Niemedyczne forum zdrowia
13-12-2024, 07:16 *
Witamy, Gość. Zaloguj się, lub zarejestruj proszę.
Czy dotarł od Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wirusy raz jeszcze...  (Przeczytany 29198 razy)
Iza38K
« Odpowiedz #20 : 20-10-2009, 11:28 »

Cytuj
Cytat z "Tybetańska księga życia i umierania" Sogjal Rinpocze:
"..nic tak nie przyspiesza naszego rozwoju, jak praca z umierającymi. Opieka nad umierającym, jest sama w sobie głęboką kontemplacją własnej śmierci i sposobem na stawienie jej czoła. Może przynieść prawdziwą przemianę, jasne zrozumienie tego, co w życiu najważniejsze."
A Jezus nakazał aby mieć w nienawiści rodziców, co w tłumaczeniu ze starożytnego języka na współczesny brzmi - że rodzice nie mają żadnych praw do życia swoich dzieci. Brzmi to może i brutalnie tylko jak tak rozmawiamy o etyce to jaka jest moralność w tym aby obciążać swoje dzieci konsekwencjami swego postępowania? Większość z nas zapewne poświęci swoje życie dla rodziców ale czy tak powinno być? Buddyści jeszcze mają jakieś pocieszenie w słowach "taka karma" ale inni? Ile ja widzę "złamanych" rodzin bo opieka nad schorowanym człowiekiem przekracza ich możliwości psychiczne i fizyczne. A opieka paliatywna nie dla każdego jest dostępna ot tak. Tu też decyduje grubość portfela. Warto więc mieć to wszystko na uwadze i dbać o zdrowie do późnej starości.
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 09:57 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #21 : 20-10-2009, 11:37 »

Chciałam jeszcze coś napisać o wirusach. W początkach tego roku moja mama zachorowała na grypę i ją rozłożyło. Ponieważ mieszka sama pojechałam do niej się nią opiekować na kilka dni. Wokół wszyscy chyba byli nosicielami tego wirusa. Zakatarzone ekspedientki w sklepie na mnie kaszlały i kichały, mama złożona w łóżku a ja nic... Nic mi nie było. Gdy tak przeczytałam o roli wirusów, przeanalizowałam stan mojego organizmu doszłam do wniosku - że mój organizm jednak był za słaby i nie wpuścił wirusa. To samo odnotowuję u dzieci. Wokół wiele dzieci choruje a moje nic... No może nad morzem jakiś proces się u syna włączył bo miał katar i mokry kaszel. Wcześniej myślałam, że moje dzieci nabyły odporność poprzez wyjazdy nad morze. Teraz przypuszczam (przecież miały glistę i pewnie grzybicę ), że ich organizmy jednak nie wybierały drogi oczyszczania tą drogą. Generalnie ja się nie boję wirusów i bakterii.
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 09:58 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #22 : 20-10-2009, 12:04 »

A Jezus nakazał aby mieć w nienawiści rodziców co w tłumaczeniu ze starożytnego języka na współczesny brzmi - że rodzice nie mają żadnych praw do życia swoich dzieci
Nieprawda, chodziło o coś innego. Jezus w swoim nauczaniu często używał tzw. hiperboli, czyli przesadni, która zresztą jest charakterystyczna dla ludów semickich. Nienawidzić kogoś może oznaczać rzeczywistą nienawiść (w kontekście rodziców nie ma to sensu, bo Jezus popierał Prawo Mojżeszowe, które zabraniało nienawiści, kazało szanować rodziców, nakazywało szacunek dla starszych i w ogóle nie było zgodne z jego nauczaniem) albo miłować mniej, słabiej, tzn. postawić miłość do Jezusa i Boga ponad miłością do rodziny. Jeśli chodzi o stosunek Jezusa do rodziców, to krótko przed śmiercią pokazał, że los matki nie jest mu obojętny (Maria była wtedy wdową), gdy powierzył ją opiece Janowi. Czytamy o tym w Jana 19:26, 27
Cytuj
"Jezus więc, ujrzawszy swą matkę i ucznia, którego miłował, stojących w pobliżu, powiedział do matki: ?Niewiasto, oto twój syn!? Następnie powiedział do ucznia: ?Oto twoja matka!? I od tejże godziny ów uczeń wziął ją do swego domu."

« Ostatnia zmiana: 20-10-2009, 12:09 wysłane przez Stańczyk » Zapisane
Boja
« Odpowiedz #23 : 20-10-2009, 18:08 »

Fajne te nasze tematy: od wirusa, poprzez śmierć po Biblię. Meandrują, że hej!
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #24 : 21-10-2009, 00:46 »

Pytanie, może trochę przewrotne, ale ma Pan gigantyczną praktykę w tej kwesti więc myślę, że mi pan odpowie. Czy jest możliwość, żeby osoba w wieku 30 lat, można powiedzieć zdrowa, bynajmniej nie mająca jakichś objawów chorobowych lub stałych dolegliwości nie poradziła sobie z jakąś infekcją lub potocznie zwanym zapalenie? I "nie lecząc się", wiadomo o co pytam, zmarła lub spowodowała stan krytyczny?
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi. O rachunek prawdopodobieństwa? Jest to możliwe, ponieważ osoba ta może wyjść na spacer, a tam spadnie na nią meteoryt. Wniosek: w chorobie nie chodzimy na spacery.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
wiadomości: 978

« Odpowiedz #25 : 21-10-2009, 00:53 »

A moim zdaniem w tej nienawiści do rodziców chodzi o to, że dziecko, jak jest małe, to widzi tylko rodziców, zgadza się z nimi i idzie ich drogą. By odkryć siebie i dorosnąć, musi im się sprzeciwić, musi zobaczyć ich błędy, ich wady, a także spostrzec wzorce, które mu przekazali i dokonać wyboru, czym chce się w życiu kierować. Poprzez sprzeciwianie się temu, co utarte, następuje dorastanie i dochodzenie "do samego siebie".
W każdym razie nie sądzę, aby miało to cokolwiek wspólnego z kwestią opieki na starość
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 00:54 wysłane przez Biedrona » Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Iza38K
« Odpowiedz #26 : 21-10-2009, 07:06 »

Tu nie chodzi o opiekę na starość. Starość zresztą może być różna prawda? Najgorsza to ta zniedołężniała lub spowodowane brakiem zdrowia "przykucie do łóżka" w pewnym sensie łącznie z opiekunem. Ja nie piszę tu bez doświadczenia i obserwacji w tej kwestii. Moja mama np. mawia, że chce żyć tylko do momentu gdy będzie sama w stanie wokół siebie wszystko zrobić, że urągałoby jej godności leżenie plackiem w pampersie np., że nie wyobraża sobie abym czas potrzebny dla siebie czy swojego stałla była zmuszona poświęcić pielęgnacji jej ciała. Gdy dociskam ją pytaniami o co w ogóle jej chodzi mówi : dokładnie to co mówię. smile. Stawia mnie to w dziwnej sytuacji. Na szczęście moja mama jest w miarę zdrowa. W każdym bądź razie nigdy nie zażywała lekarstw i zawsze odżywiała się w sposób prozdrowotny. Niestety mieszka na Śląsku. Pije KB ale MO się boi. Zaczęła ale się boi oczyszczania i czy jej ciało da radę. Stosuje też polewania ciała zimną wodą. Ma 71 lat.
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 10:01 wysłane przez Klara27 » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #27 : 21-10-2009, 08:03 »

Temat wirusowy, więc spytam o wirusa wścieklizny i wirusowe zapalenie wątroby.
Z tego co jest napisane w Wikipedii na temat wścieklizny:

"Wścieklizna (łac. rabies) - wirusowa, zawsze śmiertelna choroba zakaźna zwierząt (niektórych ssaków), mogąca przenieść się na człowieka (antropozoonoza)."

Jestem przeciwnikiem szczepień, jednak szczepienia przeciw wściekliźnie zwierząt i pogryzionych przez nie ludzi) przynoszą pozytywny (chyba?) skutek.
Podobnie chyba przy wirusowym zapaleniu wątroby - szczepienia przed operacjami.
Zapisane
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Miejsce pobytu: Kaszuby
wiadomości: 224

« Odpowiedz #28 : 22-10-2009, 10:15 »

Cytuj
Takie osoby powinny odchorowywać choroby infekcyjne pod kontrolą, a to znaczy, by w porę zastosować leki blokujące objawy chorobowe, ale nie za szybko. W ten sposób proces zdrowienia rozkłada się w czasie, na lata, ale jaka jest alternatywa?

Mistrzu, te słowa są do mnie. Wprawdzie przeżyłam na MO aż 4 miesiące bez antybiotyków(przedtem góra 3-4 tygodnie), ale od jakiegoś miesiąca dręczy mnie silny obrzęk ucha. Po 2 tygodniach męki udałam się do laryngologa, a ten postraszył mnie głuchotą. Bez antybiotyku ani rusz - jak powiedział. No więc wzięłam ten antybiotyk, który niewiele pomógł. W międzyczasie zaszły u mnie poważne zmiany: organizm odzwyczaił się od leków i sam, mimo poważnych braków przeciwciał, dążył do zwalczenia infekcji, niezbyt skutecznie zresztą. To tak jakby zatrzymać jakieś koło zamachowe, które toczy się wolno, chciałoby nabrać tempa, ale nie może. Obrzękł ucha minął tak, że można było dojrzeć już błonę bębenkową, ale szum pozostał. Lekarz zalecił przez tydzień stosować acatar, by zmniejszyć obrzęk w rejonie trąbki słuchowej. Efekt jest taki, że po tygodniu znowu nie słyszę na lewe ucho i dalej rozpiera. Podczas kontroli na pewno dostanę kolejny antybiotyk, ale już nie zamierzam go brać, bo jakąż mam gwarancję, że sytuacja się nie powtórzy? Zrobiłam sobie badania przeciwciał i trochę się podłamałam: 2,78% na 11-21%. Więc jaką mam szansę na pokonanie infekcji? Chyba przeproszę akademię medyczną i pojadę na immunoglobuliny, chociaż nie było mnie tam od ponad 5 miesięcy(wg wskazań 1 wlew na 1 miesiąc). Wybieram mniejsze zło niż kolejne antybiotyki bez końca. Chociaż, i tak mam mieszane uczucia, wolałabym nigdzie nie jeździć.
Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #29 : 22-10-2009, 15:45 »

Ja sądzę, że organizm jest mądry. Skoro uznał, że nie jest w stanie przeprowadzić gruntownego remontu w postaci uogólnionego stanu zapalnego, zwanego chorobą infekcyjną, to wybiera politykę drobnych kroków poprzez miejscowe stany zapalne. Stąd niski poziom przeciwciał, niemieszczący się w granicach normy. Pytanie tylko, czy organizm coś o tych normach wie. Zapalenie ucha nie jest znowu czymś aż tak niezwykłym, trąbki słuchowe można odetkać wdmuchując powietrze w nos, zatkany palcami.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Miejsce pobytu: Kaszuby
wiadomości: 224

« Odpowiedz #30 : 23-10-2009, 07:11 »

Bardzo dziękuję za odpowiedź! Próbowałam wielokrotnie tych ćwiczeń. Laryngolog też parę razy próbował z "Jakubem". Nic to nie dało, oprócz chwilowego wytrzeszczu oczu. Próbowałam też wlewać do ucha mocz i alocit. Równolegle z zapaleniem ucha współwystępuje zapalenie zatok. Do nosa wkrapiam alocit i czekam.
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 10:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 46
MO: 2007-03-06
Wiedza:
wiadomości: 569

« Odpowiedz #31 : 23-10-2009, 07:50 »

Pytanie, może trochę przewrotne, ale ma Pan gigantyczną praktykę w tej kwesti więc myślę, że mi pan odpowie. Czy jest możliwość, żeby osoba w wieku 30 lat, można powiedzieć zdrowa, bynajmniej nie mająca jakichś objawów chorobowych lub stałych dolegliwości nie poradziła sobie z jakąś infekcją lub potocznie zwanym zapalenie? I "nie lecząc się", wiadomo o co pytam, zmarła lub spowodowała stan krytyczny?
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi. O rachunek prawdopodobieństwa? Jest to możliwe, ponieważ osoba ta może wyjść na spacer, a tam spadnie na nią meteoryt. Wniosek: w chorobie nie chodzimy na spacery.
Chodziło o to, czy można sugerować się w oczyszczaniu wiekiem. Czyli jeżeli osoba jest młoda lub dziecko małe, to można je pozostawić przez np. 3 tygodnie gorączkujące, wysoko i nie hamować objawów wierząc w to, że organizm jest młody, silny i sobie poradzi.
Ale wnioskuję z odpowiedzi to co już Pan wcześniej napisał.
Polegać można tylko i wyłącznie na wiedzy, wiek czy inne atrybuty nie dają pewności.
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 10:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #32 : 23-10-2009, 10:49 »

Odpowiedź zamieściłem tutaj: http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9448.new#new
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 00:05 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
wiadomości: 43

« Odpowiedz #33 : 01-06-2012, 23:30 »

Wiem, że to bardzo stary wątek. Ale wiedza się nie starzeje. Chętnie poczytałabym odpowiedź, do której linka zamieścił tu Mistrz. Ale link się nie otwiera. Bardzo proszę o podanie linku, który się otwiera i można przeczytać to co napisał Mistrz w odpowiedzi na zadane przez Piotra pytanie.
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
MO: 10.01.2012
Miejsce pobytu: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
wiadomości: 576

« Odpowiedz #34 : 01-06-2012, 23:40 »

Może, ta wiedza akurat się zestarzała i dlatego jej niema.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #35 : 02-06-2012, 00:09 »

Może, ta wiedza akurat się zestarzała i dlatego jej niema.
Nie ma pisze się osobno. Ta wiedza się nie zestarzała.

W starych linkach, które nie działają, należy usunąć cyfrę "2" po "forum". http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=9448.new#new
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!