Miałam nadzieję, że ktoś już miał podobne objawy i z nimi się uporał, a ja będę mogła spróbować zastosować te recepty.
Ależ oczywiście, tu prawie wszyscy w jakimś momencie mieli takie lub podobne objawy. Jeżeli wgłębisz się choćby w wątek
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2211.0]Objawy po stosowaniu MO, to z pewnością coś znajdziesz, także w licznych innych wątkach. Ja miałam przez dłuższy czas i bardzo nasilone, tyle że dotyczyły różnych części ciała, różnych stawów: bioder, kolan, pięt, barków, nadgarstków, wstyd byłoby pisać o wszystkim (że taka ruina), ale i nie wstyd, jako że wśród nas to normalne. Były miesiące, gdy chodziłam o kulach, a bóle w ruchu, spoczynkowe, ciągnące, szarpiące, drętwienia i sztywność, męczyły mnie około dwóch i pół roku. Moja "recepta", to stosować doraźne zabiegi (np. okłady z kapusty, z ogrzanej soli, z gorczycy, oprócz tych, które wymieniłaś itp.), ale ogólnie - po prostu przeczekać. Kąpiele mogą jeszcze zwiększyć dolegliwości i spowodować większą kumulację toksyn przez działanie bodźcowe. Ale indywidualnie niech każdy próbuje, co mu lepiej służy.
Gotując wywary, usuwasz po stężeniu nadmiar tłuszczu. Warzyw surowych należy jeść mniej więcej tyle, żeby dobowo zrównoważyć zjedzone białko, ale wiadomo, że nikt tego ważyć nie będzie. Nie zapominaj o choćby jednym koktajlu na dzień.
Obrzęk powiek także ma wiele osób, to objaw kumulacji toksyn, może w układzie limfatycznym, może w nerkach, co za różnica. Grunt, żeby nie poganiać organizmu stosując wiele kuracji na raz i spokojnie czekać na poprawę i wyzdrowienie, stosując metody prozdrowotne. Obrzęki będą mniejsze, gdy organizm nie będzie przeładowywany jedzeniem, które musi strawić, zutylizować. Żywność to także potężna dawka toksyn. Ilość i jakość trzeba wyważyć, a wszystko to dla siebie indywidualnie zoptymalizować. Reszta nie budzi uwag.