Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #20 : 17-10-2009, 14:18 » |
|
Stańczyk, podaj jakieś argumenty przeciwko Diecie Optymalnej, ciekawi mnie ten temat ?
Wiem, że suplementy nie mają tu dobrej opinii, ale czy w leczeniu nadżerek nie warto chociażby wspomagać się cynkiem?
Nigdy nie zagłębiałem się w temat DO. Odrzucała mnie idea obliczania proporcji składników pokarmowych. Uważałem i nadal oczywiście uważam, że jest to chore i nienaturalne. To mi wystarczało. A potem pojawił się pan Józef ze swoją MO i dużą dozą zdrowego rozsądku i wszystko było dla mnie jasne. Jesli chcesz szczegóły, to forumowym specjalistą od DO jest Zibi i Grażyna. Skorzystaj z wyszukiwarki. Jak twoim zdaniem cynk mógłby pomóc w leczeniu nadżerek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
csq
|
|
« Odpowiedz #21 : 17-10-2009, 16:03 » |
|
Cynk jest jednym z najważniejszych pierwiastków, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ważnych funkcji jakich spełnia jest naprawdę wiele. Jedną z nich jest jego wpływ na budowę błon komórkowych, nabłonka. Niedobór cynku oznacza słaby nabłonek, zatem w sytuacji gdy pragniemy żeby śluzówka w jelicie nam się zregenerowała warto zadbać o stały dowóz tego pierwiastka do organizmu. O DO wiem dosłownie wszystko, ciekawiło mnie czemu jej nie polecasz. A tu widzę, że po prosty jesteś słaby z arytmetyki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #22 : 17-10-2009, 16:33 » |
|
My poddaliśmy się dzisiaj po 3 dniach. Co prawda gorączka opadła, ale obrzęk był nadal. w takim razie trzeba było w zamian moich "rzeźnickich" metod ze zdjęciem kulek z migdałow- zastosowanie metody jaką poleca Mistrz. Picie gorącej hebaty z miodem ! Nie wiem jak w takim przypdaku wygląda płukanie gardła sodą czy szałwią. Gorączka trwała ZAWSZE 3 dni a obrzęk jeden do kilku dni po opadnięciu gorączki. W każdym bądź razie - za każdym razem krócej. Z " leczonych " angin się nie wyrasta. Wiem z obserwacji. Zabicie bakterii (naszych sprzymierzeńców ) antybiotykiem - to nie jest dobry pomysł wręcz tragiczny w skutkach. Toksyny zostaną przeniesione gdzieś indziej. Ja wiem o czym piszę.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-10-2009, 16:35 wysłane przez Iza38K »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #23 : 18-10-2009, 05:34 » |
|
Stańczyk, podaj jakieś argumenty przeciwko Diecie Optymalnej, ciekawi mnie ten temat ? Najlepszym argumentem jestem ja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #24 : 18-10-2009, 09:26 » |
|
Cynk jest jednym z najważniejszych pierwiastków, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Podawałam przez kilkanaście dni chelatowany cynk Krzysiowi, myślałam, że to wspomoże odtruwanie ze szczepionek, a było jeszcze gorzej. Potem napisała do mnie jedna dziewczyna, żebym uważała z cynkiem, bo jego nadmiar jest trujący, więc dałam sobie spokój i wszystko się uspokoiło. Zdecydowanie wolę dostarczać mu tych niezbędnych pierwiastków w pożywieniu, a nie wydziwiać z suplementami, które i tak niczego nie zmienią.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
Jarek
|
|
« Odpowiedz #25 : 18-10-2009, 09:30 » |
|
Z " leczonych " angin się nie wyrasta. Wiem z obserwacji [...] Ja wiem o czym piszę.
Obserwacje przeprowadziłaś na kilku przypadkach i nie możesz z tego wnioskować, że tak jest zawsze i u wszystkich. Poza tym nie wiesz, co by było gdyby... Z angin leczonych można wyrosnąć. Wiem, o czym piszę, bo moja córka wyrosła. Ma obecnie 13 lat i przeszliśmy przez wiele angin. Usunięto jej w końcu trzeci migdał jakieś 6 lat temu i to był mniej więcej (bo nie sprawdzam teraz dokładnie dat) koniec serii chorób.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #26 : 18-10-2009, 09:44 » |
|
Obserwacje przeprowadziłaś na kilku przypadkach i nie możesz z tego wnioskować, że tak jest zawsze i u wszystkich. Poza tym nie wiesz, co by było gdyby...
Gdyby co? Pisz konkretnie, a nie jakimiś medyczno-straszakowymi ogólnikami. Ma obecnie 13 lat i przeszliśmy przez wiele angin. Usunięto jej w końcu trzeci migdał jakieś 6 lat temu i to był mniej więcej (bo nie sprawdzam teraz dokładnie dat) koniec serii chorób.
I to jest powód do radości? Uważasz, że mamy w organiźmie jakieś zbędne organy? Mnie wycięto wyrostek i też trzeci migdał i uważam, że na tym straciłem. Po wycięciu migdałka praktycznie nie chorowałem. Pozornie jest to dobre, ale na dłuższą metę szkodliwe. Czas pokaże, czym to się skończy dla twojej córki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #27 : 18-10-2009, 09:47 » |
|
To jest typowe medyczne podejście. Nie gdybam nigdy "co by było gdyby" bo to bez sensu. Myślę, że jeszcze nie rozumiesz po co chorujemy. Jaka jest rola bakterii w naszym organizmie. Antybiotyki powinny służyć ratowaniu życia a angina nie jest chorobą mu zagrażającą. To mit. A Ty te dolegliwości poanginowe dostałeś bo anginy miałeś leczone bezantybiotykowo ? Jako dziecko mieszkające na Śląsku często chorowałam na anginy ( teraz wiem dlaczego a Ty czy się domyślasz związku ?). Na szczęście miałam uczulenie na dostępne w ówczesnych czasach antybiotyki i mama mnie nie leczyła. Pamiętam, że dawała mi bodajże "akron" do ssania, dużo herbaty z lipy, czasem płukałam gardło jakimś " gagarinem " i to wszystko. Aha i leżenie plackiem w łóżku obowiązkowo przez 7 dni ( ostatnie dni w ramach rekonwalescencji )!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #28 : 18-10-2009, 10:06 » |
|
Z angin leczonych można wyrosnąć. Wiem, o czym piszę, bo moja córka wyrosła. Usunięto jej w końcu trzeci migdał jakieś 6 lat temu i to był mniej więcej (bo nie sprawdzam teraz dokładnie dat) koniec serii chorób. To w końcu córka wyrosła z angin czy usunięto jej trzeci migdał, bo jak dla mnie to 2 różne pojęcia.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #29 : 18-10-2009, 11:43 » |
|
Cynk jest jednym z najważniejszych pierwiastków, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ważnych funkcji jakich spełnia jest naprawdę wiele. Cynk, magnez, wapń, miedź... można by wymienić pokaźną część pierwiastków, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu... ale co z tego wynika? Czy to, że: - mając organizm narażony na działanie nieograniczonej ilości toksyn z powodu licznych nadżerek - jedząc w sposób sprzyjający niedoborom - i równocześnie zażywając pierwiastki w kapsułkach będziemy zdrowi? Czy to, że zażywając suplementy będziemy utrzymywać pozory zdrowia, a przy zaprzestaniu suplementacji tapeta odpadnie i odsłoni organizm w ruinie? Przyczyną ruiny może być zresztą nie tylko zaprzestanie suplementacji, ale także postępujące złe ich wchłanianie, bądź takie rozregulowanie układów organizmu, że - z suplementami czy bez - przestanie on prawidłowo pełnić swoje funkcje. Śmiem twierdzić, że do tego prędzej czy później owa praktyka doprowadzi. PS. Trochę zjechaliśmy tu z wątku. Może admin utworzy na to osobny wątek pt. "Angina a antybiotyki". Problem w tym, że w kilku postach przewijają się tematy: - testów, - sposobu leczenia anginy oraz na dodatek - DO i suplementacji. Obawiam się, że po rozdzieleniu nie będzie wiadomo, kto jaką postawił tezę i kto broni jakiego stanowiska.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
|
|
« Odpowiedz #30 : 18-10-2009, 11:50 » |
|
Z angin leczonych można wyrosnąć. Wiem, o czym piszę, bo moja córka wyrosła. Usunięto jej w końcu trzeci migdał jakieś 6 lat temu i to był mniej więcej (bo nie sprawdzam teraz dokładnie dat) koniec serii chorób. To w końcu córka wyrosła z angin czy usunięto jej trzeci migdał, bo jak dla mnie to 2 różne pojęcia. No tak, tu mnie masz. Może to było wynikiem operacji. Możemy jedynie się domyślać. Dokończę teraz moje zdanie dla tych, dla których nie było to jasne: Poza tym nie wiesz, co by było, gdyby Twoja córka dalej była leczona antybiotykami. Może też przestałaby chorować w tym samym momencie. Zapomnijcie trochę o swojej wiedzy i przekonaniach, a polegajcie więcej na faktach. Ja przyznaję się do błędu. Nie ustępuję natomiast ze swojego stanowiska i nie zgadzam się, że na podstawie kilku przykładów można posiąść wiedzę o całości.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-10-2009, 11:56 wysłane przez Jarek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #31 : 18-10-2009, 12:05 » |
|
Zapomnijcie trochę o swojej wiedzy i przekonaniach, a polegajcie więcej na faktach.
Nie wiem, czy Pan celowo chce być bezczelny! Ma Pan jakiś dowód, że nasza wiedza jest w którymkolwiek miejscu oderwana od faktów?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #32 : 18-10-2009, 12:10 » |
|
Poza tym nie wiesz, co by było, gdyby Twoja córka dalej była leczona antybiotykami. Może też przestałaby chorować w tym samym momencie.
Być może. Obawiam się, Jarku, że myślisz jeszcze w stylu medycznym. Choroby to zło, trzeba z nimi walczyć. Odchorowane choroby infekcyjne są wentylem bezpieczeństwa. Można je oczywiście zagłuszyć, czyli zapchać wentyl, ale problem nie zniknie. Dzięki bakteriom organizm pozbywa się ropy z migdałków. Jest to oczywiście bolesne, ale korzystne dla organizmu. Jeżeli ten proces zablokujesz poprzez wybicie bakterii, wyświadczasz niedźwiedzią przysługę dziecku. Zapomnijcie trochę o swojej wiedzy i przekonaniach, a polegajcie więcej na faktach. Ja przyznaję się do błędu. Nie ustępuję natomiast ze swojego stanowiska i nie zgadzam się, że na podstawie kilku przykładów można posiąść wiedzę o całości.
Dziwne słowa. Troche trącają mi Kwaśniewskim. On też oddzielał wiedzę od przekonań. Oczywiście zgadzam się, że wielu ludzi żywi przekonania nie oparte na żadnej solidnej wiedzy. My nie musimy studiować setek przypadków anginy, bo chorób infekcyjnych jest całe mnóstwo. Gdy weźmiesz pod uwagę całokształt - a tak uczynił Hipokrates, Mistrz, Grażyna, Zibi, Lacky i inni - to rysuje się pewien obraz roli wirusów i bakterii dla naszego zdrowia. Jak to możliwe, że są w przyrodzie pewne organizmy, których jedynym zadaniem jest niszczyć? Przecież to bzdura. Bóg po stworzeniu świata i życia na Ziemii ocenił swoje dzieło jako "bardzo dobre". Wystarczy trochę wytężyć umysł, aby dojść do wniosku, że te małe twory mają do spełnienia jakąś ważną rolę. Jaką? Poszukaj odpowiedzi na tym forum.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
|
|
« Odpowiedz #33 : 18-10-2009, 20:55 » |
|
Zapomnijcie trochę o swojej wiedzy i przekonaniach, a polegajcie więcej na faktach.
Nie wiem, czy Pan celowo chce być bezczelny! Ma Pan jakiś dowód, że nasza wiedza jest w którymkolwiek miejscu oderwana od faktów? Chyba Pan mnie źle zrozumiał. Moje obiekcje dotyczą zdania: Z " leczonych " angin się nie wyrasta
z którym się zgodzić nie mogę. Stańczyku, cieszę się, że częściowo się zgadzamy. Twój post jest ciekawą zachętą do dalszej dyskusji, ale ja potrzebuję teraz trochę odpocząć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #34 : 19-10-2009, 07:35 » |
|
No to Jarku zmusiłeś mnie do odpowiedzi, której nie za bardzo chciałam udzielić. Mój mąż jest przykładem człowieka, których z "leczonych" antybiotykowo angin nie wyrósł. Leczony był zresztą antybiotykowo czasem z udziałem miodu, czasem tranu (kiedyś w prawdziwym tego słowa znaczeniu ). Jadł zdrowo tylko mieszkał koło huty - trucicielki. Nie wyrósł z angin tylko w wojsku - lekarz wojskowy skierował go na wychlastanie migdałów do Gliwic. Mój mąż owszem nie choruje na anginy. Ale ja drżę o Niego. Toksyny zostały upchnięte gdzieś w jakimś narządzie. Nie wypłynęły z ropą. To tyle... PS. W dziedziczność angin to ja w życiu nie uwierzę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Chamomillka
Offline
Płeć:
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691
|
|
« Odpowiedz #35 : 19-10-2009, 07:39 » |
|
Csq, wtrącę do dyskusji parę groszy, a to dlatego, że 6 lat temu też miałam robione testy pod względem alergii pokarmowych. Kaszel miałam wtedy praktycznie bezustannie w formie ataków, wiosną doskwierało mi też zapalenie gardła, któremu zawsze towarzyszyło pieczenie i ostry ból. Po badaniu z krwi żylnej okazało się, że mam silne uczulenie na pomidory, mleko i produkty mleczne, w mniejszym stopniu na ryż i orzeszki ziemne, a także na sierść kota. Wyeliminowałam te produkty z jadłospisu, z kotami nie miałam kontaktu , ogólnie zaczęłam jeść więcej zdrowych tłuszczy, ryb i w krótkim czasie poczułam się wspaniale w porównaniu ze stanem poprzednim. Ale nie trwało to długo, zaledwie kilka miesięcy i organizm znów zaczął szwankować, ponieważ tak naprawdę poprzez samo wyeliminowanie szkodzących mi produktów, nie wyleczyłam nadżerek na jelitach. Być może zaczęły mi szkodzić też inne składniki pokarmowe, nie wiem, bo testów już więcej nie robiłam, jakoś straciłam do nich przekonanie. Obecnie po piciu nawet niepełnej dawki MO (do niedawna 1/2, ostanie 2 miesiące - 3/4), już mogę jeść pomidory w niewielkich ilościach, ponieważ jelita zostały podreperowane i organizm lepiej radzi sobie z alergenem. Csq, zauważyłam też pewną nieścisłość w Twoich wypowiedziach: w jednym z postów przechwalasz się, że masz się super, nawet prowadząc niezdrowy tryb życia, w następnym zaś piszesz, że dbasz o zdrowie . To w końcu jak to jest z tym "dbaniem o zdrowie" ? Suplementami nie załatasz dziur w organizmie, już nie jeden z forumowiczów przetestował je na sobie i nikt z nich nie poleca innym suplementacji. Wcześniej czy później, gdy odpadnie tapeta, organizm zawoła "POMOCY!"
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-10-2009, 07:42 wysłane przez Chamomillka »
|
Zapisane
|
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #36 : 19-10-2009, 07:49 » |
|
Ja również zostałam kiedyś skierowana na testy alergiczne ze średnim dzieckiem. W wieku 2 lat córa miałam częste odczyny alergiczne szczególnie gdy w ciągu doby pojawiały się w jadłospisie białka mleka krowiego, jaj kurzych oraz glutenu. Właściwie z testów nic nie wyniknęło. Alergolog powiedziała - obserwacja. Obecnie wiem, że dwoje z trójki dzieci jest "uczulonych" na gluten. U starszego dziecka objawy były jak w celiakii a u średniego - sucha skóra i swędzące odczyny alergiczne w zgięciu łokci. Jesteśmy na diecie bezglutenowej. Tydzień temu zrobiłam pierwsze podejście do gutenu - minimalny kęs ale średnia córka zareagowała odczynem alergicznym. Starsze dziecko - szczęśliwe, że ma w końcu czystą skórę głowy, brak łupieżu, łusek nawet o glutenie słyszeć nie chce. Drugie podejście zrobię w okolicach Bożego Narodzenia - to będzie 9 miesięcy stosowania DP. Zobaczymy. Wszak zadaniem MO i DP jest możliwość nie stosowania żadnych diet ! Bo to oznacza bycie zdrowym !
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-10-2009, 08:08 wysłane przez Iza38K »
|
Zapisane
|
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #37 : 19-10-2009, 08:23 » |
|
Jakieś 4 lata temu również i mnie "złapała" alergia: na pyłki drzew od połowy kwietnia do połowy maja i na orzechy laskowe. Testów nie robiłam, bo to było oczywiste. Na wiosnę ciągle kichałam, miałam katar i okropnie swędziało mnie gardło, a najgorzej było gdy wyszłam na świeże powietrze, spacer z dziećmi był dla mnie udręką, lepiej czułam się w domu. Natomiast po spożyciu orzechów laskowych podniebienie wręcz mi płonęło, swędziało, ciągle ocierałam je językiem i piłam wodę aby ugasić ten żar, puszczało dopiero po kilku minutach. Wtedy poszłam do lekarza ogólnego, przepisała jakieś tabletki i coś w areozolu. Ale następnego roku było jeszcze gorzej. Potem kiedy zaczęliśmy pić MO i zakraplać nos alocitem na wiosnę nie miałam już reakcji na pyłki. Ogólnie kiedyś zawsze miałam katar kiedy tylko wyszłam na dwór, szczególnie w zimniejszych porach roku, więc zawsze musiałam mieć ze sobą chusteczki higieniczne, teraz nie są mi potrzebne, ale z przyzwyczajenia je noszę. Zimną wyglądało to tak, że jak tylko wyszłam na świeże powietrze od razu leciał mi katar. Samo nie przejdzie, a MO i zakraplanie alocitem naprawdę bardzo pomaga.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
csq
|
|
« Odpowiedz #38 : 19-10-2009, 14:37 » |
|
Chamomillk, jak już pisałem wyniki testu na alergie dla jednej osoby mogą być stałe na całe życie, dla innej zmieniać się co pół roku lub nawet co tydzień. Jest to tylko narzędzie diagnostyczne i to jak często z niego korzystami zależy od nas i pewnie od zasobności portfela. Csq, zauważyłam też pewną nieścisłość w Twoich wypowiedziach: w jednym z postów przechwalasz się, że masz się super, nawet prowadząc niezdrowy tryb życia, w następnym zaś piszesz, że dbasz o zdrowie . To w końcu jak to jest z tym "dbaniem o zdrowie" ? Dbam o zdrowie, dieta jest i bardzo duże ograniczenie używek. Chodziło mi o to, że po zrobieniu testów na nietolerancje (jaja, glut, mleko, soja) i przejściu na diete, pomimo picia codziennie piwska, dużej ilości wódy, kopceniu fajek i piciu czarnej jak smoła kawy, to poprawa na skórze była ogromna. Wieczny katar również diametralnie się zmniejszył. Pokazuje to u mnie jak niedobry wpływ na organizm mają lektyny pokarmowe, na które mam nietolerancje. Jasne, że suplementacją nie załatam dziur w organizmie, ale moge go w tym wspomóc. Nie mówie tu o jakis drogich suplementach, reklamowantych jako środek "cud", który ma pomóc na wiele chorób. Nie widze nic złego w tym żeby uzupełnic niektóre pierwiastki ważne dla organizmu, szczególnie gdy czlowiek jest chory. Moge potwierdzic, że lepsze specyfiki nawet dobrze się wchłaniają i czuć ich działanie. Sam jak dźwigam ciężary to zjadam 30-40mg cynku, 400-500mg magnezu w chelatach + wit. B6 i ewidentnie odczuwam ich działanie w postaci lepszego snu, krótszego snu, rano jestem wypoczęty, większa produkcja teścia, lepsza regeneracja. Pzdr
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #39 : 19-10-2009, 15:03 » |
|
Ostatecznie zdrowie nie jest czymś obowiązkowym a luksusem, więc każdy je zdobywa jak mu się żywnie podoba. W każdym razie, Csq, natury oszukać się nie da i ona upomni się o swoje. Wielu na tym forum już się o tym przekonało. Obyś zdążył...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|