Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk

Zaczęty przez Izunia 3ch, 25-10-2009, 21:31

Izunia 3ch

Chciałabym poznać Wasze zdanie w pewnej kwestii, a mianowicie:
Moje średnie dziecko przechodziło infekcję objawiającą się katarkiem i kaszlem, który po kilku dniach zrobił się odrywający i myślałam, że już po wszystkim, dodam, że oprócz prawoślazu i baniek gumowych nic nie stosowałam, kaszel ten jednak był dość długo, więc dla świętego spokoju poszłam go osłuchac i okazało się, że słychać zmiany na płucu i należy wykonać zdjęcie rtg, które potwierdziło diagnozę, no i antybiotyk! Dziecko nie wygląda na chore, kaszle bardzo rzadko.
Dla mnie to porażka, w lutym byłyby 3 lata bez żadnej chemii.
Antybiotyk podałam, ale mam przeczucie, że zrobiłam źle (parę miesięcy temu w naszym szpitalu chłopiec zmarł na zapalenie płuc-też nie miał objawów...)
Dlaczego w tym przypadku organizm sobie nie poradził?

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Mistrz

Cytat: Izunia 3ch w 25-10-2009, 21:31
Dlaczego w tym przypadku organizm sobie nie poradził?
Gdy się blokuje objawy chorób infekcyjnych, mających charakter prozdrowotny (i odrobacza), może dojść do uszkodzenia ważnych dla zdrowia organów i układów. Inaczej być nie może!
http://forum.gazeta.pl/forum/w,15954,73911462,,czosnek.html?v=2
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Izunia 3ch

#2
Podawałam dzieciom suplementy i odrobaczałam także - wskazania lekarza, do którego wtedy chodziłam, nie ukrywam, że cała moja wypłata szła na te suplementy, porażka dosłownie i pewnie głupota (wtedy tak nie sądziłam, myślałam, że robię to co najlepsze dla swoich dzieci), o tamtych chwilach staram się zapomnieć, ale człowiek uczy się przez całe życie i na swoich błędach. Biosłone znalazłam później, nigdy się z tym nie kryłam, było to dość dawno, ponieważ link przez Pana przytoczony pochodzi ze stycznia 2008 roku. Dziecko pije MO od sierpnia 2008 roku i myślałam, że jak pozwoli się odchorować dziecku infekcję to organizm powinien sobie poradzić a teraz znowu będę się bała, że może organizm synka nie da rady. Do jakiego momentu czekać?
Myślę, że gdybym wcześniej zareagowała i pojechała np. do homełopaty nie byłoby tego antybiotyku.
Czyli Pan uważa, że poprzez suplementację, mogło dojść do uszkodzenia ważnych organów i układów, więc mały skazany jest na tak poważne "choroby" do końca życia?

P. S. Wystarczy mój nick wpisać w google (co Pan też uczynił) i odszukać wiele innych wypowiedzi w zakresie suplementacji i homełopatii, nigdy nie zmieniałam swojego nicka, bo nie uważam, że mam się czego wstydzić ale są to wypowiedzi z początku roku 2008. Od tamtego momentu moje spojrzenie na zdrowie zaczęło sie zmieniać całkowicie, trwało to troszkę,.może powoli, ale jednak się zmieniło.
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Chamomillka

Izunia, myślę, że nie należy popadać w skrajności ani też płakać nad rozlanym mlekiem. Jeżeli rentgen rzeczywiście wykazał, że synek ma zapalenie płuc, podanie antybiotyku nie jest przestępstwem, oczywiście wskazane jest wykonanie antybiogramu, żeby nie działać w ciemno.
Zarówno nasze organizmy jak i naszych pociech są obciążone toksynami, więc droga w dochodzeniu do zdrowia nie będzie prosta i łagodna, musimy to sobie uświadomić i nie załamywać rąk jeśli w trakcie tej drogi będziemy musieli nawet wziąć sami lub podać dziecku antybiotyk.
Trzymaj się Izunia i nie postrzegaj tego co się dzieje teraz wyłącznie w czarnych barwach  :).
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski

Izunia 3ch

#4

Fakt jestem załamana, ponieważ w życiu nie pomyślałabym, że zapalenie płuc moze mieć taki bezobjawowy przebieg oczywiście antybiogramu nie zrobiono, więc antybiotyk podałam w ciemno, mam nadzieję, że na tym się szybko skończy. 3 lata temu mały miał dość silne zapalenie płuc, wtedy doustny antybiotyk nie zadziałał i dopiero dostawał dożylnie. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Boję się tylko, że załatwi mi chłopaka tzn. jego odporność, a teraz pora roku mało ciekawa, więc ciężki okres przed nami.
Mam problem tylko z jednym, a mianowicie jak długo czekać zanim pójdzie się osłuchać dziecko. Ostatnio myślałam, że już nigdy nie przekroczę progu lekarza rodzinnego moich dzieci, a teraz to już sama nie wiem.

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Chamomillka

Czasami się zdarza, że zapalenie płuc może przebiegać bez szczególnych objawów, wskazujących na to. Izunia, jak wyżej, nie dajmy się zwariować, na pewno nie zgrzeszysz jeśli udasz się z dzieckiem do lekarza w celu osłuchania  ;). Szkoda, że nie wykonano antybiogramu, ponieważ antybiotyk może być nie trafiony. Ale nie martw się na zapas, rób co jesteś w stanie teraz zrobić i nie trać energii na darmo.
Gdy dziecko wyzdrowieje, może warto po jakimś czasie rozpocząć hartowanie zimną wodą. Ale musisz uważnie przeczytać wątki o tych zabiegach zanim zdecydujesz się na nie.

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski

Heniek

#6
Cytat: Izunia 3ch w 25-10-2009, 21:31
Dla mnie to porażka, w lutym byłyby 3 lata bez żadnej chemii....

Cytat: Izunia 3ch w 26-10-2009, 09:22
Podawałam dzieciom suplementy i odrobaczałam także-wskazania lekarza, do którego wtedy chodziłam, nie ukrywam, że cała moja wypłata szła na te suplementy.

Wygląda, na to że jesteś niekonsekwentna w swoich wypowiedziach. Suplementy są produkowane przy pomocy odczynników chemicznych, są nienaturalnie zagęszczane i dlatego też stwierdzenia, że nie są "chemią" są błędem. Ale komuś jednak zależy, żeby rodzice tacy jak Ty dali się okłamać twierdzeniom, że suple to takie prozdrowotne witaminki, wzmacniacze organizmu oraz naturalne i niechemiczne uodparniacze.
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć

Anula

#7
Moje najmłodsze dziecko zeszłej zimy też miało bezobjawowe zapalenie płuc, czasem tak bywa a antybiotyk właśnie jest na zapalenie płuc. Tak więc nie miej żadnych wyrzutów sumienia, wyleczysz dziecko a MO  i tak robi swoje i być może to jego ostatnie zapalenie płuc.

Izunia 3ch

#8

Tak Heniek, masz rację, 3 lata bez alopatii, a prawie 2 lata bez supli, o których niegdyś myślałam, że to sama natura.
Poczytam o tym hartowaniu zimną wodą, ale póki co muszę popracować chyba nad swoim samopoczuciem.

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Iza38K

#9
Izunia! Najważniejsze to nie popadać w czarnowidztwo (ja tak mam ale mam męża, który mnie stawia do pionu). W zapaleniu płuc podanie antybiotyku nie jest przestępstwem. Musisz wyjść z obwiniania siebie i sobie przebaczyć. Bierz wszystko z życia jak leci. Nie biczuj siebie! Dziecko wyrośnie na zdrowego człowieka. Jest jeszcze wcześnie a Ty już jesteś na dobrej drodze.

Mistrz

#10
Ja mam w tym względzie zgoła inne zdanie niż pozostali, bowiem to nie jest tak, że w zapaleniu płuc obligatoryjnie musi być antybiotyk, w dodatku w ciemno. To straszne nieporozumienie. Miejscowy stan zapalny, jakim jest zapalenie płuc, niczym nie różni się od pozostałych stanów zapalnych, a więc świadczy o tym, że w tkance, w której on przebiega, znajdują się martwicze komórki, które należy przerobić na ropę i wydalić. Może to nastąpić jedynie na drodze fagocytozy fragmentów uszkodzonych komórek przez makrofagi, ewentualnie przez inne organizmy jednokomórkowe, np. bakterie, które pożerają (fagocytują) pożywkę w identyczny sposób, jak makrofagi http://pl.wikipedia.org/wiki/Fagocytoza To właśnie dlatego, w wypadku masywnego uszkodzenia tkanki, organizm korzysta z usług bakterii. Bez ich udziału bowiem monocyty mogą nie zdołać usunąć martwiczej tkanki, a wtedy nie pozostaje nic innego, jak ów martwiczy obszar otorbić.
   Jako miejscowy stan zapalny w przebiegu ostrym, z którym wiąże się obrzęk, zapalenie płuc może być niebezpieczne ze względu na ograniczoną klatką piersiową przestrzeń, więc w skrajnych przypadkach może wywołać niewydolność płuca (płuc). I tylko o to tu chodzi - ostry stan zapalny, natomiast stan zapalny w przebiegu łagodnym ma charakter prozdrowotny, gdyż zmierza do usunięcia uszkodzonej tkanki; do wyzdrowienia. Toteż zwalczanie bakterii wszelakich tylko dlatego, że istnieje stan zapalny, jest grubym nieporozumieniem; świadomym lub nieświadomym wyrządzaniem szkody.
   W tej sytuacji zapalenie płuc o przebiegu łagodnym świadczy o niezwykłej mądrości organizmu. Sami tacy mądrzy nie jesteśmy, więc jedyne, co możemy zrobić, to nie przeszkadzać - nie forsować dziecka, nie posyłać do szkoły, niech odpoczywa. Także zapewnienie mu odpowiedniej ilości witamin w postaci świeżych soków wykonanych z surowych warzyw i owoców, rozcieńczonych wodą, ma ogromne znaczenie w okresie zdrowienia. No i oczywiście nie należy obciążać organizmu jakimikolwiek błędami żywieniowymi - posiłki raczej lekkostrawne, na bazie jajek. Gdy dziecko nie chce jeść - nie zmuszać!
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Chamomillka

Mistrzu, Pana wypowiedź świadczy o tym, że ciągle czegoś się uczymy o swoim organizmie i jego radzeniu z toksynami. Wobec tego nie należy działać pochopnie i jeżeli ma się wątpliwości, lepiej zwrócić się po radę na forum.
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski

Iza38K

#12
A jakby Izunia odstawiła teraz antybiotyk? Ile czasu podajesz ten antybiotyk Izunia?

Izunia 3ch

#13
Czyli mogłam nie podawać tego antybiotyku, podaję go od piątku (wieczór), mogłam poczekać do poniedziałku, ale teraz, czy przerwać antybiotyk?
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Izunia 3ch

#14

Syn nie wygląda na chorego, ma dużo energii, je normalnie jak zawsze i nawet nie jest blady.

Ten chłopczyk, który zmarł, nagle poczuł się źle, zasłabł, wieczorem przyjechał do szpitala, a rano już nie żył. Tak przynajmniej mówiła pielęgniarka z oddziału - aż nie chce się wierzyć...
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Izunia 3ch

Kawałek tekstu z:
http://miastko.naszemiasto.pl/wydarzenia/12055,gmina-czarna-dabrowka-dramat-matki-ktora-stracila-syna,id,t.html
...."Lekarze wstępnie ocenili, że Łukasz miał bezobjawowe zapalenie płuc. Później jego organizm zaatakowała tzw. zimna sepsa. Nie miał nawet gorączki. Zwymiotował, gdy był w lesie na jagodach. Myślał, że to zatrucie. Później stan zdrowia się pogarszał. Wrócił do domu. Sąsiad zawiózł go do szpitala. Podłączono go do tlenu. Łukasz robił sobie telefonem zdjęcia, bo to był jego pierwszy pobyt w szpitalu. Tak było wieczorem. W niedzielę rano już nie żył. Przestał oddychać, bo bakteria całkowicie zniszczyła mu płuca. Dokładne przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok."...
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola

Iza38K

#16
No ja też myślę Izuniu, że skoro jesteś na właściwej ścieżce zdrowia, Twoje dziecko jest prawidłowo odżywione to wcale mu sepsa nie grozi. Ja bym odstawiła antybiotyk. Postawiłaś bańki, wskazałaś " ścieżkę "  i teraz tylko trzeba czekać.

Zbigniew Osiewała (Zibi)

#17
Chyba Mistrzu podobnie rzecz się ma z ostrym przebiegiem infekcji innych tkanek otoczonych klatką kostną: mózgu, ucha wewnętrznego, mięśnia sercowego...
 
Ja przeszedłem ostatnio infekcję dróg moczowych, a konkretnie cewki moczowej. Wiedziałem, czułem intuicyjnie, że to miejscowy stan zapalny gdzieś w obrębie dolnej cewki moczowej i ujścia moczowodów, czyli tam gdzie powstały kiedyś miejsca niszowe. W niszach tych organizm składował różne toksyny, głównie złogi, które mechanicznie uszkadzały zdrową tkankę. Dodatkowo owe nisze powiększały zamontowane tzw. Dopeljoty, czyli cewniki wewnętrzne. Podczas funkcjonowania z tymi cewnikami, zażywałem różne antybiotyki. Trwało to w sumie chyba z rok, z krótkimi przerwami. Potem były zabiegi usuwania złogów, i znów aplikowano mi antybiotyki. Powstały liczne torbiele, grzybice ogólnoukładowe, ale mimo wszystko lepsze to niż rak. Ale gdybym nie wziął zdrowia we własne ręce, to pewnie doprowadziłbym do nowotworzenia a po drodze do uszkodzenia nerek. Tak więc, kiedy organizm miał się w tych miejscach zregenerować? Myślę, że po chemicznym blokowaniu przez lata tego naturalnego procesu autonaprawy (dodatkowo chemiczna suplementacja "naturalna" Janusa i wcześniejsze wynikające z mojej głupoty), dopiero teraz organizm może spokojnie się samonaprawiać. Czasami czuję, jakby było za późno, ale nie diagnozuję się, nie wygłupiam się w wykrywanie komórek rakowych, na jakim są poziomie, bo zaufałem organizmowi, i to co robię jest słuszne. Wystarczy tylko omijać tę białą śmieć jaką jest konował. Kiedyś bym spanikował i udałbym się do konowała, który bez antybiogramu zaszafowałby antybiotykiem, najlepiej o szerokim spektrum działania, żeby wg niego - stan zapalny nie przeniósł się na kłębuszki nerkowe.
 
Nie wiem - czy nie ma tu analogii, jak w innych przypadkach infekcji, np. zapalenia oskrzeli?
Lekarze bowiem twierdzą, zresztą chyba błędnie, że infekcja może się przenieść na płuca, i dlatego też zalecają antybiotyki na zapalenia oskrzeli, aby temu zapobiec. Podobnie, wg medycyny - jest ze stanem zapalnym błony śluzowej noso-gardzieli, że jeśli się nie zareaguje na tę infekcję, to poprzez trąbkę Eustachiusza infekcja przeniesie się na ucho środkowe. Czy nie jest tak, że inny zarazek jest spowinowacony z tkanką oskrzelową, a inny z tkanką płucną? I takie nieodchorowanie banalnych infekcji (liczne blokowania) może skończyć się ostrym stanem zapalnym płuc. Ale wydaje mi się, że nie dlatego, iż infekcja się przeniosła, ale dlatego, że nastąpił postęp w defektacji komórek od endo/egzotoksemii. Jest wówczas na ostro, bo taka jest desparacja organizmu; jego obawa przed kolejnym zblokowaniem naturalnego procesu samonaprawczego.

Zbigniew Osiewała (Zibi)

#18

Wydaje mi się, że nieracjonalne posiłkowanie się przez Ciebie homełopatią - też mogło dawać efekt alopatyczny, czyli nałożył się na efekt stosowania supli oraz innych specyfików "naturalnych".
 

Jarek

Cytat: Iza38K w 26-10-2009, 14:41
A jakby Izunia odstawiła teraz antybiotyk ? Ile czasu podajesz ten antybiotyk Izunia ?
Na chłopski rozum zrobiłaby najgorszą rzecz, jaką można zrobić. Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.

Interesujące, jak z niepewnego pytania Izy38K powstała wiara, że to jest najlepsze rozwiązanie. Czego tu się bać? Ludzie faszerują się antybiotykami kilka razy do roku i są zdrowi, a Ty, Izunia, się boisz, że od jednego - dość mocno uzasadnionego przypadku - stanie mu się krzywda? A co zrobisz, jak nagle stan zapalny zmieni się z bezobjawowego w objawowy? Co powiesz lekarzom? Przyznasz się, że uodporniłaś bakterie na ten antybiotyk na podstawie opinii forum?

Zgadzam się, żeby nie dawać antybiotyków w ogóle. Dzięki temu społeczeństwo będzie zdrowsze. A najsłabsze jednostki odpadną. W ten sposób oczyszcza się populacja. W zgodzie z naturą. To naprawdę dobry pomysł. Tylko nie dla tych słabszych.