Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 19:28 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Propagowanie idei Biosłone  (Przeczytany 92059 razy)
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #80 : 12-01-2010, 19:45 »

Cytat od: Lenka
bardzo budujący był fakt, że jednak prawie wszystkie książeczki znikły
Cytat od: Machos
Zobaczcie, Lenka mówi, że książeczki zniknęły
Lenka nie widziała wszystkiego - książeczki znikły, ale w mojej torbie msn-wink, jak się zorientowałam, że nikt więcej nie weźmie (poszły 4, słownie: cztery). Osoby, które piją MO, już wcześniej się w nie zaopatrzyły.
Raz: na spotkaniu poza nami byli sami emeryci i renciści oraz bezrobotni.
Dwa: ludzie wszystko chętnie wezmą, ale za darmo, na przykład, gdy im wydrukowałam "na Mikołaja" po kilkanaście stron z Portalu na własny koszt, to chętnie wzięli. Mam nadzieję, że przeczytali...
Tak, no bo jak się leczyć, to już za konkretną kasę, wtedy przynajmniej wyda taki z parę tysiączków, to i pewniejsze będzie to jego zdrowie. Nie ma to jak dowartościować się, bo skoro za coś płacę kupę szmalu, to i lepiej działa. No a jakieś tam parę groszy na jakąś książkę o zdrowiu, to już wątpliwe, bo pewnie coś nam chcą wcisnąć. To tak samo jak my i nasze prozdrowotne idee, nie mamy wykształcenia medycznego, bo nam niepotrzebne do wiedzy o zdrowiu, ale tym, którym prawdę o zdrowiu mówimy, to już ciężko to pojąć, bo przecież nie ukończyliśmy akademii chorób i nie mamy dr, czy prof przed nazwiskiem. Ot pacjenta mentalność.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #81 : 12-01-2010, 23:08 »

Cytat od: Grażyna
U góry tablicy napisałam HIPOKRATES i zaczęłam mówić, o chorobach (definicja), TOKSEMII (jako ich przyczynie), GORĄCZCE ("daj mi gorączkę, a wyleczę twojego pacjenta"), INFEKCJACH, ODŻYWIANIU, pisząc te słowa na tablicy po prawej. Przeszłam do sprzeniewierzenia się przez następców Hipokratesowi i jak ich pazerność wpłynęła na obecny obraz medycyny. Napisałam po lewej LEKI, ZŁE ODŻYWIANIE.

Brawo Grażynko thumbup
Już sobie wyobrażam jak ciekawie mówiłaś, szkoda, że Twój wykład nie został nagrany. Takie wykłady, zebranie ogromnej wiedzy, poukładanie jej ładnie w całość i przestawienie w najważniejszych punktach jest bardzo potrzebne! Nie każdy to potrafi i nie każdemu się chce, dlatego chwała Ci za to Grażynko, super byłoby mieć Twój wykład i wywiady radiowe Mistrza nagrane na płycie. Ja Biosłonejczyk z szarych szeregów chciałabym się uczyć do Was Ekspertów w jaki sposób zachęcać swoja rodzinę, znajomych do próby zrozumienia idei  Biosłone smile
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #82 : 27-01-2010, 09:46 »

Wczoraj poszłam do lekarki rodzinnej po zwolnienie. Syn zaraził mnie jakąś infekcją grypopodobną z olbrzymim kaszlem.
Pani doktor wie, że stosuję miksturę i, że nie korzystam już tak ochoczo ze służby zdrowia. Po upewnieniu się, że dalej kontynuuję przygodę z MO, zaczęła mnie wypytywać o składniki mikstury, jak je zmieniać itp. Powiedziała mi, że ma cztery inne pacjentki z niedoborem IgA, które, jak dotąd były "leczone" na alergię. Więc, skoro ta mikstura tak działa, czemu by nie podsunąć pomysłu innym chorym. Wzięła ode mnie numer telefonu w razie potrzeby. Mam stosunkowo niewielkie doświadczenie jako użytkownik biosłone, ale pewną wiedzę, wynikającą z autopsji, o kłopotach z odpornością. Zapewniłam panią doktor, że dostarczę jej więcej informacji w postaci "Niezbędnika". No i zobaczymy, co dalej smile .
« Ostatnia zmiana: 27-01-2010, 11:16 wysłane przez Mariam_38 » Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #83 : 27-01-2010, 11:05 »

Może niech lekarka wejdzie na strony BIOSŁONE. Chyba, że lekarzom wstęp wzbroniony biggrin
Zapisane

Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #84 : 28-01-2010, 08:46 »

Moja pani doktor przyznała, że jak była w sytuacji, w której medycznym wyjściem była operacja, ona zastosowała medycynę chińską. Mówiła mi też, że pacjenci są tak nastawieni na dobroczynne działanie leków, że niechętnie korzystają  np. z rehabilitacji, bo to już wymaga wysiłku. Najlepiej braliby tabletki na wyprostowanie kręgosłupa.
Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #85 : 28-01-2010, 10:47 »

Wczoraj poszłam do lekarki rodzinnej po zwolnienie. Syn zaraził mnie jakąś infekcją grypopodobną z olbrzymim kaszlem.
Pani doktor wie, że stosuję miksturę i, że nie korzystam już tak ochoczo ze służby zdrowia. Po upewnieniu się, że dalej kontynuuję przygodę z MO, zaczęła mnie wypytywać o składniki mikstury, jak je zmieniać itp. Powiedziała mi, że ma cztery inne pacjentki z niedoborem IgA, które, jak dotąd były "leczone" na alergię. Więc, skoro ta mikstura tak działa, czemu by nie podsunąć pomysłu innym chorym. Wzięła ode mnie numer telefonu w razie potrzeby. Mam stosunkowo niewielkie doświadczenie jako użytkownik biosłone, ale pewną wiedzę, wynikającą z autopsji, o kłopotach z odpornością. Zapewniłam panią doktor, że dostarczę jej więcej informacji w postaci "Niezbędnika". No i zobaczymy, co dalej smile .
Byle nie to co z Janusem z glistomorum. Obym nie był prorokiem, ale jak pani konował zobaczy, że MO jest za skuteczna, to wróci do zawodu. Może też dojść do takiej sytuacji, że objawy oczyszczania będą tak spektakularne, że będzie blokowała pacjentów. Chciałbym się pomylić. 
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #86 : 28-01-2010, 21:09 »

Tu nie chodzi o to, że ona teraz będzie wszystkich leczyć tą metodą. Ona po prostu chce zaproponować MO osobom, które mają objawy podobne do moich. Więc jeżeli u mnie MO skutkuje, może by one też spróbowały.
Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #87 : 29-01-2010, 10:01 »

Pamiętam taki incydent sprzed roku. Poszedł mój znajomy do lekarza z objawami silnego przeziębienia. Młoda lekarka zaleciła wyleżenie się, wygrzanie i syrop z cebuli własnego wykonania.Tyle. Znajomy wrócił do domu, i wściekły, i rozbawiony.To co potem opowiadał o niej do rodziny i znajomych, przemilczę. Ponieważ jako jedyna broniłam stanowiska lekarki zerwało mi się nieźle. Do dziś znajomy, gdy coś mu dolega to dzwoni do mnie (dla hecy) bo jak mówi: "porada taka sama, a wychodzić z domu nie trza" biggrin


http://so.pwn.pl/lista.php?co=sprzed&od=&from=os
« Ostatnia zmiana: 23-03-2010, 12:03 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #88 : 29-01-2010, 11:23 »

Odwiedzając kiedyś żonę na dyżurze, spotkałem dwie pielęgniarki, które mnie zaczepiły i poprosiły o krótki wykład na temat tzw. mendycyny natusralnej (słyszały, że się tym zajmuję). Oczywiście na wstępie zdementowałem pogłoski, że ja się zajmuję ową medycyną. Jeśli się takową zajmuję, to w celu ujawniania i uświadamiania ludziom, że jak każda medycyna przynosi szkody człowiekowi.
  
Jedna z tych pielęgniarek twierdziła, że zajmuje się  tzw. medycyną alternatywną, bo jest bardzo oczytana w książkach Srombaka. Ona właśnie najbardziej mi przeszkadzała i polemizowała ze mną, podczas tego krótkiego wykładu. Od tego czasu minęły około 2 miesiące, a ona rozgłasza po szpitalu nieprawdziwe o mnie wiadomości, aby tylko mnie i żonę zdyskredytować w tamtejszym środowisku medycznym. Przykładowo twierdzi, że zaleciłem jej kurację "odchudzającą wg teorii Biosłone", mimo iż jest strasznie wychudzona. Żona moja jest młodą pracownicą tutejszego szpitala, a przy okazji wrażliwą i posiadającą zdolność empatii. Jest wychwalana przez pacjentów i środowisko medyczne za rzetelne, fachowe i humanitarne podejście do chorego człowieka. Jest to głównie medycyna ratunkowa (wg mnie - nie przyczynia się do powiększania jej tzw. prywatnego cmentarza, ale wręcz odwrotnie - jeśli miała taki cmentarz, jak każdy lekarz, to obecnie go pomniejsza). Tej pielęgniarce najwyraźniej przeszkadza dobra opinia o żonie i próbuje ją wszystkimi siłami zepsuć, rozgłaszając o mnie różne oszczerstwa np. takie, że ja rozpowszechniam jakieś bzdury na swojej stronie i na Forum; że poleciłem jej schudnięcie, pomimo że jest bardzo wychudzona; że moje zalecenia kłócą się z logiką i medycyną; itp. zarzuty. Po wnikliwej psychoanalizie tej kobiety, doszedłem do wniosku, że kobieta ta nie lubi mnie za to, że w rozmowie z nią - skrytykowałem tzw. medycynę naturalną i jej ulubionego guru - Michała Srombaka. A jej przekręcanie moich zaleceń polega na tym, iż tłumacząc jej o depozytach toksyn w postaci złogów, w jej przypadku, pomimo że jest szczupła, może jeszcze któryś kilogram stracić (złogi), jeśli zastosuje się do metod profilaktyki wg Biosłone.
  
Wydaje mi się, że jej zachowanie wynika z faktu zrozumienia przez nią, że w to co do tej pory wierzyła - legło w gruzach, że jej światek się zawalił. Prawdopodobnie sprowokowana przeze mnie, zaczęła drążyć temat i czytać wiedzę, zawartą na portalu i forum Biosłone. Próbuje w jakiś sposób jeszcze bronić się przed akceptacją tej wiedzy i w związku z tym wysłuchuje opinii "autorytetów" medycznych (niedoinformowanych lub błędnie doinformowanych), akceptując tylko to co chce usłyszeć (psychologiczne mechanizmy samoobronne - jak u osób uzależnionych). Nie mieści jej się w głowie, że jakiś tam były bioenergoterapeuta może wiedzieć więcej o zdrowiu, niż np. taki prof. Srombak (pewnie się niektórym narażę...).
  
Nie chwaląc się, jam to sprawił, że dokonałem "rewolucji" w jej głowie, wylewając jej przysłowiowy kubeł wody na głowę i obnażając dla niej wredną prawdę o zdrowiu. I w tym miejscu dedykuję wszystkim pacjentom tzw. medycyny nadnaturalnej oraz domorosłym i wyuczonym (niedouczonym) naturoterapeutom: -
Cytat
Jedną z największych tragedii życia jest morderstwo dokonane na pięknej teorii przez brutalną bandę faktów. (La Rochefoucauld)
Cytat
W pewnych warunkach ludzie reagują na fikcję równie silnie jak na rzeczywistość, a w wielu przypadkach przyczyniają się do stworzenia tej właśnie fikcji, na którą reagują. (W. Lippmann)
("dietetyka religijna")
Cytat
Pierwszym i najgorszym ze wszystkich oszustw jest oszukiwanie samego siebie. Potem łatwo już grzeszyć na wszystkie sposoby. (J. Bailey)
("dietetyka religijna")
Cytat
Boję się! Nie wiem, czy świat jest pełen mądrych ludzi, którzy blefują, czy kretynów, którzy wcale nie udają. (M. Brickman)
(lobby farmaceutyczno-medyczne oraz konowały - przechrzty i tzw. pacjenci nadklasyczni i nadnaturalni)
"Nigdy nie zmienisz porządku rzeczy poprzez zwalczanie tego, co aktualnie istnieje. Aby coś zmienić - zbuduj nowy model, który spowoduje, że ten obowiązujący stanie się przestarzały."

    - Richard Buckminster "Bucky" Fuller

Moim zdaniem genialnie obrazuje różnicę między działaniem medycyny a działaniem BIOSŁONE smile .
Twój ulubiony cytat, Olisho, ma coś wspólnego z cytatem z Paracelsusa:

Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2011, 16:56 wysłane przez Zibi » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #89 : 29-01-2010, 20:04 »

Zibi, ale to się kupy nie trzyma ponieważ prof. Tombak w swoich mądrych książkach pisze dokładnie o toksynach itd. Z tym, że to jego pisanie jest takie kwadratowe mocno, nie dotyka znaczących kwestii, właściwie można powiedzieć, że nie ma tam żadnych jego przemyśleń i wniosków, są tylko jakieś zapożyczone fakty i oczywiście marchewka o tym, że można żyć 150 lat. To taka sztywna wiedza, w akademickim wydaniu. W porównaniu do Józefa Słoneckiego to co najmniej poziom niżej, ale jaki poziom.

Do tych ciekawych cytatów, mój ulubiony to ten o oszukiwaniu siebie, powinieneś jeszcze dołączyć zestaw o tym, że ludzie boją się tak naprawdę utraty nadziei (tutaj wchodzi religia, wiara) i poczucia bezpieczeństwa. A kobiety już szczególniej dają się wodzić za nos. Skądinąd jest to w jakimś stopniu naturalna potrzeba, a raczej obawa.
Więc jeżeli ty przychodzisz i burzysz ich dotychczasowy obraz świata gdzie czują się według nich pewnie i bezpiecznie, a przynajmniej na tyle, że zdążyli się zaaklimatyzować i daje im to jakieś, choć złudne to jednak, poczucie pewności i pewności przyszłości. Kiedy zabierasz im ich nadzieję i muszą wypłynąć na otwarty przestwór oceanu , czego wcale nie chcą, wtedy jesteś tym którego trzeba się pozbyć. Najlepiej po cichu. Także trzeba tutaj uważać. Wiem co mówię nie raz narażałem się znajomym i nie raz odczułem z ich strony atak i nienawiść. Po dłuższym czasie zamieniało się to w inne uczucia, zazdrości, zawiści, jakieś szyderstwa itp. Jednak nikogo nie przekonasz, tym bardziej na siłę, jeżeli on sam nie zechce siebie przekonać. Chciałoby się dodać tu jeszcze wiele mówiący cytat:

Cytat
Navigare necesse est, vivere non est necesse
« Ostatnia zmiana: 29-01-2010, 21:01 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #90 : 29-01-2010, 20:24 »

Istotnie, zżera ją też zazdrość (to wynika z kontekstu). Sama uwierzyła w to (wzoruje się na metodach Tombaka), że mogłaby udzielać porad w zakresie naturoterapii, pouczać swoich kolegów z tego środowiska, a tym bardziej jakiegoś tam siwego fizola (czyli mnie), który jej wciska kity o profilaktyce Hipokratesowej. W przeszłości stosowała je na sobie i trochę się połatała na zdrowiu, a metody medycyny akademickiej zawiodły ją. Ale mimo wszystko dalej jest chora (z tego co wiem) i upatruje szans na wyzdrowienie w Tombaku. Tak czy inaczej, jeśli nawet nie ma objawów chorobowych, to niekoniecznie można po takim zachowaniu mówić o jej zdrowym rozumie...
« Ostatnia zmiana: 29-01-2010, 20:25 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #91 : 27-02-2010, 12:23 »

Ja swojej żony nie oszczędzam, ani żadnego innego konowała (w kontekście krytyki za pomocnictwo w unicestwianiu ludzi przez lobby farmaceutyczno-medyczne). Rzadko śpię obok żony, bo ona pracuje ("ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś...") ciągle na dyżurach dobowych, tak więc nawet w dzień nie mam za bardzo możliwości. Gdyby nie pracowała w medycynie ratunkowej, to pewniedawno byśmy się rozstali. Niezbyt mnie to interesuje, jak trudno było jej zdobyć dyplom (podwójne studia medyczne, bo takie "mądre" przepisy UE, a obecnie jakby trzecie - specjalizacja).

Niektóre konowały z tytułami profesorów, chcąc wyrugować z pamięci swoje wyrzuty sumienia, z czasów powiększania swojego "prywatnego cmentarza", przechrzciły się na młodych adeptów medycyny sralnej, ale czy dalej nie powiększają owego cmentarza, tylko że w sposób bardziej "humanitarny"... Jaka jest wartość ich dyplomów i ich tytułów, w tym przypadku? Czy pewien były lekarz (obecnie przechrzta), gdy poznał prawdę o zdrowiu, a dalej leczył (czytaj: stosował metody przeciwne do zdrowienia), to jak wygląda jego sumienie? Czy nie mógł, wypływając na fali idei Biosłone, dalej podążać drogą odkamuflowywania "nagiej", wrednej, niezręcznej, niekorzystnej (dla kamuflujących) prawdy o zdrowiu? Nawet teraz, gdyby się walnął ręką w pierś, wypowiadając magiczne - mea culpa i przeprosił tych chorych, którym zaszkodził (niekoniecznie nas), lecząc ich w sposób nadnaturalny (czytaj: oszukiwał naturę), to czy ludzie nie wybaczyliby mu? Uważam, że miałby tłumy pacjentów, którzy staliby się potencjalnymi zdrowiejącymi, a następnie ozdrowieńcami. Myślę, że jednak wyłania się jakaś pośrednia grupa, pomiędzy pacjentami, a mądrymi, jak pisze Machos. Wg mnie są: pacjenci, zdrowiejący, ozdrowieńcy - dwie ostatnie grupy to ludzie mądrzy, czyli znający przyczyny istoty rzeczy, a jeśli nie znają przyczyn nieprawidłowości w funkcjonowaniu zdrowia, które jest najcenniejszym dobrem człowieka, a wiedzą gdzie szukać (ruch Biosłone), to też są mądrzy. To tylko w krwiożerczym kapitalizmie nie ma grupy pośredniej. Albo kloszard, albo biznesmen. Ja wiem, że nie można być trochę w ciąży, ale indoktrynacja propagandy medycznej swoje zrobiła, i tych siedzących okrakiem na "barykadzie", należy wyprowadzić z błędu.
  
W przypadku mojej żony, jak tylko uda się jej skończyć specjalizację, to pewnie będzie pierwszym (lub kolejnym?) w historii lekarzem profilaktyki prozdrowotnej wg nurtu Biosłone, zgodnego z nurtem Hipokratesa. I takie jest moje marzenie. Już poczyniła pewne postępy, bo przestała ignorować cudze zdrowie oraz częściowo (brak czasu) swoje.
  
Niektórzy moi zdrowiejący złożyli "akces" do przyszłej pracy pod patronatem ruchu Biosłone, np.: w prywatnym przedszkolu (edukacja dzieci i rodziców pod kątem profilaktyki zdrowia); w prywatnej branży gastronomicznej; fizjoterapeutycznej i wczasowo-turystycznej (jak Effectus).
  
Jak mają zachować czyste sumienie czynni zawodowo farmaceuci, nie umiem im w tym względzie doradzić. Może niech odsyłają młodych potencjalnych zdrowiejących (robiących wielkie zakupy leków - stałych klientów) po edukację do ruchu Biosłone...
« Ostatnia zmiana: 17-12-2011, 18:18 wysłane przez Zibi » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #92 : 16-08-2010, 15:41 »

Dziś w zielarskim, stoję w kolejce po ostropest i korzeń prawoślazu. Mama z córką kupują zioła, w końcu córka prosi mamę o zakup soku z aloesu, bo chce myć nim włosy. Mama pyta sprzedawczynię, co to ten sok z aloesu, a ta z kolei zaczyna przydługo ciągnąć litanię na jego temat. Mama niezbyt chętna do zakupu za 24 złote, córka nalega, małżeństwo przede mną się niecierpliwi, w końcu i ja nie wytrzymuję i mówię: "Proszę zajrzeć na stronę Biosłone i przeczytać o gojących właściwościach soku z aloesu i zapamiętać co do stosowania jego ilości, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną". Panie sok z aloesu kupiły.

Chrzestna mojego Damiana pije MO trzeci tydzień, a przekonałem ją tym, że w przyszłości, kiedy będzie zdrowa, będzie patrzyła na tych cierpiętników wsuwających leki garściami, stojących godzinami w kolejce do konowała na badania i po receptę do apteki, wydających ostatnie pieniądze na chorobę, a przy okazji na śmieciowe jedzenie. Zapytałem: "Więc po co Ci to?" Ostatnio pochwaliła mi się, że kiedy nie je chleba, czy bułki, to od razu ma ładniejszą skórę.

Małżeństwo "świeżo upieczone", któremu zagrałem na weselu, pije czwarty tydzień MO, a zaczęło się od tego, dlaczego ja nie piję choćby odrobiny alkoholu na weselu. Prelekcja trwała dwie godziny, ale opłacało się. Przytoczyłem im bardzo ważny argument, że przecież chcą mieć zdrowe dzieci.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #93 : 02-10-2010, 22:31 »

Na swojej stronie w dziale "Co stosuję" ma licznik odsłon danych artykułów. Największym zainteresowaniem cieszy się artykuł "Mikstura oczyszczająca p. Józefa Słoneckiego" - aż prawie 11 500 odsłon. W porównaniu z innymi artykułami mikstura przoduje.
Pisze do mnie bardzo dużo osób z pytaniami, oczywiście głównie rodzice dzieci autystycznych, nawet z zza oceanu, ja zawsze polecam MO, tłumaczę dlaczego to działa itd. Wiele osób już namówiłam. W rodzinie jest gorzej, ale w te wakacje udało mi się namówić do picia MO szwagierkę, jej mąż też pije już MO.
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
pollo
« Odpowiedz #94 : 03-10-2010, 05:32 »

Ja na picie mikstury namówiłam tylko tatę. Reszta rodziny nie chce słyszeć o żadnych miksturach. Jak twierdzą, na coś trzeba umrzeć.
Zapisane
Szpilka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171

« Odpowiedz #95 : 03-10-2010, 07:36 »

Ja na picie mikstury namówiłam tylko tatę. Reszta rodziny nie chce słyszeć o żadnych miksturach. Jak twierdzą, na coś trzeba umrzeć.
Trzeba było im powiedzieć, że jak przyjdzie na nich pora i będą się zwijać z bólu niech nie liczą, że będziesz im tyłki podcierać i trzymać w domu. smile
Zapisane
Marcin
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 46
MO: 10-03-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 578

« Odpowiedz #96 : 04-10-2010, 13:54 »

Inni mówią "zdrowym chcesz umrzeć" ?
No cóż "nie dla psa kiełbasa".
Zapisane

arrow  "Dziewięć dziesiątych naszego życia polega na zdrowiu"
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #97 : 04-10-2010, 18:30 »

Kilka miesięcy temu cieszyłam się, że zachęciłam do przeczytania książek "Zdrowie na własne życzenie" i picia MO kilkanaście osób .
Dziś pozostało kilka, pozostali zrezygnowali, bo za drogo, za dużo roboty, na coś trzeba umrzeć.
Przy dwóch osobach to żałuję, że dałam książki do czytania i zachęcałam do picia MO.

Generalnie przeszłam terapię wstrząsową, nie wiedziałam, że tyle ludzi uzależnionych jest od medycyny akademickiej.
Chylę czoła przed mężczyznami na forum, nie udało mi się namówić żadnego do przeczytania książek, lub poczytania portalu. Jeśli piją MO to dlatego, że "żona kazała".

Postanowiłam przekazać książki do Biblioteki.
« Ostatnia zmiana: 04-10-2010, 18:46 wysłane przez Kalina » Zapisane
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #98 : 04-10-2010, 19:10 »

Udało mi sie przekonać mojego męża do MO, DP, z glutenem gorzej, dominują kanapki do pracy. Koleżanki, szczególnie matki małych alergików są bardzo zainteresowane i pozytywnie nastawione, nie namawiam a tylko przedstawiam ideę, mówię, że sama stosuję i tyle. Znajomej zamówiłam książki, jest zadowolona, a próbowała juz Kwaśniewskiego i innych diet, lekarzy chińskich itd. Jest na etapie MO i DP.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #99 : 04-10-2010, 20:05 »

Chylę czoła przed mężczyznami na forum, nie udało mi się namówić żadnego do przeczytania książek, lub poczytania portalu. Jeśli piją MO to dlatego, że "żona kazała".
Tak, to ewenement, ta frekwencja mężczyzn u nas. Statystycznie jeden mężczyzna przypada na trzy kobiety interesujące się zdrowiem, a u nas stosunek ten wynosi prawie 1:1, z lekką przewagą jednak kobiet. Ale to i tak sukces nie lada.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!