Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 10:25 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 12   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk  (Przeczytany 250366 razy)
Stańczyk
« Odpowiedz #120 : 04-11-2009, 18:24 »

I jeszcze raz stawiam to pytanie: gdzie przebiega ta cienka granica miedzy wyborem w tych na prawdę uzasadnionych przypadkach (ratowania życia)?  
Przecież właśnie o tym cały czas mówimy. Ja pytam, ilu tak naprawdę ludzi umiera na skutek niepodania antybiotyku? Czy samo zapalenie płuc kogoś zabiło, czy może zrobiły to powikłania po nieudolnie leczonej infekcji a może coś innego? Dopiero jak na te pytania znajdziemy odpowiedź, to możemy dokonać świadomego wyboru. Inaczej będzie to tylko strach.
Zapisane
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #121 : 04-11-2009, 19:24 »


Mojego taty koleżanka z młodości umarła na zapalenie płuc mając 18 lat-było to jakieś 45 lat temu, to tak w ramach przykładu, ale uważam, że nie ma to żadnego znaczenia.

Jestem z dzieckiem już w domu, antybiotyku już nie podaję, dbam, by jadł wartościowe produkty, pije soki owocowo -warzywne, ale niestety bez żadnych zmielonych pestek-ma odruchy wymiotne.
Kiedy można wrócić do MO?
Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:31 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #122 : 04-11-2009, 19:26 »

Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki...
Dlaczego mimo wszystko? Wszyscy trzymaliśmy i trzymamy kciuki za Pani dziecko, bezwarunkowo.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #123 : 04-11-2009, 19:29 »

Bardzo dziękuję za tak budującą odpowiedź. Naprawdę wiele to dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko coraz lepiej. Mały ma dużo energii i wielki apetyt.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:32 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Stańczyk
« Odpowiedz #124 : 04-11-2009, 19:31 »

Mojego taty koleżanka z młodości umarła na zapalenie płuc mając 18 lat-było to jakieś 45 lat temu, to tak w ramach przykładu, ale uważam, że nie ma to żadnego znaczenia.
Może w tej konkretnej sytuacji już nie, ale to forum dydaktyczne i chcemy wyciągać wnioski na przszłość.
Czyli mamy już 2 przypadki smiertelne. Dobrze byłoby zebrać jeszcze kilka i stworzyć "portret" śmiertelnego pacjenta. Jakie życie prowadziły te osoby, czy były leczone, czy nie były niedożywione itd. Majac taką widzę możemy dokonywać świadomych wyborów.
Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki...
No wiesz. Piszesz tak, jakby ktoś chciał źle dla twojego dziecka.
Zapisane
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #125 : 04-11-2009, 19:35 »

Cytat
No wiesz. Piszesz tak, jakby ktoś chciał źle dla twojego dziecka.
Może źle to zabrzmiało, miałam napisać,  że tym, którzy mimo wszystko trzymali za mnie kciuki-mimo tego, że poddałam się i zrobiłam ze swojego syna pacjenta.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:32 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Stańczyk
« Odpowiedz #126 : 04-11-2009, 19:44 »

Izo, przepraszam za tę "niereformowalną".
Zabolało mnie, że staramy się tu pomagać i niektórzy z nas mają naprawdę spore doświadczenie i wiedzę a jakby byli niewidoczni. Ale jak jakiś lekarz\lekarka potwierdzi nasze spostrzeżenia, to od razu jest to mądra rzecz. Chodzi mi o ten cytat:
ale powiedziała też mi bardzo mądrą rzecz-jeżeli nie poszłabym prawdopodobie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić....
Myślę, że z całego tego zdarzenia i ty i inni wyciagną wnioski. Za chwilę problem u syna powróci, bo nie daliście się wychorować, ale wtedy będziesz wiedziała co robić, prawda?
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #127 : 04-11-2009, 19:49 »

Brat mojej babci zmarł na zapalenie płuc. Miał ok 10 lat.
Z opowiadań babci wiem, że był zdrowym, wesołym chłopcem. Kiedyś "obraził się" na kogoś  w domu, wyszedł na klatkę schodową, przeziębił się, rozwinęło się zapalenie płuc i umarł.
Nie był leczony antybiotykami bo wtedy ich po prostu nie było.
Nie był tez niedożywiony, żył w dobrych warunkach higienicznych.
Babcia opowiadała, że przed "przed wojną" zapalenie płuc było chorobą, na która umierało wiele osób, szczególnie dzieci.
W ciagu mojego życia ( a trochę już na tym padole przebywam msn-wink ) nie słyszałam ani nie znałam nikogo, kto umarłby na zapalenie płuc.

Ciekawe z czego to wynika? Dlaczego jakieś 100 lat temu ludzie często umierali na zapalenie płuc a teraz to rzadkość?
(pomijam opowieści o warunkach higienicznych bo z tego co się orientuję, nie były wcale takie złe oraz okresy, kiedy panowało ogólne niedożywienie i wyniszczenie np po wojnach)
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #128 : 04-11-2009, 19:52 »

Cytat
Izo, przepraszam za tę "niereformowalną".
Tego mi było trzeba, nie ma sprawy, już wybaczyłam...
Pisałam o tej lekarce, nie dlatego, że uważam ją za osobę godną naśladowania, ale chodziło mi o to, że jako jedyna poinformowała mnie (przyznała się), że to zapalenie mogłoby przejść samo. I tylko to miałam na myśli, że są jednak lekarze, którzy potrafią się przyznać do błędu. Z drugiej strony kazała nadal podawać antybiotyk, a więc jednak lekarz to lekarz....
Chociaż mam nadzieję, że istnieją tacy z prawdziwego znaczenia, mający wiedzę o zdrowiu...
Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Stańczyk
« Odpowiedz #129 : 04-11-2009, 20:38 »

Chociaż mam nadzieję, że istnieją tacy z prawdziwego znaczenia, mający wiedzę o zdrowiu...
Takich na razie nie ma. Są tylko ludzcy i nieludzcy.
Na wiedzy o zdrowiu nie da się za bardzo zarobić. Poza tym, w jakim szpitalu pozwolono by promować nasze metody?
Ale kto wie, może za parę lat dzięki książkom Biosłone, forum i nam, pozyskani zostaną lekarze, którzy będą prowadzić pacjentów zgodnie z hipokratesowską przysięgą. Wydawało nam się, że takim lekarzem okaże się "dr" Janus, ale życie pokazało, że wolał pójść za mamoną kosztem zdrowia swoich klientów.
Zresztą, pranie mózgu jakie lekarz otrzymuje na studiach pozostawia swoje piętno do końca życia. Studia wyrabiają u lekarzy arogancję, której ci nie pozbywają się nigdy.  
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #130 : 05-11-2009, 08:29 »

O, widzę, że jest już zdecydowanie lepiej nie tylko z synkiem, ale również z Tobą, Iza  biggrin.
Piękne zdjęcie szczęśliwej matki pojawiło się w profilu.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #131 : 18-11-2009, 09:39 »

Sluchajcie, czy możliwe jest śródmiąższowe zapalenie płuc bez żadnych objawów? Facet, który umarł w Gdyni, ponoć takowe miał. A mi się nie chce wierzyć, że nie miał żadnych objawów.
No chyba, że coś mu tam dolegało, a on nie zwolnił i stąd to zapalenie jako powikłanie po np. grypie...
Czy dobrze myślę?
Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #132 : 18-11-2009, 09:51 »

No chyba, że coś mu tam dolegało, a on nie zwolnił i stąd to zapalenie jako powikłanie po np. grypie... Czy dobrze myślę?
Tak, z pewnością. Ciągle blokowanie objawów prozdrowotnych chorób infekcyjnych musi się odbić na ogólnej kondycji organizmu. Wtedy wystarczy cokolwiek - przeziębienie, banalna grypa, a nawet otarcie nogi w za ciasnym bucie (znam taki przypadek), by efekt był tragiczny.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #133 : 18-11-2009, 10:00 »

Tak myślałam. Czyli grunt to wyleżeć "chorobę" i dać szansę organizmowi, by wydalił to co ma do wydalenia, a nie skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu. Czyli nie ma się czego bać, jeżeli postępuje się mądrze podczas trwania infekcji. Dobrze, że to do mnie w końcu dotarło.
Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #134 : 18-11-2009, 10:04 »

skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu.
Każde miejsce, w którym zmagazynowana jest niewydalona ropa, jest bardzo niebezpieczne, niczym mina z opóźnionym zapłonem.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #135 : 18-11-2009, 11:07 »

Tak myślałam. Czyli grunt to wyleżeć "chorobę" i dać szansę organizmowi, by wydalił to co ma do wydalenia, a nie skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu. Czyli nie ma się czego bać, jeżeli postępuje się mądrze podczas trwania infekcji. Dobrze, że to do mnie w końcu dotarło.



Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś wreszcie przekonana do wiedzy zgromadzonej na forum! Teraz musimy popracować nad Nikeną, ona kojarzy mnie się z Tobą.
Zapisane
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #136 : 18-11-2009, 19:36 »

Cytat
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś wreszcie przekonana do wiedzy zgromadzonej na forum! Teraz musimy popracować nad Nikeną, ona kojarzy mnie się z Tobą.
Olimpia, mam nadzieję, że Nikena szybciej się zorientuje o co chodzi w zdrowiu i chorobie, zajęło mi to trochę czasu niestety, ale myślę, że trwało to u mnie tak długo przez moją przygodę z homeopatią, a raczej przez moje wyobrażenie o homeopatii.
Niby wiedziałam o co chodzi i co w trawie piszczy, ale moje dzieci nigdy poważnej "choroby" nie przeszły bez supli czy leków homeopatycznych (chemię już dawno odrzuciłam). Paraliżował mnie strach przed, no właśnie, sama nie wiem przed czym, chyba myślałam, że jak im czegoś nie podam to nie wyzdrowieją-ot taka głupota! (wtedy nie myślałam o tym jaką rolę w naszym organizmie odgrywają wirussy czy bakterie oraz toksyny).
Ale po teraźniejszej grypie, wiem na 100%, że już się nie będę wahać, bo wiem, że właśnie tym razem miałam rację i postąpiłam słusznie i mądrze. Dodam, że mam oparcie w moim mężu, a to jest bardzo ważne...
« Ostatnia zmiana: 18-11-2009, 19:38 wysłane przez Izunia 3ch » Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Amdea
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217

« Odpowiedz #137 : 18-11-2009, 19:51 »

A tu przykład półtorarocznego "leczenia":
Cytat
W ciągu ostatniego miesiąca zdarzył mi się przypadek może nie szczególny, ale znamienny dla oceny stanu świadomości społeczeństwa. Otóż, przyprowadzono do mnie pacjenta z ościennego POZ-u z prośbą o zbadanie i poradę, ponieważ chory od PÓŁTORA ROKU leczony jest przez lekarza rodzinnego z powodu ZAPALENIA PŁUC. Na czym polegało całe to "leczenie"? Ano na wzywaniu pani doktor do domu, opłacaniu wizyty, a potem na wykupywaniu kolejnych specyfików mających poprawić stan zdrowia chorego. Niestety, przez cały ten okres pacjent nie otrzymał ani jednego zlecenia na badania, nie miał wykonanego ani jednego prześwietlenia klatki piersiowej, nie został również skierowany do żadnej poradni specjalistycznej np. pulmonologicznej czy alergologicznej w celu "przerzucenia kosztów diagnostyki" (sic!). Kiedy zbadałam pacjenta, opadły mi ręce. Nic nie miałam już do zrobienia. Po skierowaniu go do szpitala, gdzie przeprowadzono pełną diagnostykę, uzyskałam potwierdzenie moich podejrzeń. Rozpoznano rozsiany proces nowotworowy z punktem wyjścia najprawdopodobniej z oskrzela.
http://interia360.pl/artykul/diagnostyka-diagnostyka,27689
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #138 : 19-11-2009, 19:48 »

  Efekt końcowy ( stwierdzone zmiany nowotworowe  ) nie jest ważny.
 Najważniejsze,  że pacjent był leczony przez półtora roku.  msn-wink
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #139 : 19-11-2009, 21:41 »

Mnie naszła taka myśl: pacjent przeżył aż półtora roku. Gdyby diagnoza nowotworowa była od razu, pacjent by dziś nie żył! Taka moja myśl. Oczywiście nie mam zamiaru komentować tego półtorarocznego, bezsensownego leczenia!
« Ostatnia zmiana: 19-11-2009, 21:55 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 12   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!