Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 08:04 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne  (Przeczytany 83269 razy)
Grazyna
« Odpowiedz #20 : 20-10-2009, 19:24 »

Zaraz, zaraz! Jaja bywają na różnych przedmiotach, po prostu są w naszym środowisku, ale nie u każdego dochodzi do ich zadomowienia. Zagnieżdżają się w pewnych warunkach, nie na darmo zwłaszcza u dzieci. Zaostrzenie higieny może pomóc, ale nie musi. Z jakichś powodów dobrze czują się u Bromby. Mam nadzieję, że wraz ze stosowaniem metod prozdrowotnych przestaną zasiedlać Brombę. Czy od nowa mamy wyważać otwarte drzwi...
Zapisane
Boja
« Odpowiedz #21 : 20-10-2009, 19:41 »

Nie chcę wyważać otwartych drzwi, ale już kiedyś była fajna dyskusja z Mistrzem o życiu w symbiozie m.in człowieka i robali. Nie mogę znaleźć tego wątku, dużo przepadło.  Mnie już w ogóle nie straszne bakterie, które mnie zamieszkują ani potencjalne robale, nie wpadam w panikę, skoro mnie polubią?
« Ostatnia zmiana: 20-10-2009, 19:43 wysłane przez Boja » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #22 : 20-10-2009, 19:47 »

Laokoonie, czyli są to nowe owsiki? Nie mam łączyć tego z tym, że z badań wyszło, że mam owsiki w sercu?
Co to za durne badania, i w ogóle jak można bazować na czymś takim?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #23 : 06-11-2009, 21:15 »

Witam!! Napiszę trochę co u mnie smile

Sprawy owsików nadal nie rozumiem. Poza tym pojedynczym przypadkiem, gdy w kale zauważyłam owsika nic nie wskazuje, abym owsiki miała. W sensie, że żadnych objawów nie ma. Jest to temat, nad którym myślę nie więcej niż pół minuty na dzień, więc i pisać nie ma po co.

Co do samopoczucia, to czuję się bardzo dobrze. Psychicznie bardzo dobrze. Stan utrzymuje się taki, jak pisałam jakiś czas temu. Mam jasność myśli, nie szarpią mnie emocje, mam więcej wiary w siebie, więcej pogody ducha. Od wielu lat tak dobrze się nie czułam. Co dzień jestem zadziwiona, że jest jak jest. Przyszła jesień, a ja nie mam depresji, lęków, smutków. Zaczęłam otwierać się na bliskich, czuję wdzięczność.

Natomiast wyglądam gorzej, mam sińce pod oczami, bardziej niż zwykle, dwa razy miałam stan, który można by określić "grypopodobny", ale przechodziłam go bez infekcji dróg oddechowych. Po bardzo trudnym dniu, osłabieniu i mdłościach, po poceniu się w nocy, rano następnego dnia byłam jak nowo narodzona.

Po 3 tygodniach DP wyjechałam z synem (13 l.) na 4 dni, gdzie korzystaliśmy z jedzenia "stołówkowego". Jedliśmy chleb, ziemniaki i inne rzeczy, ale bez przesady (pączki, ciasta, owoce udało się ominąć). I taka moja obserwacja. Syn od bardzo dawna miał dziwny, trudny do zniesienia zapach z ust, ale też jakby skóry, jakby kwaśny, jakby gnilny. Zapach najbardziej intensywny był po słodyczach, więc słodycze wyeliminowaliśmy, natomiast nadal jadał produkty mączne. I teraz, po przejściu na DP u syna przykry zapach bardzo się zneutralizował. Były dni, że nie pachniał wcale. Natomiast na wyjeździe już po pierwszej kolacji zapach powrócił. Ten "kwas" był tak intensywny, że po 3 dniach nie mogłam wytrzymać. I jak wróciliśmy do diety zapachu znowu nie ma. Przyszło mi na myśl, że syn nie trawi glutenu. Czemu na to nie wpadłam kilka lat temu?

I jeszcze jedna sprawa. Pisałam w pierwszym poście o moich problemach. Od dziecka miałam mokre dłonie. Zawsze spocone, zawsze lepkie, klejące. Nie pomagało mycie, kremowanie, moczenie w pokrzywie itp. Obserwowałam, że ten "pot" na rękach nasila się w określonych dniach cyklu miesiączkowego oraz w sytuacjach stresowych (czyli dla mnie prawie zawsze). Obecnie przeżywam szok...niedowierzanie, nie chcę się obudzić ze snu. Ale od ponad miesiąca ja mam suche dłonie. Suchutkie! Dla mnie to sprawa cudowna. Gdyż od 30 lat była dla mnie zmorą, a tu jak ręką odjął!
Zastanawiam się co się zmieniło w organizmie, że taka reakcja. Zawsze uważałam, że to nadmiar hormonów stresu (adrenaliny, kortyzolu) powoduje ten pot. Żyłam w stanie gotowości do walki i ucieczki.
A może to był stres spowodowany nietolerancją glutenu? I znów to samo pytanie: czemu nie wpadłam na to wcześniej?

I jeszcze coś. Podczas wyjazdu, akurat wtedy, gdy przerwałam DP na powiece zaczęło coś mnie kuć. Po pierwszym dniu utworzyło się zgrubienie i widziałam, że się powiększa, miałam nadzieję, że pęknie i się oczyści. Jednak nie pękło. Nie wiem, czy to wina tego, że idąc na biznesową konferencję zrobiłam sobie makijaż i nałożyłam na te zgrubienie cień do powiek. Od tego momentu zgrubienie zaczęło maleć, ale i ciemnieć i tak pozostało. Pozostała mała kuleczka, która nie ma szans, że wyjdzie.

Wszystko, o czym piszę, to nie są problemy, a jedynie moje obserwacje. Chciałam się podzielić jak przebiega oczyszczanie. Dziękuję wszystkim za wcześniejsze posty.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #24 : 07-11-2009, 00:10 »

Witam!! Napiszę trochę co u mnie smile

Sprawy owsików nadal nie rozumiem. Poza tym pojedynczym przypadkiem, gdy w kale zauważyłam owsika nic nie wskazuje, abym owsiki miała. W sensie, że żadnych objawów nie ma. Jest to temat, nad którym myślę nie więcej niż pół minuty na dzień, więc i pisać nie ma po co.

Brombo u mnie tak samo było, chociaż ja przeczuwałem że je mam. Pojawiły się dopiero po wielu latach i około roku picia MO. Ciekawe nie?

A jeżeli cię to tak dziwi to czytaj forum. Wielokrotnie było już o tym jaka jest rola pasożytów. Po prostu jeżeli zostanie stworzone sprzyjające im środowisko to one sobie zaczną rosnąć. Bo chyba nie wierzysz w to że ktoś ci je zafundował msn-wink

Co do samopoczucia, to czuję się bardzo dobrze. Psychicznie bardzo dobrze. Stan utrzymuje się taki, jak pisałam jakiś czas temu. Mam jasność myśli, nie szarpią mnie emocje, mam więcej wiary w siebie, więcej pogody ducha. Od wielu lat tak dobrze się nie czułam. Co dzień jestem zadziwiona, że jest jak jest. Przyszła jesień, a ja nie mam depresji, lęków, smutków. Zaczęłam otwierać się na bliskich, czuję wdzięczność.


Brombo, od razu czułem że jesteś cennym nabytkiem na forum. Piszesz jasno i bardzo obrazowo. Twoje posty czytam z chęcią. No i gratuluję odkryć a chyba najbardziej tego dobrego polepszającego się samopoczucia. Pozazdrościć.

Cytat
I jeszcze coś. Podczas wyjazdu, akurat wtedy, gdy przerwałam DP na powiece zaczęło coś mnie kuć. Po pierwszym dniu utworzyło się zgrubienie i widziałam, że się powiększa, miałam nadzieję, że pęknie i się oczyści. Jednak nie pękło. Nie wiem, czy to wina tego, że idąc na biznesową konferencję zrobiłam sobie makijaż i nałożyłam na te zgrubienie cień do powiek. Od tego momentu zgrubienie zaczęło maleć, ale i ciemnieć i tak pozostało. Pozostała mała kuleczka, która nie ma szans, że wyjdzie.

Tak na pewno kosmetyki blokują pory i przez to osłabiają siłę organizmu który chce się pozbyć  ten sposób tego co jest dla niego szkodliwe. Ale nie ma się aż tak co martwić, ogólnie twoje objawy wskazują na zaburzoną transpirację (typowe) więc trzeba nad tym popracować a będzie coraz lepiej.
« Ostatnia zmiana: 07-11-2009, 00:14 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #25 : 13-11-2009, 22:44 »

Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety  naughty .
Panikowałam na początku z tymi owsikami, potem doszłam do wniosku, że raczej ich nie mam, ale teraz, po przeczytaniu wielu wypowiedzi na forum oraz dokładnej analizie tego, co się dzieje z moim organizmem jestem skłonna stwierdzić, że owsiki mam. Na dodatek, jakby na potwierdzenie moich obserwacji od dwóch dni znajduję owsiki w kale. I się już nie boję. Zrozumiałam co się dzieje.
 Druga ważna sprawa, to fakt, że od wczoraj robię koktajle błonnikowe. Przyznam, że gdy zrobiłam pierwszy wczoraj, to chciało mi się zapłakać. Nie wiem czego się spodziewałam, ale wyobraźnia mnie zawiodła. Pierwszy KB z marchewką był nie do przełknięcia. Ale łatwo się nie poddaliśmy (z rodzinką) i powiedzieliśmy sobie: przecież tysiące ludzi na świecie ( msn-wink ) to pije   beer  to i my możemy! I każdy wypił kilka łyżeczek. Dzisiaj zrobiłam koktajl z surowym burakiem i ogórkiem kiszonym, dzieci dodały sobie trochę śmietany. Smakował trochę lepiej. Mam nadzieję tak dopasowywać składniki, aby nam te koktajle smakowały.
To na tyle tego chwalenia się.
Przeczytałam w innym wątku:
Cytat
dobry anioł sugeruje ci dać sobie spokój z chlebem i z kawą rozpuszczalną. Albo kawa rozpuszczalna i chleb, albo zdrowie. Wybieraj.
i spróbuję porzucić kawę rozpuszczalną. Dzisiaj "rozpuszczalna" kończy się, w słoiku jest już na dnie. Więcej takiej nie kupię. A sypaną kupiłam wczoraj. Przecież wszystkiego mogę się nauczyć! Nie muszę żyć w stereotypach i przyzwyczajeniach!
« Ostatnia zmiana: 13-11-2009, 22:55 wysłane przez Bromba » Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #26 : 14-11-2009, 08:17 »

Cytat
Druga ważna sprawa, to fakt, że od wczoraj robię koktajle błonnikowe. Przyznam, że gdy zrobiłam pierwszy wczoraj, to chciało mi się zapłakać. Nie wiem czego się spodziewałam, ale wyobraźnia mnie zawiodła. Pierwszy KB z marchewką był nie do przełknięcia. Ale łatwo się nie poddaliśmy
Mistrz mówi, że koktajl ma smakować i to prawda, u mnie na początku było parę koktajli "niewypałów". Najlepiej sprawdza się dodanie czegoś ostrzejszego tak jak radzi Grażynka, czyli ogórek kiszony, lub sok z kapusty kiszonej. Był czas, że tylko piłam koktajle z ogórkiem kiszonym, natką pietruszki i śmietaną. Myślę, że możesz już do koktajli wkładać po kawałeczku rodzimych owoców.
 
Cytat
Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety
Cytat
od dwóch dni znajduję owsiki w kale
No proszę, same się wynoszą, ale to tylko dlatego, że obecna właścicielka tych nieproszonych gości taka dzielna.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #27 : 20-11-2009, 22:23 »

Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety  naughty .
Panikowałam na początku z tymi owsikami, potem doszłam do wniosku, że raczej ich nie mam, ale teraz, po przeczytaniu wielu wypowiedzi na forum oraz dokładnej analizie tego, co się dzieje z moim organizmem jestem skłonna stwierdzić, że owsiki mam. Na dodatek, jakby na potwierdzenie moich obserwacji od dwóch dni znajduję owsiki w kale. I się już nie boję. Zrozumiałam co się dzieje.

Śmiesznie to brzmi, no ale rzeczywiście samymi owsikami nie ma się co przejmować, ja je miałem kilka lat i podejrzewałem chociaż oznak potwierdzających z pewnością żadnych nie było. Dopiero kiedy po roku profilaktyki zdrowotnej zauważyłem owsiki potwierdziło się przypuszczenie. Nic to jednak nie zmienia chyba tylko tyle że zaoszczędziłem sobie trucia robaków i organizmu, bo zanim trafiłem na Biosłone brałem taką możliwość z braku rozwiązania i sił co do zdrowia.
Zapisane
Wira
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 01.06.2009. DP, KB - 01.12.2010
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #28 : 21-11-2009, 10:03 »

Droga Bromba!
Jestem nowicjuszem i nie pomogę tobie, prowadząc i doradzając, ponieważ zdecydowanie brak mi doświadczenia - ciągle się uczę, czytam, i staram się wcielać w życie to, co tu podają bardziej doświadczeni.
 Ale chcę powiedzieć, że kibicuję tobie i CAŁYM SERCEM jestem z tobą. Twój problem jest mi szczególnie bliski (mam na myśli problemy odżywiania przez wiele lat). Dzięki twojej historii moja wiara w to, że może powrócić normalność w rodzinie, jest silniejsza.
 Bardzo się cieszę, że pojawiłaś się na tym forum. Trzymam kciuki!
Nie wiem, czy można ten post umieszczać na forum - jeśli nie - przepraszam i wyślę go na PW. Ale przypadek Bromby jest ważny, bo dowodzi, że wiele problemów emocjonalnych jest związanych ze złym odżywianiem, a lekarzyny nigdy nie biorą tego pod uwagę.
 Doświadczyłam tego Smutny
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #29 : 21-11-2009, 12:43 »

...przypadek Bromby jest ważny, bo dowodzi, że wiele problemów emocjonalnych jest związanych ze złym odżywianiem, a lekarzyny nigdy nie biorą tego pod uwagę.
 Doświadczyłam tego Smutny

Podobnie jak wiele innych przypadków które potwierdzają domysły wielu z nas. Znając na wzajem swoje problemy i odczucia możemy wyciągać wnioski i pomagać sobie. To jest rzeczywiście bezcenna wiedza, a w przypadku Bromby jeszcze jest to dodatkowo bardzo rzeczowo ubrane w słowa.
Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #30 : 22-11-2009, 13:37 »

Dziękuję za wszystkie słowa otuchy. Jest mi to niezmiernie potrzebne, gdyż w ostatnim tygodniu moje samopoczucie trochę wymknęło mi się spod kontroli. Byłam przygnębiona i smutna. Miałam mało sił i przeżywałam frustracje z byle powodu. Myślę sobie, że przy oczyszczaniu to całkowicie normalne, nie mniej jednak było mi bardzo trudno.
Zaczęłam kupować więcej mięs, salceson, wątróbkę i jakoś - jakoś "idzie" mi w kuchni. Mąki nie używam. Kasza gryczana i ryż stały się zamiennikiem chleba.
Odstawiłam kawę rozpuszczalną. Od kilku dni pijemy z mężem kawę po turecku, niekiedy dolewamy łyżeczkę śmietany (30%), a niekiedy cukru trzcinowego.
Moje dłonie są najczęściej suche. Kilka razy zdenerwowałam się i wówczas dłonie zrobiły się mokre, jak kiedyś, ale ogólnie rzecz biorąc poprawę oceniłabym na 85%. To dla mnie sukces, o jakim nie śmiałam marzyć. Przecież to zaledwie miesiąc, jak odstawiłam gluten!
Duży kryzys przeżywają dzieci, gdyż zaczął się już sezon "świąteczny" w sklepach i wszelkie słodycze leżą wszem i wobec, eksponowane na każdym możliwym miejscu, a dzieci walczą z myślą, że nawet w Święta rodzice nie kupią ciasteczek, batonów itp. Wiem, że uda nam się to przetrwać, ale niekiedy jest ciężko. Tęsknią za naszym dawnym zwyczajem, gdy w niedzielę jedliśmy troszkę słodyczy.
Z koktajlami nie jest najlepiej, nie robię ich codziennie, a jeśli już, to najwyżej jeden. Zupełnie nie smakuje nam smak, zapach i specyficzna konsystencja zmielonych nasion, obojętnie z czym to zmiksuję. Próbowałam już wszystko: jagody ze śmietaną, banana, marchewkę, buraka, ogórka kiszonego, próbowałam dodawać więcej wody, miodu i nic. Stale nie smakuje. Pozostaje więc pić "na rozum", bez większego zadowolenia. Może po jakimś czasie się przyzwyczaimy?...

Mąż w poniedziałek czuł się bardzo źle, dziwiłam się, bo sam z siebie położył się i leżał. Nigdy tak nie robił, a tym razem tak. Był tak osłabiony, że słaniał się na nogach. Nie maił apetytu, a wręcz przeciwnie, każdy kęs czegokolwiek wywoływał odruch wymiotny. Od poniedziałku ok. 15.00 miał temperaturę (do 39 stopni). Nie jadł, spał i leżał w łóżku. Po dwóch dniach, w środę musiał iść do pracy na 24 godziny, ale jak wrócił, to czwartek i piątek też przeleżał. Mówił, że nigdy w życiu grypa (czy cokolwiek innego to było) go nie złamała tak bardzo. Prawda jest taka, że mąż zawsze pomagał sobie aspiryną i po niej łatwo odzyskiwał formę, po dwóch dniach chorowania był już w dobrej formie. Tym razem nie wziął nic i skarżył się na ból w piersiach, miał kaszel, ale nic nie chciało się oderwać i każde kaszlnięcie sprawiało mu ból. A przyjąć żadnego maceratu nie chciał. Dopiero w piątek, gdy temperatura była mniejsza z zatok zaczęła spływać zawiesina, a chwilami woda. Przy każdym nachyleniu głowy z nosa ciekło mu jak z fontanny.
Mąż ma zanieczyszczony układ limfatyczny. Wnioskujemy to z tego, że niekiedy, jakby bez powodu ma powiększone węzły chłonne. Najbardziej jest to widoczne na węźle w okolicy prawego ucha, gdy po zjedzeniu czegoś nabrzmiewa do wielkości śliwki, po czym po upływie ok. 20 minut zmniejsza się. Kiedyś myśleliśmy, że jest to sygnał po zjedzeniu konserwantów, albo innych trujących substancji, ale w ostatnim czasie sytuacja taka miała miejsce po każdym posiłku, więc straciliśmy rachubę co wywołuje takie zjawisko. Teraz, po tym okresie choroby na węźle za prawym uchem pojawił się malutki, twardy guzek. Na stałe, nie jak wcześniej. Obserwujemy co będzie dalej.
Mąż kilka lat temu był dawcą szpiku kostnego (2 razy w ciągu 3 lat) i zarówno przed zabiegami, w trakcie, jak i po był faszerowany całą masą farmaceutyków, gdyż jak wiadomo, takie są procedury. Zabiegi te były konieczne, gdyż uratowały komuś wtedy życie, ale ze skutkami ubocznymi trzeba borykać się wiele lat.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #31 : 22-11-2009, 14:01 »

Spróbuj zrobić koktajl błonnikowy ze śliwkami (węgierkami). Czasem dodaję do nich trochę banana, a czasem miód. Świetnie zaspokaja ochotę na słodycze i (według mnie i moich znajomych) jest pyszny. Mam całą zamrażarkę śliwek, bo zauważyłam, że dzięki takiemu koktajlowi (i MO) w ogóle nie miałam depresji zimowej w zeszłym roku (pierwszy raz w życiu).
Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #32 : 23-11-2009, 16:39 »

Dzisiaj moje dzieci mają gorączkę. Uważam, że to objawy oczyszczania, bo nie mają innych objawów. Najbardziej dzisiaj zmogło córkę (bolą ją mięśnie, oczy, ma gorączkę, jest bardzo słaba i nie ma apetytu). Mam jedno pytanie. Do jak wysokiej gorączki mogę dopuścić? Nie chciałabym podawać jej nic niepotrzebnie, a nie wiem jaka gorączka jest (i czy w ogóle jest) dla takiego dziecka szkodliwa. Córka ma 8 lat, waży 28 kg. A jeśli podać coś na zbicie temperatury, to co? Czytałam, że polecacie Nurofen albo Ibuprofen. Poradźcie mi, bo nie znam się na tym. Dzieci chorowały bardzo rzadko, prawie wcale i pamiętam, że lekarz przepisał im kiedyś czopki Pyralginy.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #33 : 26-11-2009, 09:50 »

Jeśli temperatura przekracza 39,5 stop. C, to należy schładzać dziecko wilgotnym ręcznikiem czy też prześcieradłem, a jeśli i to nie skutkuje, to wówczas podajemy lek: Nurofen forte.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2011, 15:36 wysłane przez Zibi » Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #34 : 26-11-2009, 20:21 »

Dziękuję, Zibi. Kryzys gorączkowy już minął. Udało się bez leków. Ale był moment, że zaczęłam panikować, Mała zaczynała majaczyć. Nie mierzyłam już ile jest tej temperatury, tylko zrobiłam okłady. Przeszło. Cieszę się, bo temperatura była całe 3 dni. Mam nadzieję, że porządkowanie było skuteczne.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #35 : 27-11-2009, 11:18 »

Nie jesteś pierwszą, ani też ostatnią, która spanikowała. Od tego my tutaj jesteśmy, aby wyeliminować poczucie strachu, m.in. tego napędzanego ze strony medycyny.
« Ostatnia zmiana: 25-09-2010, 18:25 wysłane przez Zibi » Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #36 : 11-12-2009, 12:34 »

Chcę się pochwalić, że nadal mam suche dłonie. Zaobserwowałam, że w dniach, gdy w cyklu menstruacyjnym gwałtownie podnosi się ilość progesteronu (ok. 20 dnia) moje zdenerwowanie się bardzo nasila. Tak było zawsze. Teraz, gdy stosuję MO i gdy problem ze zdenerwowaniem złagodniał, mimo to właśnie ok. 20 dnia cyklu mam mokre dłonie i trwa to 2 - 3 dni. Poza tym czasem jest super.
Ja i mój mąż mamy biegunki. Był tydzień, gdy problem się wycofał, ale powrócił. Nie są to biegunki powodujące jakiś szczególny dyskomfort, jedynie przed oddaniem stolca występuje lekki ból w podbrzuszu i jest gwałtowne parcie. Sytuacja taka ma miejsce 2 do 3 razy w ciągu dnia. Dodam jeszcze, że stolce są zazwyczaj żółte, rzadko kiedy ciemniejsze. Rozumiem ten proces, czytałam o tym na forum.
Najsłabszy punkt naszej diety to KB. Robimy je coraz częściej, chociaż nadal z oporem. Jednak już odczuwamy skutki spożywania KB. Już po dwóch koktajlach mąż z zaskoczeniem opowiadał mi, że znalazł  w kale owsiki clap . Ja także, ale już o tym pisałam.
Moje samopoczucie się trochę osłabiło, jestem markotna, mam mało chęci do czegokolwiek, jednakże, gdy porównuję obecny stan do tego sprzed np roku, to nie ma co biadolić. Jest o co najmniej 60% lepiej! (bywają dni, że czuję się lepiej o 85%  thumbup ).
Poza tym nic szczególnego się nie dzieje, stąd też mało piszę. Jest OK.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #37 : 19-01-2010, 12:35 »

Napiszę trochę co u mnie i mojej rodzinki. Z "powodu" Świąt do diety dołączyły różne posiłki zupełnie zakazane przy DP. Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery). Wyjadamy ostatnie okruszki niezdrowych rzeczy i od 1 lutego wracamy na obrane tory DP.
Nie zmieniłam jeszcze oleju w MO, gdyż mamy niekiedy biegunki. Czekam, aż u wszystkich się to ureguluje.
U mnie pojawiły się dwa nowe objawy, liczę, że to objawy oczyszczania.
Mianowicie na prawej ręce boli mnie skóra. Zaczyna się w okolicy kciuka, płatami do góry, na przedramieniu oraz w okolicy prawego obojczyka. Jest to dziwny ból, jakby po oparzeniu, nie ma jednak żadnego śladu w miejscu, które boli. Na skórze nie widać zmian, a ból jest dokuczliwy, szczególnie przy dotykaniu.
Druga sprawa, to podobny ból w kilku miejscach na głowie. Z tą różnicą, że na głowie robią się małe guzki. Na razie mam 3 takie guzki, bolą pulsująco, najbardziej przy jakimś gwałtownym ruchu głowy.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Grazyna
« Odpowiedz #38 : 19-01-2010, 13:18 »

Cytat
Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery).
Cytat
Nie zmieniłam jeszcze oleju w MO, gdyż mamy niekiedy biegunki. Czekam, aż u wszystkich się to ureguluje.
Jak będziecie jeść świństwa, to się nie ureguluje. Biegunki są dowodem, nie występują, gdy się jada to, co trzeba. Mogę zrozumieć, że się coś niedobrego zje jednorazowo, ale jeśli to jest półtora miesiąca łamania zasad prozdrowotnych, to kicha.
Zapisane
Szpilka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171

« Odpowiedz #39 : 19-01-2010, 13:22 »

Cytat
Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery). Wyjadamy ostatnie okruszki niezdrowych rzeczy
Ale impreza biggrin
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!