Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 13:55 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek Marlenki  (Przeczytany 288926 razy)
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #20 : 05-12-2009, 18:51 »

Marlenko, od początku jesteśmy u mnie w domu z Tobą. Można nawet powiedzieć, że byliśmy Ci bardziej bliscy, niż przypuszczasz:
27-go pażdziernika "Mini62" zrobił sobie głęboką ranę kłutą od wewnętrznej strony uda nożem typu "finka" - przy rozcinaniu zdrewniałej dyni z naszego ogródka ...miały być żywe pestki do koktajlu   Smutny . Oceniamy, że nóż wbił się w głąb na jakieś 4-5 cm. Wychodziliśmy z tego sami, bez lekarza. Zakładane były naprzemiennie różne okłady/kataplazmy całonocne: z siemienia lnianego, z moczu, z wyciągu z siana. Mokre skarpetki w/g ks.Kneippa, później opaski, a ostatnio dwie (gdy rana już dobrze się zasklepiła), w odległości tygodnia, kąpiele w wywarze z siana. Po tych zabiegach zrobiło się małe ujście i powoli sączy się coś  limfo-ropo podobne. Rana wygląda już znacznie lepiej i różowieje, a była momentami sinawa. Dodatkowo "tragizm" polegał na tym, że dotknęło to uda zdrowej nogi - bo w drugiej chory jest staw biodrowy i chora noga stale odciążana jest kosztem tej zdrowszej (obecnie rannej).
Na Twoje bolące dolegliwości może polewania stóp by pomogły?
Lacky tłumaczył: poprawiasz krążenie i przyspieszasz uwalnianie i wydalanie "uwięzionych" toksyn, z miejsc ciężej dostępnych? Tylko z drugiej strony, czy to nie łączenie dwu mocnych metod oczyszczania? Na pewno nie wiem i dlatego "głośno" myślę: czy one się uzupełnią, wspomogą - czy może nałożą i spotęgują objawy?
Trzymaj się Zuch Dziewczyno!  smile
 
« Ostatnia zmiana: 05-12-2009, 20:12 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #21 : 09-12-2009, 09:07 »

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i próby analizy mojego stanu  notworthy

Minął pierwszy miesiąc mojej kuracji.

Stopy nadal lekko spuchnięte, jednak ból utrzymuje się dalej, z różnym natężeniem. Nogi szybko się męczą, muszę często przysiadać, kłaść się. Chyba porządki zaczęły się w kolanach, które sprawiają dyskomfort podczas chodzenia, mam wrażenie, że są za mało naoliwione. Palec dłoni obecnie lekko boli, wygląda nieźle.
Czasem pobolewa mnie trochę tu, trochę tam (ostatnio dość mocno serce- w piersiach), ale dość szybko przechodzi.
Zastanawia mnie natomiast fakt, że problemy z kręgosłupem, które towarzyszyły mi od dzieciństwa ostatnio prawie w ogóle się nie pojawiają. Właściwie poprawę zauważyłam od samego poczatku stosowania MO. A skąd obecnie te problemy z innymi stawami, czy przyczyną może być w istocie chory kręgosłup (diagnoza ZZSK- objawów na razie nie dostrzegam)?
Oczy- jak na razie nic specjalnego się nie dzieje. To znaczy, miały miejsce ostatnio 2 razy zapalenia oka, ale nie dochodziło do zapalenia tęczówki, jak do tej pory. Mam natomiast problem z suchym okiem. Oczy pieką, łzawią. Zakraplam solą fizjologiczną, ale niewiele pomaga, będę chyba musiała wrócić do zakraplania alocitem.

Zmian w wyglądzie ranki i wydzieliny nie dostrzegam, można się do tego przyzwyczaić.

Zmniejszony apetyt może sugerować lepsze wchłanianie składników odżywczych. Oby tak było. Od początku września schudłam ok.5 kilogramów (obwód w pasie też się sporo zmniejszył), ale czuję się z tym bardzo dobrze.
Moje śniadanie, to jajecznica z warzywami plus trochę sera lub twarożku. Potem koktajl, a na drugie śniadanie jabłko. Ok. 16.00 obiad- najczęściej mięso z warzywami lub zupa. Wieczorem owoc lub rzadziej jakaś sałatka, bigos. Ostatnio zaczęłam wieczorem pić jeszcze jeden koktajl.
Jem niewiele kaszy- jakoś niezbyt mi pasuje (pozostałym domownikom zresztą też) i niewiele strączkowych, ale w tej kwestii już się poprawiam- dziś  na obiad fasolka, bo ją akurat bardzo lubię.

Na koniec chciałabym przytoczyć słowa, które przewijają się na forum NIA:
"Terapia NIA, to leczenie objawowe. Po oczyszczeniu organizmu, usunięciu cieciorki, zabawa zaczyna się od początku..."
Co o tym myślicie, może Lacky podejmie temat ?
« Ostatnia zmiana: 10-06-2011, 12:08 wysłane przez Heniek » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #22 : 09-12-2009, 18:27 »

Cytat
Cytat
Na koniec chciałabym przytoczyć słowa, które przewijają się na forum NIA:
"Terapia NIA, to leczenie objawowe. Po oczyszczeniu organizmu, usunięciu cieciorki, zabawa zaczyna się od początku..."
Oni nie piją Mikstury oczyszczającej, więc nieusunięcie przyczyny powoduje u nich nawrót dolegliwości. My, pijący MO, działamy na organizm przyczynowo.
Oni także niezbyt przykładają się do odpowiednich zalecen dietetycznych, w zależności od swoich objawów chorobowych, nie mówiąc już o zasadach zdrowego odżywiania.
« Ostatnia zmiana: 10-06-2011, 12:08 wysłane przez Heniek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #23 : 09-12-2009, 18:48 »

Oni także niezbyt przykładają się do odpowiednich zaleceń dietetycznych, w zależności od swoich objawów chorobowych, nie mówiąc już o zasadach zdrowego odżywiania.
Tak, typowi pacjenci. Jak coś wyleczą, to uważają się za zdrowych i czekają, aż będą mieli co leczyć znowu. Grunt, że mają NIA. Tak jest im dobrze.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Lacky
« Odpowiedz #24 : 12-12-2009, 01:21 »

Na koniec chciałabym przytoczyć słowa, które przewijają się na forum NIA:
"Terapia NIA, to leczenie objawowe. Po oczyszczeniu organizmu, usunięciu cieciorki, zabawa zaczyna się od początku..."


Dokładnie chodzi o to że bez żadnej zmiany w profilaktyce prozdrowotnej zabieg ten jest tylko zabiegiem objawowym na dolegliwości. Bez uszczelnienia układu pokarmowego problemy wrócą. Nie są tego świadomi i również nie jest tego świadomy twórca metody.

Tobie ten problem nie grozi.
Zapisane
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #25 : 22-12-2009, 00:31 »

Szósty tydzień kuracji cieciorkowej- bez zmian.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #26 : 22-12-2009, 23:03 »

Szósty tydzień kuracji cieciorkowej- bez zmian.

Co to znaczy bez zmian? Stan chorobowy nie ustępuje? Boli ciągle tak samo? Czy organizm się nie oczyszcza przez ranę?

Zjadasz dużo glukozy  w pokarmach w ciągu dnia?

Spróbuj zwiększyć dzienną dawkę glukozy np. do szklanki nalej 10 łyżeczek miodu, rozpuść go w ciepłej wodzie i wypij. I tak codziennie. Zobaczysz czy organizm zintensyfikował oczyszczanie.
Zapisane
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #27 : 23-12-2009, 09:07 »

Bez zmian- to znaczy: boli tak samo, z różnym natężeniem, wydzielina wygląda podobnie.

Moje pożywienie jest raczej ubogie w glukozę, przez lata pracowałam na ten stan, chociaż nigdy nie byłam łasuchem.

Dlaczego dostarczanie organizmowi dużej dawki glukozy ma powodować szybsze oczyszczanie? Zawsze myślałam, że to właśnie cukier blokuje ten proces. Robi mi się niedobrze, jak pomyślę o wypiciu szklanki takiego słodkiego płynu ble...
Zapisane
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #28 : 28-12-2009, 21:33 »

Lacky, podpowiedz, jaki miód byłby najlepszy w moim przypadku. Mój dostawca ma ich wiele rodzajów.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #29 : 06-01-2010, 21:29 »

Marlenka, napisz co się dzieje.
Jak długo masz zamiar prowadzić tą kurację ?
Zapisane
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #30 : 11-01-2010, 23:52 »

Cieciorka towarzyszy mi już ponad dwa miesiące.

Stopy- dalsza lekka poprawa, mniejszy ból i opuchlizna. Bywają dni, że jest gorzej.

Dłonie- pobolewają różne palce, ale spuchnięty, najbardziej bolesny i usztywniony jest cały czas ten sam palec.

Oczy- od jakiegoś czasu suche, piekące, ostatnio jakby lepiej.

Od roku nie mogłam się porządnie "przeciągnąć" (co uwielbiam), bo zaraz łapały mnie paskudne skurcze w łydki. Teraz zauważyłam, że robię to do woli i nic się nie dzieje

Z ranki sączy się jasna wydzielina z większą lub mniejszą domieszką krwi. Wokół otworu zrobiły mi się bardzo nieprzyjemne odparzenia, w innych miejscach pod bandażem czasami też robią się ropne wypryski.

Od kilku dni pobolewa mnie ucho i gardło, leje się z nosa. Za uchem pojawiły się bardzo bolesne guzki. Nagrzewam te miejsca i smaruję olejkiem kamforowym.

Lacky, nie jestem w stanie wypić tyle miodu, mam odruch wymiotny. Zresztą nigdy nie przepadałam za miodem, tolerowałam go tylko w koktajlu ( pół łyżeczki). Spróbuj mi proszę wyjaśnić, jak zwiększenie glukozy może przyspieszyć oczyszczanie, bo czegoś tu nie rozumiem.

Zapisane
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #31 : 12-01-2010, 00:23 »

Nie wydaje mi się konieczne, by szukać innego miejsca na rankę, to za wcześnie.

Książek nie czytałam, oglądałam film i czytałam wywiady z Ashkarem. Jakoś nie mam specjalnie ochoty na tę lekturę, autorowi zarzuca się wiele błędów w interpretacji procesu, nawet Lacky o tym wspominał.

Sam sposób oczyszczania organizmu wydaje się prosty i to do mnie przemawia, nic nie mam do stracenia.
« Ostatnia zmiana: 17-05-2010, 22:09 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Melinda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376

« Odpowiedz #32 : 12-01-2010, 15:32 »

Serdecznie Ciebie pozdrawiam Marlenko i pilnie śledzę co piszesz.
Mnie dokuczają najbardziej kostki - stopy, oraz nadgarstki - dłonie. Są nieduże opuchlizny. Okresowo  ból się nasila, czasem trochę odpuszcza. To trwa już przeszło 20 lat i wiążę to z brakiem tarczycy - usuniętej operacyjnie; nawet nie opisano czy usunięto również przytarczyce.
Poczytałam u Mistrza o tarczycy, przytarczycach i Hashimoto. O tym, że to idzie w kierunku reumatoidalnego zapalenia stawów i tocznia rumieniowatego.
Mam ostatnio taki spadek kondycji i bóle stawów, że tylko wyczekuję wiosny...
« Ostatnia zmiana: 12-01-2010, 15:37 wysłane przez Melinda » Zapisane

Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #33 : 05-02-2010, 02:41 »

Marlenko, odezwij się, napisz co u Ciebie smile
Zapisane
Melinda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376

« Odpowiedz #34 : 05-02-2010, 13:13 »

Gdyby można sobie w taki sposób - poprzez kontrolowaną ranę metodą NIA - oczyścić ciało z toksyn, które uparcie w jakimś miejscu siedzą, chętnie bym to zrobiła. Dlatego takie cenne są Twoje Marlenko informacje, czy coś się rusza, czy raczej nie. Czy powoli, ale jednak następuje poprawa.
Tymczasem pozostaje czekać, mając nadzieję że, po kolei toksyny sobie pójdą.
« Ostatnia zmiana: 26-01-2012, 16:42 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #35 : 18-02-2010, 12:49 »

Ponad trzy miesiące kuracji metodą NIA.

Stopy- zdecydowanie lepiej, opuchlizna prawie zeszła, jednak dwa palce dalej zniekształcone. Na palcach jeszcze za bardzo nie mogę ustać, ale jest coraz lepiej. Czasami dokucza trochę ból, zdarza się to jednak  coraz rzadziej.

Dłonie- dalej pobolewają dwa palce (w jednej ręce wskazujący, w drugiej mały- w stopach równolegle bolały te same miejsca). Bywają dni, że bolą bardzo, nie mogę ich zgiąć, po kilku dniach przechodzi, a po następnych kilku znów wraca.

Pozostałe stawy w porządku, nawet mój schorowany kręgosłup nie daje znać o sobie.

Wygląd ranki się nie zmienia, może jest trochę mniej spuchnięta, ale bardziej doskwierają odparzenia wokół niej, które czasami smaruję maścią z wit. A, a w sytuacjach krytycznych maścią Sudocrem.
Dalej sączy się taka sama wydzielina z domieszką krwi. Czasami zapach jest nieprzyjemny, ale nie zawsze.

Mimo pozytywnych powyższych relacji mam również bardzo złe wieści.

W ostatnim poście (ponad miesiąc temu) pisałam, że przechodzę ostre oczyszczanie tzn. paskudny katar, bóle ucha, powiększenie węzłów. Trwało to  ponad trzy tygodnie, więc z ogromnym bólem ucha i lejącą się ropą udałam się w końcu do laryngologa. Okazało się, że mam porządne zapalenie ucha, niewiele brakowało, by doszło to do ucha wewnętrznego- dostałam krople i maści z antybiotykiem.
Laryngolog zajrzał do nosa i przeraził się moją bardzo zniszczoną śluzówką, uważa, że jeszcze jeden porządny katar i dojdzie do perforacji. Miałam jakiś czas (ok. roku) delikatne krwawienia z nosa, zakraplałam więc nos alocitem i czekałam spokojnie na oczyszczanie. Bardzo się cieszyłam, że od kiedy stosuję MO mam tak częste katary z ogromną ilością wydzieliny, ale teraz szczerze boję się o konsekwencje. Dostałam maść na regenerację śluzówki, która też zapobiega krwawieniu z nosa. Za 3 tygodnie kontrola.

Jakby tego było mało- od kilku dni pobolewało mnie oko, zrobiło się czerwone, pojawił się światłowstręt, znacznie pogorszyło się widzenie, poszłam więc do okulisty. Okazało się, że po ponad rocznej przerwie znowu dopadło mnie ostre zapalenie tęczówki, wygląda to paskudnie. Dostałam oczywiście krople i antybiotyk oraz Encorton na dwa tygodnie. Myślałam, że się poryczę w tym gabinecie, a baba patrzyła na mnie jak na wariatkę. Jeszcze co ciekawe- z dna oka wyszło mi, że jak na swój wiek, mam bardzo zwężone tętnice (z poprzedniej wizyty ponad rok temu nie było takich sygnałów), dostałam więc informację do lekarza pierwszego kontaktu, aby sprawdził mi gospodarkę lipidową.
Prawdziwie jak na wariatkę okulistka spojrzała się na mnie dopiero wtedy, gdy zapytała o moją dietę i usłyszała, że codziennie na śniadanie jadam dwa jajka...Dalej rozmowę prowadziła już z mężem, który towarzyszył mi w gabinecie.
I jeszcze w kwestii suchych oczu stwierdziła, że jak nie zacznę stosować sztucznych łez, to porządne problemy z oczami mogą się dopiero zacząć. Dotychczas stosowałam tylko nasze metody (alocit, sól fizjologiczną, okłady)
- bezskutecznie.

Sami widzicie, nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać....
« Ostatnia zmiana: 18-02-2010, 13:45 wysłane przez Rysiek » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #36 : 18-02-2010, 17:40 »

Ciekawe co piszesz, jest nad czym pomyśleć.
Zapisane
Melinda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376

« Odpowiedz #37 : 18-02-2010, 18:56 »

No tak, co tu mówić ...
Jak na jedną osobę, to masz rzeczywiście bardzo dużo objawów. Po tak długim czasie picia MO, ciągle bardzo przykre reakcje organizmu. Jak to porównam do siebie, to jestem o 20 lat starsza /więc mam więcej w życiu nabrojone/, a i kilogramów mam więcej /to i złogów więcej/, bo Ty szczuplutka.

Może to trudno porównywać, bo każdy organizm inny.
Również mam bardzo zwężone tętnice - tak już ok.15 lat wstecz powiedział mi okulista.
Co do nosa, również mi krwawi /jedna dziurka/, piecze, szczypie, jest suchy; dawno nie byłam z tym u laryngologa, a zakraplać lekami - nie pamiętam kiedy skończyłam.
Na jedno ucho słabo słyszę /kiedyś leczone/ i staram się je bardzo chronić - czapki, wata w uszy;
no i żeby nie zalać wodą.

Piszę Ci tak tylko przez "solidarność", że mam podobnie, ale ostry stan nie wystąpił; ciągle mam nadzieję, że po kolei wszystko się naprawi i przejdzie.
Najbardziej cierpię z powodu bólu stawów i jelit. Jeżeli chodzi o stawy, to sama sobie mówię, że Pan Bóg łaskawy, bo "tylko" boli, jak na razie nie ulegają wykrzywieniu, a więc mogę udawać, że "nic mi nie jest".
Aby było śmieszniej męża pobolało trochę i wyszły Jemu na stawach  -ganglion - jakoś tak to się nazywa, brzydko wygląda, ale wcale nie boli smile  
Głównie skupiam się na jelitach i tu bardzo uważam, bo z brzuchem nie ma zmiłuj.
Bardzo Ci współczuję kochana - trzymaj się; myślę, że Grażynka coś Ci poradzi.
Zapisane

Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #38 : 18-02-2010, 20:22 »

Melindo, rzeczywiście bardzo podobnie to u nas wygląda. Moim problemem są również jelita (wrzodziejące zapalenie). Jakiś czas temu miałam co jakiś czas krwawienia, niektóre dość intensywne- wylądowałam nawet w szpitalu. Odstawiłam jednak leki i już ponad rok nic się nie dzieje. Jestem pewna, że to zasługa mikstury. Głęboko wierzę, że i pozostałe problemy kiedyś w końcu znikną. Mam jednak kłopot z rozpoznaniem granicy, kiedy organizm już nie jest w stanie sam sobie poradzić i należy udać się do lekarza po doraźną pomoc. Zdarza mi się to już kolejny raz- gdybym poszła do laryngologa i okulisty wcześniej, to nie musiałabym teraz brać tej cholernej chemii  Smutny
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #39 : 18-02-2010, 23:05 »

Marlenka, nie chcę być złym prorokiem ale obawiam się, że właśnie niweczysz własne wysiłki, które zaczęły przynosić efekty w postaci oczyszczania. Piszesz, że z nogą lepiej i bardzo się cieszę smile Oczyszczasz się przez rankę.
Natomiast według mnie blokujesz antybiotykami inne próby samooczyszczania się organizmu stosując leki i antybiotyki.
Może sie okazać, ze niedługo noga znowu zacznie gromadzić toksyny, skoro nie mogą uchodzić w innych miejscach.

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!