Czy może to być spowodowane działaniem MO ?
Tak, zdecydowanie może to mieć wpływ.
Czasem ma krótki katar, ale obecnie nie ma objawów żadnej infekcji.
Morfologia i OB bardzo dobre.
Za mało mamy danych, aby stwierdzić, jaka była przyczyna, że syn w ciągu ostatnich kilku lat nie chorował, i czy to dobrze, czy może jednak źle. Najwyraźniej wirus ślinianki, który, należąc do wirusów grupy herpes, ma właściwości przebywania w organizmie w postaci nieaktywnej, nie dawał do tej pory objawów. Dopiero picie MO spowodowało wzrost odporności i reakcję na wirus. Jest to objaw pozytywny, objaw dążenia organizmu do samooczyszczenia. Co do wyników badań krwi, to są one oparte na metodach statystycznych i nie wykrywają takich subtelnych procesów, jak lekki stan zapalny.
Obecnie syn ma duży apetyt a najbardziej ciągnie go na słodycze (wcześniej tak nie było).
Syn jest w okresie dynamicznego wzrostu i związanego z nim zapotrzebowania na podstawowe składniki odżywcze. Niestety, jego organizm, jak organizm większości nastolatków, nie jest taki mądry, żeby zgłaszać zapotrzebowanie na to, czego dotyczą niedobory pokarmowe, czy na to, co najbardziej pożądane w diecie. Arek sięga po słodycze, bo to są szybkie kalorie i po nich przez pewien czas czuje się syty, a przy tym słodkie powoduje uczucie przyjemności. (Wiele na temat podobnych mechanizmów można się dowiedzieć w książce Freuda "Poza zasadą przyjemności".)
Mądrzy rodzice powinni zadbać, by w domu zawsze był dostępny pewien nadmiar zdrowego, racjonalnego pożywienia i żeby to pożywienie było apetyczne, łatwe do przyrządzenia. Warto w tym wieku, gdy i tak każdy ewentualny nadmiar organizm łatwo spali w ruchu (pod warunkiem, ze syn jest normalnie aktywny, a nie siedzi tylko przy komputerze czy telewizorze) na zajęciach sportowych i rekreacyjnych, nawet wyprzedzać potencjalne chętki na słodycze podaniem potraw, których jedzenie jest zgodne z racjonalnym odżywianiem. Na forum nie brak porad, jak je przyrządzać.
Nie zawadzi wytłumaczyć chłopakowi, jaki jest mechanizm "cukrowego bluesa" i jak łatwo w ten sposób zrujnować sobie zdrowie. W wieku Arka już chyba jest sens podsunąć mu nawet do czytania Niezbędnik zdrowia.