Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 17:22 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 20 21 [22] 23 24   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Hans - przypadek światowy  (Przeczytany 388669 razy)
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #420 : 07-01-2012, 20:02 »

Miałam na myśli wsparcie psychiczne z naszej strony. Dowodem na to jest ten wątek i wsparcie ze strony forumowiczów. Problem materialny też jest istotny i tu byłoby trzeba się zastanowić czy istnieje jakaś forma innego wsparcia... Ta sytuacja wydaje się być bez wyjścia ;-(
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #421 : 07-01-2012, 20:06 »

Miałam na myśli wsparcie psychiczne z naszej strony. Dowodem na to jest ten wątek i wsparcie ze strony forumowiczów. Problem materialny też jest istotny i tu byłoby trzeba się zastanowić czy istnieje jakaś forma innego wsparcia... Ta sytuacja wydaje się być bez wyjścia ;-(

O to chodzi. A to jest podstawa przecież. Bo trzeba sobie kupić odpowiednie produkty, raz żywność a dwa składniki do MO chociażby. Pomóc jest trudno.

A z tym wsparciem psychicznym to nie przesadzajmy. Człowiek dorosły to musi mieć oparcie w sobie, w Bogu. O tej samodzielności pisałem przecież.  A co do psychiki to możemy sobie wspierać, podpierac, napierać i co tam jeszcze wirtualnie wymyślimy. Jeżeli Hansa w domu naciskają (stres) to faktycznie niewiele mu to pomoże.
« Ostatnia zmiana: 07-01-2012, 20:46 wysłane przez Metaldaw » Zapisane
Hans
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: koniec października 2008 z dłuuuugimi przerwami
Wiadomości: 180

« Odpowiedz #422 : 26-01-2012, 01:49 »

TO byla straszna pomylka z tym psychiatrykiem,nie bede teraz mowil dlaczego do tego doszlo..NIe jestem zadnym hipochondrykiem,co on gada, to powazna sprawa..
Jak bylem sprobowac na ta chwile akupresury plus banki na jelito i na plecy(na przeziebienie),plus niepotrzebnie chyba zapper to jak,pociagnac jeszcze tydzien ziola jakies czy nie ma sensu(gosciu mowi ze po 10 zabiegach jest pioprawa lub wyleczenie,poprawa to chyba po 3,chyba nieprawda?Co sadzicie o takich mieszankach,bo chyba o akupresurze cos pisaliscie kiedys).Myslalem,A pozniej po tym tygodniu krople jonasza u innego na miesiac gdzies gora czy od razu teraz?
2 sprawa jest jakas klinika w Polsce gdzie sie odtruwa za zaplata to moze tam zeby co gorsze,ostre wyszlo?TYlko Dlatego to tu poruszam:Chodzi o to ze chce byc szybciej odtruty z tego co najgorsze,jak stan bylby do zycia to mozna myslec o rzeczach powolnych ,bo na razie jest nie do wytrzymania,szkoda gadac,dlatego pytam o te inne metody na ta chwile zrozumcie..
Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #423 : 26-01-2012, 11:13 »

Hans, przede wszystkim uspokój się i wycisz trochę. Czy nie widzisz przesady w stosowanych przez siebie metodach. Pozwolę sobie wyliczyć:
1. Biosłone
2. Akupresura
3. Bańki
4. Zapper
5. Zioła
6. Wspomniałeś jeszcze o jakiś kroplach.
Dlaczego uważasz, że jesteś jakoś szczególnie zatruty? Nie nabijaj sobie głowy takim przekonaniem. Jeśli zdecydowałeś się na metody Bioslone to wdrażaj je powoli i trzymaj się ich. Nie mieszaj z innymi. Staraj się robić rzeczy, które Cię zrelaksują bo wtedy będziesz mógł lepiej ocenić swoją sytuację. No, i, przede wszystkim, pamiętaj, że "nie od razu Kraków zbudowano" więc bądź cierpliwy a efektów - pozytywnych na pewno się doczekasz. Może na początku będą skromne ale to już będzie coś!
Życzę Tobie z całego serca powodzenia!!!
« Ostatnia zmiana: 26-01-2012, 14:21 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #424 : 26-01-2012, 12:02 »


Jeżeli rodzina nie wspiera chorego, nie jest wyrozumiała, czyli nie ma miłości wtedy po prostu nie daje mu nawet szansy. To jest coś z kręgu religijnego opętania (pomieszanie, przewrotność). I w dodatku jeszcze mówią ludzie że przecież rodzice dla tego chorego dziecka chcą przecież dobrze. No kto by pomyślał że oni mogą chcieć źle. Tu właśnie potrzebny jest zdrowy ogląd rzeczywistości - sprawiedliwość. Takich rodziców powinno się leczyć, prowadzić na jakieś terapie. Tymczasem tacy rodzice na terapię wysyłają chore dzieci. No bo jakżeby inaczej, przyznać się przed sobą do błedów, win, zaniechań? To by nie byli sobą przecież. Wtedy musieliby wziąć odpowiedzialność. A to ciązy. A przecież każdy chce żyć!
A kto jest twórcą zdrowia dziecka jak nie rodzić? (Chyba że medycyna; tylko to jest znowu ta sama bajka, tylko inny sposób opowiadania) I jak tu teraz spojrzeć sobie w oczy kiedy okaże się że tak załatwiliśmy własne dziecko. Jakiż to paradoks, ale też jakie to prymitywnie proste. Bo natura jest prosta. Gdyby człowiek potrzebował do życia jakichś pokrętnych wynalazków, wiedzy to by się z nimi rodził. Tak jak z tabletkami.


Może to trochę nie na temat w odpowiedzi na problemy Hansa, ale chciałam Ci Laokoon napisać, że przy okazji odkryłeś prawdę wprawdzie oczywistą, ale strasznie, tragicznie wręcz często stosowaną jako usprawiedliwienie dla siebie samego - przecież chciałem dobrze. Filozofią dzisiejszych czasów jest robienie kasy pod płaszczykiem pomagania. Niestety ludzie nieświadomie tym przesiąkają, wydaje im się, że robią dobrze, a jak już jest za późno to wciskają sobie, że nic innego się nie dało zrobić. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby udało Ci się wytrwać w tym co robisz, bo wiem, że nie jest Ci za łatwo.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #425 : 26-01-2012, 19:55 »

Może to trochę nie na temat w odpowiedzi na problemy Hansa, ale chciałam Ci Laokoon napisać, że przy okazji odkryłeś prawdę wprawdzie oczywistą, ale strasznie, tragicznie wręcz często stosowaną jako usprawiedliwienie dla siebie samego - przecież chciałem dobrze. Filozofią dzisiejszych czasów jest robienie kasy pod płaszczykiem pomagania. Niestety ludzie nieświadomie tym przesiąkają, wydaje im się, że robią dobrze, a jak już jest za późno to wciskają sobie, że nic innego się nie dało zrobić. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby udało Ci się wytrwać w tym co robisz, bo wiem, że nie jest Ci za łatwo.

Mam trochę doświadczenia własnego, z życia, z relacji w rodzinie. U znajomych. Mogę powiedzieć, że jest cholernie źle i ludzie kierują się przeważnie strachem, nakręcają się nim. Rozsądku mało kto poszukuje. A w razie czego, gdy ten strach owładnie ich, to próbują winę zrzucać na innych. Przeważnie błędne koło, ślepy los. W zależności od charakteru. Znam przypadek gdzie ten strach komuś uratował skórę. Co oczywiście nie jest wcale dowodem na to, że należy bezmyślnie w życiu podchodzić do problemów. W zupełności wystarczy prosta zasada miłosierdzia.

Cytat
Filozofią dzisiejszych czasów jest robienie kasy pod płaszczykiem pomagania.

Ale to już było. Reklama, jak to mawiali niedawno, dźwignią handlu. Lepszą, bez porównania lepszą jest strach. To jest bardzo silna emocja.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2012, 07:49 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #426 : 27-01-2012, 07:59 »

Reklama, jak to mawiali niedawno, dźwignią handlu. Lepszą, bez porównania lepszą jest strach. To jest bardzo silna emocja.

Właśnie o to mi chodziło - teoretycznego pomagania, żeby ktoś się nie musiał bać. Każdej dziedziny to się tyczy - leki na zdrowie, ubezpieczenia na brak kasy, pracy itp. Potem społeczeństwo uzależnia się od pomagaczy i samodzielne życie staje się nierealne.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #427 : 27-01-2012, 11:52 »

Właśnie o to mi chodziło - teoretycznego pomagania, żeby ktoś się nie musiał bać. Każdej dziedziny to się tyczy - leki na zdrowie, ubezpieczenia na brak kasy, pracy itp. Potem społeczeństwo uzależnia się od pomagaczy i samodzielne życie staje się nierealne.

I tak można dotrzeć do istoty rzeczy. Nadopiekuńczość. Przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka.
Zapisane
Rehab
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 02.02.2012
Wiadomości: 6

« Odpowiedz #428 : 25-02-2012, 12:03 »

Z niedowierzeniem przeczytałam cały ten wątek... Z ogromnym podziwem cierpliwość odpowiadających. Jeżeli to faktycznie nie jest prowokacja, to chyba szczególnie niski poziom inteligencji i zupełny brak zdolności do abstrakcyjnego myślenia, przez co nie jest w stanie pojąć i zrozumieć żadnej idei prozdrowtonej.

Czy może jednak się coś zmieniło? Hans, jak Ci idzie?
Zapisane
Yeti
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #429 : 21-05-2012, 11:43 »

Pół roku temu byłem taki sam jak Hans. Pytałem świata dlaczego? Czułem się 1 nogą w grobie. Psychika postrzępiona, szkodził mi nawet malutki kawałek mięsa. Mogłem sobie przypisać każde schorzenie psychiczne. Przez moje zaburzenia ciągle szukałem akceptacji itd. itd. Wiem też jak wygląda pogląd na świat u człowieka chorego. Niestety świadomość postrzegania rzeczywistości jest bardzo krucha. U mnie jednak był jakiś przebitek świadomości o upór w dążenia ścieżką Biosłone. Po pół roku mogę już jeść prawie wszystko, a psychika podbudowała się o sporo w górę.
Niestety wiem jak to jest...a są to okrutne odczucia. Trzeba przestać myśleć i jechać jak Biosłonejczyk.

« Ostatnia zmiana: 21-05-2012, 12:03 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #430 : 21-05-2012, 21:45 »

Brawo Yeti - zapewne to konsekwecja zapędziła Cię na dobre pole. Dawaj do przodu.
Zapisane
Miu
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16.04.2012
Wiadomości: 6

« Odpowiedz #431 : 21-05-2012, 21:51 »

Yeti... jakie to budujące.
Miło się czyta takie posty.

Gratuluję Ci determinacji i wiary, powodzenia smile

Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #432 : 22-05-2012, 19:50 »

Yeti, Twój  przypadek  jest dowodem na to, że konsekwencją można dużo zdziałać i trzeba wierzyć, że można wyjść z najcięższych stanów. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #433 : 01-08-2012, 18:54 »

A ktoś wie co się z hansem stało bo od pół roku się nie odzywa ? Czyżby wątroba nie wytrzymała tych makabrycznych kombinacji ?
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #434 : 01-08-2012, 21:55 »

Pewnie się leczy. Myślę, że znalazł kolejny cudowny środek. Podejrzewam, że za jakiś czas wróci, żeby powiedzieć, że nowa metoda nie działa i zapyta: "co dalej?"
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #435 : 02-08-2012, 06:08 »

Tak tak, albo już przez to leczenie odebrało mu władze w rękach, albo nie daj boże zszedł.
Zapisane
Christa
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16.08.2008
Skąd: Katowice
Wiadomości: 70

« Odpowiedz #436 : 21-09-2012, 22:04 »

Nie, no nie powinno się żrtować z chorego człowieka....
Przeczytałam wątek Hansa od początku do końca i te obiawy pasują, tak po większej części do choroby odleszczowej zwanej Boreliozą.

Hans jeśli czytasz forum, to potraktuj moją podpowiedz poważnie, wykonaj sobie test zwany Western - blot.
Sama osobiście cierpię na tą infekcję, choroba ta atakuje układ nerwowy.Bez leczenia antybiotykami doprowadza ludzi do kalectwa a potem śmierci.Ja mam przewlekłą neroboreliozę i już nie wyleczę się z niej, nie jestem w stanie nawet na siebie zapracować.Zbyt póżno ją zdiagnozowałam, teraz jestem miesiąc na antybiotykach i z ledwośćią ustąpiły mi bóle głowy tak trochę, ze da się funkcjonować bez znieczulaczy.
Stosuję dietę niskowęglowodanową, bezglutenową, nie boję się tłuszczu i jajek, piję koktaile itd,  ale
samo to nie wystarcza, po konsultacji z neurologiem zapisał antybiotyk.Teraz mam reakcję herxmainera i bardzo wszystko boli. Dzięki takiej diecie na razie nie atakuje mnie grzybica spowodu tak dużej dawki antybiotyków, (cukru zero i słodkiego mleka zero)

« Ostatnia zmiana: 22-09-2012, 09:00 wysłane przez Klara27 » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #437 : 22-09-2012, 06:11 »

Cytat
Przeczytałam wątek Hansa od początku do końca i te obiawy pasują, tak po większej części do choroby odleszczowej zwanej Boreliozą.

Całe szczęście, że leszcze stosunkowo rzadko gryzą ludzi.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #438 : 22-09-2012, 14:25 »

Nie, no nie powinno się żrtować z chorego człowieka....
Przeczytałam wątek Hansa od początku do końca i te obiawy pasują, tak po większej części do choroby odleszczowej zwanej Boreliozą.


A kto to wie czy to jest borelioza czy nie. I co to ma za znaczenie. Też znam osobę która miała mieć boreliozę i już umierała, miała objawy różnie i nagle okazuje się że nie ma. Druga osoba ma boreliozę i to jest "choroba zawodowa", leczy się i ma rzuty. Ale prócz tego ma też cukrzycę... bierze antybiotyki i leczy się u lekarzy. Ale poza tym wódka, słodycze, wszystko je co chce i na co ma ochotę. Nie wydaje mi się aby to miało jakiekolwiek znaczenie.

Hans pisał coś że jako dziecko miał wycinane jelita. Pisał też o arogancji swoich rodziców i że zamknęli go do psychiatryka.

Niestety ale można sobie pogadać i podoradzać, jeśli Hans jest ubezwłasnowolniony, a na pewno jego rodzice to psychopaci to on sobie może pofiukać. Być może Hans już nie żyje. Być może siedzi zamknięty w psychiatryku i "leczą" go tam specjaliści na jakąś chorobę np. schizofrenię. Cokolwiek.

Fakt faktem że jedyne rozsądne wyjście czy to będzie borelioza czy coś innego to po poprostu odpowiednia dieta i dbanie o układ pokarmowy. Poza tym trzeba się ruszać, pracować, no i ogólnie dbać o siebie. Ja bym tutaj bardzo głęboko polecał modlitwę i medytację bo to ma wielkie znaczenie, ale bez odpowiedniej podbudowy to też nie ma sensu. Bo do tego trzeba najpierw organizm doprowadzić do porządku.

Cytat
Przeczytałam wątek Hansa od początku do końca i te obiawy pasują, tak po większej części do choroby odleszczowej zwanej Boreliozą.

Całe szczęście, że leszcze stosunkowo rzadko gryzą ludzi.

Chyba nie bardzo. To zależy od tego czy są, i czy człowiek jest tam gdzie one. Jak ktoś mieszka w mieście albo trzyma się z daleka od lasów to jak go mają gryźć skoro ich nie ma?
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.358

« Odpowiedz #439 : 22-09-2012, 14:43 »


Cytat
Przeczytałam wątek Hansa od początku do końca i te obiawy pasują, tak po większej części do choroby odleszczowej zwanej Boreliozą.

Całe szczęście, że leszcze stosunkowo rzadko gryzą ludzi.

Chyba nie bardzo. To zależy od tego czy są, i czy człowiek jest tam gdzie one. Jak ktoś mieszka w mieście albo trzyma się z daleka od lasów to jak go mają gryźć skoro ich nie ma?

Scorupionowi chodziło o leszcze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leszcz
Zapisane
Strony: 1 ... 20 21 [22] 23 24   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!