam, że nikogo to nie interesuje; każdy je, bo mu smakuje i nie będzie się przejmował, bo po co. Szkoda, że taka postawa zmienia się dopiero w obliczu choroby (a to i też nie zawsze).

Nie myśl o zdrowym odżywianiu jak o diecie, która czegoś jeść Ci zabrania i przez to budzi współczucie innych. Myśl o nim jako o swoim wyborze jedzenia tego co jest wartościowe.
Ja już tak myślę  msn-wink

Trzymam za Ciebie kciuki
Dzięki  smile
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Skarabeusz2005
« Odpowiedz #6 : 23-09-2009, 14:55 »

Myślę,że to się zmieni. Zdrowie tak jak niepalenie jest modne. Niezrozumienie wśród innych wynika z ich niedojrzałości, niewiedzy oraz zadrości. Sami borykają się ze swoją ułomnością i wszelkimi słabościami. Mnie w ogóle nie obchodzi, co ktoś sobie myśli. Raczej pytają się co robię, że tak dobrze wyglądam. Oświecam ich wtedy i dziwią się, że to takie proste..  Mało kto jednak chce zadać sobie trud zgłębienia tematu, licząc na szybki efekt małym kosztem.

Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #7 : 17-01-2010, 22:53 »

No właśnie. Dla tych, którzy się przestawili, poświęcili czas i energię i już w jakiś sposób korzystają z dobrodziejstw zdrowego odżywiania, to jest normalne. A dla tych, którzy jeszcze tkwią w złych przyzwyczajeniach to trudna rzecz, wręcz nie do pomyślenia. I stąd takie reakcje.
« Ostatnia zmiana: 18-01-2010, 07:50 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Apriliana
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15-01-2008 z przerwą w wakacje, od 01-09-2008 ponowne stosowanie
Skąd: woj. lubelskie
Wiadomości: 51

« Odpowiedz #8 : 18-01-2010, 00:16 »

Oczywiście, w tym momencie to my jesteśmy górą. Można powiedzieć, że jesteśmy wybrańcami oświeconymi msn-wink . Mamy świadomość, że to co jemy wychodzi nam na zdrowie. Reszta, która kpi i komentuje nasze menu to zwykli- nieświadomi funkcjonowania swojego organizmu dyletanci. Ja jestem na diecie już dosyć długo i nie przejmuję się tym, co ludzie gadają...Ludzie zawsze gadali, gadają i będą gadać na różne tematy jeśli nie mają innego zajęcia i idei.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #9 : 18-01-2010, 01:08 »

Jeżeli oni czują się na tyle dobrze i nie widzą potrzeby, to co można zrobić? Nikt nikogo na siłę nie przekona.

Ja z kolei żałuję, że tak późno dowiedziałem się o MO, swoje wycierpiałem i też tego większość nie chce zrozumieć. Nawet ci, którzy ze zdrowiem mają jakieś problemy. Przecież w ich świadomości w tym obszarze jest wyrwa. Oni mają od tego medycynę i wiarę w medycynę.
« Ostatnia zmiana: 18-01-2010, 07:52 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Apriliana
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15-01-2008 z przerwą w wakacje, od 01-09-2008 ponowne stosowanie
Skąd: woj. lubelskie
Wiadomości: 51

« Odpowiedz #10 : 18-01-2010, 08:10 »

Jasne Laokoon, więc niech dalej ślepo wierzą w cudowną farmakologię, a my róbmy swoje smile. Każdy ma swój rozum lub też jego jego brak smile Pozdrawiam.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #11 : 18-01-2010, 09:43 »

Ten wątek zainicjowała osoba, która prawdopodobnie poległa próbując zmienić swój styl odżywiania wbrew otoczeniu. Dlaczego tak myślę? Przestała pisać i system usunął ją jako nieaktywną. Czemu jednak tak się stało? Myślę, że Sandy stawiała sobie ograniczenia, których tak naprawdę nie chciała wprowadzać, były wbrew jej upodobaniom.

Cytat
Wszyscy żrą jak świnie.
Czyżby?

Cytat
Raz kupiłam 16 lodów i zjadłam je w weekend
Cytat
Wszyscy żrą, a ja mam np. zaplanowany koktajl. Kogo to obchodzi.
Można by odpowiedzieć: "a co cię obchodzą wszyscy". Rób swoje i daj innym przykład, jak się delektujesz swoim pysznym koktajlem. Zamiast tego Sandy pogardzała otoczeniem, które jadło bez zahamowań i równocześnie zdawała się im tego zazdrościć:

Cytat
Gdybym nie miała problemów z przewodem pokarmowym, jadłabym wszystko. Ale walczę teraz o zdrowie i odżywiam się inaczej niż bliskie mi osoby.
Przyczyną porażki we wprowadzaniu zasad zdrowego odżywiania często staje się hipokryzja. Żeby żyć zdrowo i być zdrowym trzeba chcieć odżywiać się racjonalnie. Nie ma powodu, żeby nie zjeść kawałka tortu urodzinowego czy nie wypić kieliszka wina. Wszystkie krańcowości prędzej czy później doprowadzą do porażki. Dieta prozdrowotna, to ramy, dzięki którym można uniknąć niedoborów i znormalizować swój apetyt. Wystarczy chcieć.
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #12 : 18-01-2010, 11:19 »

Przyczyną porażki we wprowadzaniu zasad zdrowego odżywiania często staje się hipokryzja. Żeby żyć zdrowo i być zdrowym trzeba chcieć odżywiać się racjonalnie. Nie ma powodu, żeby nie zjeść kawałka tortu urodzinowego czy nie wypić kieliszka wina. Wszystkie krańcowości prędzej czy później doprowadzą do porażki.
Zgadzam się.
Niektórzy gardzą otoczeniem nie dlatego, że to otoczenie nie reaguje na ich próby pomocy, ale właśnie dlatego, że zazdroszczą im tej wolności, że ja to już nie mogę się obżerać (pokarało mnie) a oni jeszcze mogą (jeszcze ich nie pokarało - i gdzie tu sprawiedliwość!).
« Ostatnia zmiana: 18-01-2010, 14:17 wysłane przez Hajdi » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #13 : 18-01-2010, 12:15 »

Nie wiem, czy zawsze pogarda może prowadzić do podobnych refleksji. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego Mc'Donalds, by się przekonać, że ludzie wszystko co tam jest "żrą jak świnie" msn-wink. We mnie budzi się wtedy taka bardzo smutna refleksja... Cieszę się, że mogę w tym "obżarstwie" nie uczestniczyć.
Zapisane

I'm going through changes
Grazyna
« Odpowiedz #14 : 18-01-2010, 12:49 »

Widzę, Antonio, że Ty musisz zanegować, nawet wtedy, gdy nie ma czego negować. Podobnie, jak w wątku, w którym ostatnio brałeś udział. Przypadek, który skomentowałam powyżej a Hajdi dodał swój komentarz, a sytuacja przytoczona przez Ciebie, to dwa różne zagadnienia psychologiczne.

Jasne, że po uświadomieniu sobie, jak ważne jest racjonalne odżywianie, każdy odczuwa niechęć do śmieciowego jedzenia i cierpi patrząc na obżartuchów. Jednak naprawę świata każdy powinien zacząć od siebie. Mamy moralne prawo współczuć tym, do których prawda nie dociera, ale skoro sami nie dajemy sobą przykładu, jak postępować i nie potrafimy do tych niedoskonałych, obżerających się bliźnich podejść - nie krytycznie, ale z miłością, to na pewno nie zasługujemy na żaden podziw i nie mamy prawa uważać się za lepszych.
Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #15 : 18-01-2010, 13:53 »

Widzę, Antonio, że Ty musisz zanegować, nawet wtedy, gdy nie ma czego negować.
Zwykle potem dociera do mnie coś więcej niż negacja. Z tamtej dyskusji dowiedziałem się wielu interesujących rzeczy i być może zmieniłem dotychczasowe poglądy.

Tutaj zaś zgadzam się z Tobą. Ostatnie Twoje zdanie jest bardzo mądre. Sporo pracy nad samym sobą przede mną...
Zapisane

I'm going through changes
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #16 : 18-01-2010, 18:11 »

Jasne Laokoon, więc niech dalej ślepo wierzą w cudowną farmakologię, a my róbmy swoje smile. Każdy ma swój rozum lub też jego jego brak smile Pozdrawiam.

Trudno jest dać tutaj jednoznaczną odpowiedź, ale z pewnością występuje tu taki paradoks osób, które nie wiedzą, co to utrata zdrowia. Z drugiej strony zwyczajnie nie ma sensu przekonywać innych. Chociaż według mnie ludzie są dzisiaj bardzo zamknięci w sobie, unikają rozmów na poważne tematy, więc w razie potrzeby zostają na lodzie. A tak w razie czego kiedy się im o tym wspomni będą mieć w świadomości, że ktoś już coś na ten temat wie. Więc może nie tyle przekonywać, co informować innych. Jak ktoś narzeka to nie mówić, że musisz to, to i to, tylko że ja też tak miałem/am i poradziłem/am sobie w ten i ten sposób. I wszystko.

Wiesz co, Laokoon? Jeśli wisi Ci stawianie przecinków przed "że", "który", "ale", to pofatyguj się chociaż skorygować literówki zanim wyślesz posta.  //Sz.
« Ostatnia zmiana: 19-01-2010, 07:24 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!