Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 14:40 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tachykardia, hyperkineza serca a MO  (Przeczytany 26477 razy)
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #20 : 07-11-2009, 00:44 »

Jeżeli chodzi o DP, która składa się z 3 etapów, nie odczuwam żadnych dolegliwości i nigdy nie miałam problemów z układem pokarmowym dlatego proszę o radę, czy w moim przypadku ta dieta musi być tak rygorystyczna ?. Czy wobec tego powinnam wykluczyć z  koktajlu  owoce, I etap DP? .
Nigdy nie stosuj się do rad książkowych, bo tak każą. Tak można sobie jeszcze więcej szkód narobić. Piszesz wyraźnie, że nie odczuwasz dolegliwości układu pokarmowego. Jeżeli nie czujesz, że ci wariują jelita, to nie ma co się katować. Podstawa, to słuchanie własnego organizmu i tego się naucz. Wierz mi, że on fantastycznie sam podpowiada, tylko trzeba posiąść wiedzę, intuicję słuchania go. A nie sugeruj się tym, bo sąsiadka, znajomy, czy ktoś z rodziny po tym się fantastycznie czuje, to i ty tak masz robić. To duży błąd. DP to DP, ale to też pewna podpowiedź, do której możesz się zastosować, ale czy koniecznie od razu pierwszy etap? Podam własny przykład. Po zlocie w Rochnie przez miesiąc miałem zablokowane dziurki w nosie, to jedna, to druga, często dwie. Już zaczynałem mówić- masakra. Uznałem, że odblokowałem organizm świeżym powietrzem, odpoczynkiem od pracy itd. Mówiłem, jest gorzej, organizm wziął się do roboty. Ale nie mogłem poradzić sobie z nosem. Nie blokowałem, czekałem. Wtedy jeszcze raz przeanalizowałem, czy ja gdzieś nie popełniłem na zlocie właśnie błędu. Pablo, koktajle były wyśmienite, tylko że ja wtedy jednego wieczoru wypiłem ich ze cztery, a każdy prawie po całej szklance. No i przyładowałem do organizmu tyle, że podkarmiłem zwierzęta jelita grubego, że już nie wspomnę o drożdżaku. Zrezygnowałem z owoców tylko. Orzechy wcinałem, pomidory też, paprykę też, co przy założeniu I etapu wskazane nie jest. I co? Po niejedzeniu tylko przez dwa tygodnie owoców, dziurki w nosie odetkały się. Po dwóch tygodniach zjadłem pierwsze jabłko. Na następny dzień już ze trzy jabłka, bo organizm szalał na ich widok. Teraz niczego sobie nie odmawiam, ale jak organizm na mięso powie stop, to nie jem, jak mówi jedz, to jem dwie porcje. Ostatnio popełniłem gwałt na organizmie patrząc z książkowego punktu widzenia. Obiad: Cztery średnie ziemniaki ugotowane w mundurkach z solą i z masłem, sztuka mięcha, ze cztery ogórki kwaszone, surówka z buraka, marchewki i jeszcze ze startego jabłka. Po pół godzinie czułem, że organizm za mało dostał, no to wytłukłem ze sto gram orzechów laskowych, a że było mało, to jeszcze dotłukłem laskowe i maczałem w miodzie wrzosowym. Miodu chyba ze trzy łychy zjadłem. Na pięć godzin miałem spokój. Ot głód komórkowy. Miód od trzech tygodni służy mi bardzo i często po głównym posiłku potrafię go spałaszować oczywiście w przyzwoitych ilościach. No i jest klasyka. Nosek oddycha, że cho cho. Zatem Evo, jeżeli masz parcie na owoce, czy na inne dobre rzeczy, to się nie wahaj i bacz, co będzie się działo ze dwie, trzy godziny później z twoim organizmem.
    Jak będziesz miała akcję z kołataniem serca, to zastosuj mudrę ratującą życie. Mnie pomagała. Robiłem tak: paluszki złożone wg tej mudry i chodziłem po pokoju wkoło, modlitwa, wyciszenie. Bardzo ważne było pozytywne myślenie. U mnie zawsze było super chodzenie zgodnie z ruchem wskazówek zegara. W drugą stronę chodzenie powodowało większe rozdrażnienie i złe samopoczucie. Zresztą ostatnio spróbowałem już bez mudry chodzić wkoło i w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara jest kiepsko, w odwrotną jest pięknie, bo tak pasuje organizmowi.
    Staraj się nie myśleć, że zaraz zemdlejesz itd. Myśl pozytywnie np: "moje serce, bijesz bardzo dobrze, równomiernie". Pamiętaj, organizm sam sobie porozkłada w czasie naprawianie siebie i czy chcesz tego czy nie, jeszcze długo będziesz miała różne "cyrki", a wtedy pomagaj psychicznie organizmowi, bo to działa.
« Ostatnia zmiana: 07-11-2009, 01:27 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Eva
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-06-2009r.
Wiadomości: 130

« Odpowiedz #21 : 07-11-2009, 21:34 »

Machos  po analizie tego co napisałeś zrezygnuję na jakiś czas  z oczyszczania dróg oddechowych bo faktycznie może być za gwałtownie tym bardziej, że masz w tym doświadczenie. Czekałam na jakąś informację co do DP i również doszłam do tych samych wniosków tzn. należy się kierować  własną intuicją. Na razie bez chleba i innych mącznych produktów. Z  kołataniem serca to duży dyskomfort, w ciągu dnia jak jestem w ruchu to tego nie odczuwam, ale w nocy niestety jest gorzej. Mudrę którą wskazałeś zaczynam stosować, ale na teraz prawdziwą ulgę przynosi  mi ruch oraz masaż okolic serca  i lewej łopatki. Staram się  pozytywnie nakręcać.
Zapisane
Eva
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-06-2009r.
Wiadomości: 130

« Odpowiedz #22 : 12-11-2009, 11:30 »

Mistrzu proszę Pana o wypowiedź w temacie tętna, jaka powinna być jego częstotliwość ?
Ponieważ cierpię na nerwicę czasem  tętno przyśpiesza do ponad 100 uderzeń na minutę. Tak się dzieje kiedy się lekko zdenerwuję.   Na co dzień kształtuje się w granicach 78-82 uderzeń na minutę. Jedne publikacje podają za prawidłowe  60 uderzeń na minutę , natomiast inne że nie powinno przekraczać 80 uderzeń na minutę. Mówię oczywiście o osobie dorosłej w spoczynku. Jak już wcześniej wspominałam serce mam zdrowe jako organ , stwierdzona jedynie niewielka hiperkineza 1,6 cm kw. Po odstawieniu leków duszność w klatce piersiowej minęła. Obecnie piję MO w ¼ ilości ale zamierzam zwiększyć do ½ , tinkturę z głogu 3 razy dziennie po 2,5 ml oraz koktajl błonnikowy z owocami.   Od 8 dni przeprowadzam kurację Slow magiem 6 tabletek dziennie tj. 2 rano i 4 wieczorem .Proszę o radę czy powinnam do czasu reakcji mojego tętna na MO stosować dodatkowo coś co je wyciszy do prawidłowych parametrów ? Od kilku dni zauważyłam  coś w rodzaju szarpnięcia jakąś częścią ciała np. ręką lub tułowiem , odbywa się to w nocy .
Zapisane
Grawo
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526

« Odpowiedz #23 : 12-11-2009, 12:07 »

To może ja spróbuję Ci odpowiedzieć, ja tętno swoje leczę od 2 lat i właściwie niczego nie załatwiło leczenie.Idealne tętno jest faktycznie w granicach 60-70 , bo wtedy serce" mniej się zużywa". No ale jak to zrobić w praktyce, brać leki do końca życia, ja tak miałam.Był czas, że miałam idealne, oczywiście po lekach ale od niedawna mam arytmię, teraz myślę że po lekach. I tak przedtem miałam 110 teraz bywa 45,20 i strach. Ja postawiłam w obecnej chwili na MO i ufam iż za jakiś czas pochwalę się tętnem książkowym.
Może spróbuj nie myśleć o tym.Dodam jeszcze, iż mój szwagier ma 110 zawsze niewiele się tym przejmuje, a mój zięć ma 62 niby idealne za to ciśnienie wysokie i sto innych chorób. Z własnego doświadczenia wiem, że najgorzej to dać się wprowadzić w leki, bo potem to już tylko jest gorzej, nie mam na myśli leków ratujących życie.
Będzie dobrze, daj sobie czas, a może Ignatia-Stres celem wyciszenia.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #24 : 12-11-2009, 15:22 »

No tak, Grawo dobrze prawi. Nie ma czegoś takiego, jak idealne tętno. Dawne publikacje, gdy jeszcze medycyna nie wpadła pod dyktat uczonych amerykańskich, podawały normę tętna w szerokich granicach 51 - 72 uderzeń na minutę w spoczynku. Obecnie farmakologia tę normę zawęziła, by zwiększyć zyski z "leczenia" tętna, ale wydaje mi się, że te dawne normy są bardziej życiowe od tych nowoczesnych.
    Wysokie tętno, jak napisał Grawo, wpływa na szybsze zużywanie się mięśnia serca, a więc ma znaczenie w okresie wieloletnim, natomiast doraźnie w niczym ono nie zagraża, zaś niskie tętno rzekomo grozi tzw. zapaścią, choć nikt tak naprawdę z takim przypadkiem się nie spotkał.
    Trzeba pamiętać, że serce to pompa krwi i musi wytworzyć ciśnienie wystarczające do pokonania tarcia występującego w całym układzie krwionośnym, szczególnie w naczynkach włoskowatych. Toteż ciśnienie krwi zależy od oporu stawianego przez system naczyń krwionośnych; przy gładkich ścianach wystarczy niskie ciśnienie; przy porowatych ścianach potrzebne jest ciśnienie wysokie, by móc dostarczyć substancji odżywczych do każdej komórki.
    Zrealizowanie zapotrzebowania na ciśnienie zależy od wielkości mięśnia sercowego, a także częstości skurczów; im mniejsza pompa, tym musi pracować intensywniej; im większa pompa, tym częstość skurczów tej tłoczącej pompy jest mniejsza. Ważnym czynnikiem częstości skurczu mięśnia sercowego jest stres związany z nerwicą lękową. Tutaj rzeczywiście dobre efekty można uzyskać za pomocą granulek Ignatia-stras.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2009, 16:08 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eva
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-06-2009r.
Wiadomości: 130

« Odpowiedz #25 : 12-11-2009, 16:08 »

Dziękuję Mistrzu za wyjaśnienie tego problemu.  Martwiło mnie właśnie to szybsze zużywanie się mięśnia serca  i związane z tym zagrożenie na przyszłość. Rozumiem , że Ignatię Stres mogę zażywać  tak jak w opisie tzn. 5 granulek 3 razy dziennie pod język i nie będzie to kolidowało  ze Slow Magiem, albowiem Ignatia Stres zawiera w swoim składzie magnez. Mistrzu pisze Pan że serce to pompa krwi i musi wytworzyć ciśnienie wystarczające do pokonania tarcia występującego w całym układzie krwionośnym , tzn . że przede wszystkim prawidłowo powinien funkcjonować ów układ, czy nie należałoby wykonać jakiegoś badania w tym kierunku ? Czy też wystarczy pić MO, KB , odpowiednia dieta oraz cierpliwość a z czasem wszystko wróci do normy? 
Serdecznie dziękuję za odpowiedź
Zapisane
Eva
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-06-2009r.
Wiadomości: 130

« Odpowiedz #26 : 12-11-2009, 16:13 »

Grawo
ja też uważam że lekami nic dobrego się nie uzyska, bo co z tego że tętno będzie 60/min a skutków ubocznych znacznie więcej. Dlatego jestem dobrej myśli że i u mnie wszystko z czasem będzie ok. Dziękuję
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #27 : 12-11-2009, 17:03 »

Cytat
Czy też wystarczy pić MO, KB , odpowiednia dieta oraz cierpliwość a z czasem wszystko wróci do normy? 
Właśnie tak. Dodałabym do tego DP - coś chyba nie bardzo masz do niej przekonanie, a szkoda. Kanapki do pracy, ciasteczko i różne smakołyki, przy jednoczesnym braku podstawowych środków odżywczych, mogą zrujnować zdrowie.

Nie było powodu otwierania nowego wątku - scalam więc wątki.
Zapisane
Eva
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-06-2009r.
Wiadomości: 130

« Odpowiedz #28 : 12-11-2009, 21:02 »

Grażynko
co do DP to nie tak że nie mam do niej przekonania. Mistrz wyraźnie wskazuje objawy drożdżycy jelita grubego, które można zdiagnozować we własnym zakresie i na tej podstawie podjąć decyzję o przeprowadzeniu diety.( Niezbędnik zdrowia , Rozdział 8). Ja nigdy nie miałam podobnych objawów i innych problemów z przewodem pokarmowym. Nie znam produktów które ewidentnie mi szkodzą tak więc na tej podstawie wykluczyłam jedynie z jadłospisu wszelkie produkty mączne(gluten), kanapki do pracy, ciasteczko i temu podobne nie wchodzą w rachubę. Kawę naturalną zastąpiłam kawą zbożową, a bazę dla moich posiłków stanowi mięso z surówkami, kasze z warzywami, kapusta kiszona własnej produkcji, jaja od kur wiejskich ( bardzo szczęśliwych ze względu na ilość towarzyszących im kogutów!), a także twaróg który przygotowuję sama bo podobnie jak jaja mam możliwość kupić mleko wiejskie nie przetworzone. Nie widzę obecnie powodu rezygnacji z owoców a koktajle warzywne mi nie smakują.  Staram się kierować własną intuicją w tym zakresie i obserwować swój organizm, jeżeli będzie potrzeba to  wprowadzę dietę rygorystyczną.
Nie mniej jednak bardzo cenię sobie Twoje wskazówki. Proszę napisz co sądzisz o dawkowaniu Ignatii Stres w moim przypadku. Czy mogę tak jak opisałam wcześniej.
                                                                                                     
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #29 : 13-11-2009, 16:51 »

Cytat
Nie widzę obecnie powodu rezygnacji z owoców a koktajle warzywne mi nie smakują.  Staram się kierować własną intuicją w tym zakresie i obserwować swój organizm, jeżeli będzie potrzeba to  wprowadzę dietę rygorystyczną.
Prawidłowo smile.
Cytat
co sądzisz o dawkowaniu Ignatii Stres w moim przypadku. Czy mogę tak jak opisałam wcześniej.
Pytasz po raz trzeci. Za pierwszym razem nie odpowiedziałam, gdyż jest ulotka. Za drugim - gdyż przytoczyłaś ulotkę. Jeżeli nie widzę potrzeby interweniowania, nie zawsze odpowiadam. Można się kierować ulotką lub dobrać sobie indywidualne dawkowanie. Skąd ja mam wiedzieć  Smutny?

Cieszę się, że jesteś na dobrej drodze.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!