Niemedyczne forum zdrowia
26-05-2024, 08:46 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy jest możliwe zdrowie bez MO?  (Przeczytany 30412 razy)
Jarek
« : 20-10-2009, 20:58 »

Czy jest możliwe zdrowie bez picia mikstury oczyszczającej?

Czy ktoś odważy się odpowiedzieć na tak postawione pytanie?
Zapisane
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #1 : 20-10-2009, 21:53 »

Jarku, czy masz lepsze rozwiązanie na utrzymanie w bardzo dobrym stanie całego układu pokarmowego, od którego wszystko się zaczyna?
Zapisane
Boja
« Odpowiedz #2 : 20-10-2009, 22:00 »

Mam! Hunzowie nie piją MO i są zdrowi.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #3 : 20-10-2009, 22:06 »

Jeżeli od dziecka zacząłbyś postępować w taki sposób że odchorowujesz wszystkie choroby, które łapiesz i medycyna nie dorwałaby Ciebie w swoje łapy to MO jest niepotrzebne. Tak było z moim synem.Wszystkie problemy zdrowotne ustąpiły w czasie odchorowywania infekcji. Dlatego MO na niego teraz nie działa a jak znowu powstanie rozszczelnienie jelit to będzie musiał to odchorować albo zacznie pić MO. Dwie infekcje rocznie odchorowane u zdrowego człowieka powinny równoważyć działanie MO. Oczywiście zachowując zasady zdrowego odżywiania.

Im człowiek starszy tym funkcjonowanie organizmu jest bardziej zaburzone. Jeżeli uda Ci się odchorowywaniem nadrobić zaległe lata to MO nie będzie na Ciebie działało, czyli będzie niepotrzebne.

Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Skąd: Legnica
Wiadomości: 215

« Odpowiedz #4 : 20-10-2009, 22:11 »

Lacky wybacz, ale nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Zauważ, że żyjemy w skażonym świecie. Mimo odchorowanych chorób do naszego organizmu dostają się ogromne ilości toksyn z zewnątrz. (poprzez pokarm, oddychanie, skórę) nawet naturalne produkty są pełne toksyn choćby pochodzących z przemysłu ciężkiego. Czy organizm naprawdę sam może sobie z nimi poradzić?

Pozdrawiam
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #5 : 20-10-2009, 22:12 »

Pewnie że jest możliwe, w wielu miejscach świata żyją jeszcze ludzie gdzie żywność jest naturalna, nieprzetworzona i są bardzo zdrowi. Ale czy ty w warunkach jakich żyjesz masz możliwość takiego odżywiania się, niebycia narażonym na różne substancje chemiczne które niszczą układ pokarmowy, a o których nawet nie wiesz kupując gotowe produkty, jedząc na mieście, czy w końcu nawet kupując surowiznę. A nawet jeżeli to jest z dobrej hodowli, to zanieczyszczona jest woda, powietrze, gleba.

Jednym z czynników, które na początku mojej drogi z MO przyczyniły się do zaufania do tej "metody" i przekonały, zanim jeszcze przeczytałem książki Józefa Słoneckiego był fakt, że w jednej książce o żywieniu z początku lat 80 XX wieku wyczytałem coś, co brzmiało bardzo przekonująco. Mianowicie, że przy ówczesnym sposobie życia i odżywiania się ludności w cywilizacji zachodniej, nawet przy najlepiej zbudowanej diecie, niezbędne będzie wynalezienie czegoś, co będzie odtruwać nas z toksyn, i że cywilizacja poszła tak daleko, że nie ma praktycznie od tego odwrotu; autorzy sugerowali, że nastąpić musi ewolucja organizmów mającą uodpornić ludzi na czynniki toksyczne lub człowiek będzie musiał wynaleźć coś, co będzie go odtruwało z tych toksyn. Od razu skojarzyłem to z MO, i wydało mi się tym bardziej warte uwagi, a nawet cudownym eliksirem, o którym marzyli jacyś naukowcy żywieniowcy wspominając o tym tylko mgliście.

Oczywiście od lat znane są też inne podobne metody odtruwania i leczenie układu pokarmowego, np. picie wody z kiszonych ogórków; nikt w zasadzie się nad tym nie zastanawiał ale np. pijąc na kaca wiadomo że taki "kwas" pomaga i nikt nie pyta czy da się bez tego przeżyć, da się. Najlepiej oczywiście nie doprowadzać do takiej sytuacji kiedy musimy sięgnąć po odtrutkę. Ale tu dochodzimy właśnie do wniosków, jest mały problem, mianowicie ten że żyjemy w zatrutym środowisku i spożywamy coraz więcej toksyn. MO jest więc tylko zdrową odpowiedzią na chore warunki.

Specyficzne połączenie składników w MO  jest w tym sensie wyjątkowe, że bardzo praktyczne, a co najważniejsze sprawdzone i uzasadnione w stosowaniu. Potwierdza się to u ludzi mających problemy z układem pokarmowym. Można wręcz powiedzieć, że jest to potwierdzone badaniami. Biorąc pod uwagę fakt, że nie  jest to działanie magiczne, a jedynie bardzo logiczne, w ogóle nie ma się co zastanawiać czy MO jest naturalne, czy może jednak jest to coś niezbyt naturalnego. MO jest zwyczajnie genialne w swojej prostocie i celowość stosowania jest wyraźnie określona. O to tutaj chodzi, tego stara się uczyć Mistrz ludzi, aby brali swoje zdrowie w swoje ręce, a więc aby zrozumieli co jest grane, wyciągali wnioski. Czy to jest MO czy byłaby to jakaś inna mieszanka, nie ma tu w zasadzie znaczenia, liczy się celowość i sensowność. Nie ma więc tu też działania agresywnego i właściwie bezcelowego, bo obliczonego tylko na szybki efekt, jak to ma miejsce w przypadku farmaceutyków, bez których nie tylko da się żyć, ale powinno się żyć bez nich. A jednak ludzie "żrą" chemikalia garściami i jakoś mało kogo to dziwi, wręcz są tacy którzy twierdzą że bez leków w dzisiejszym świecie nie da się żyć! MO jest za to wręcz najbardziej normalnym z możliwych sposób na profilaktykę zdrowia.
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 17:39 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #6 : 20-10-2009, 22:14 »

Lacky racja, jeśli mówimy o nadżerkach. Jeśli chcemy pozbyć się śluzu patologicznego, kamieni kałowych do tego służy cytryna z MO i KB.
Zapisane
Andrzejkowy
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 84
MO: 01.03.2006
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 257

« Odpowiedz #7 : 20-10-2009, 22:37 »

Dwie infekcje rocznie odchorowane u zdrowego człowieka powinny równoważyć działanie MO.


 Czy dobrze zrozumiałem, że zażywając MO mam perspektywę nieodchorowywania infekcji.
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 17:41 wysłane przez Grażyna » Zapisane

pozdrowienia andrzejkowy
Lacky
« Odpowiedz #8 : 20-10-2009, 22:42 »

Dwie infekcje rocznie odchorowane u zdrowego człowieka powinny równoważyć działanie MO.


 Czy dobrze zrozumiałem, że zażywając MO mam perspektywę nie odchorowywania infekcji.

Jak się jest już zdrowym są dwa kierunki:
1. albo cały czas uszczelniać nowe nadżerki przez picie MO
2.likwidować patologie, nieszczelności infekcjami.

Jeżeli będziesz pił MO to nie będą powstawały patologie w organizmie i nie będziesz chorował na infekcje (albo tylko na parę godzin).

W przypadku dochodzenia do zdrowia picie MO powoduje że chorujemy bo organizm musi się oczyścić.


Lacky wybacz, ale nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Zauważ, że żyjemy w skażonym świecie. Mimo odchorowanych chorób do naszego organizmu dostają się ogromne ilości toksyn z zewnątrz. (poprzez pokarm, oddychanie, skórę) nawet naturalne produkty są pełne toksyn choćby pochodzących z przemysłu ciężkiego. Czy organizm naprawdę sam może sobie z nimi poradzić?

Pozdrawiam
Poprzez pokarm dostają się tylko, gdy jest nieszczelny nabłonek. Jeżeli nabłonek jest szczelny to z całości pobierane są tylko substancje odżywcze a cała reszta trafia do ubikacji. Niewielka ilość toksyn, które wnikną do organizmu są wydalane przez wątrobę i nerki. Taki organizm pracuje jak „samochód na gwarancji”.
Człowiekowi trudno jest się zgodzić, bo nie doświadczył nigdy tego, że może wyjść do ubikacji raz dziennie. Zrobić ładnego równego – wiadomo co.  Może jeść co mu się podoba w granicach zdrowego odżywiania itd.
« Ostatnia zmiana: 20-10-2009, 22:54 wysłane przez Lacky » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #9 : 20-10-2009, 22:58 »

Jeżeli od dziecka zacząłbyś postępować w taki sposób że odchorowujesz wszystkie choroby, które łapiesz i medycyna nie dorwałaby Ciebie w swoje łapy to MO jest niepotrzebne.

NIe zgodzę się z tym, tak jak napisałem moim zdaniem MO działa nie tyle na infekcje ile na poważniejsze problemy z układem pokarmowym. Sam od dawna nie chodzę do lekarza z zachorowaniami infekcyjnymi, w życiu nie brałem żadnych dziwnych lekarstw czy antybiotyków, prócz chlorochinaldinu czy rutinoskorbinu i aspiryny. Jednak od bardzo dawna nawet tego nie brałem i jakoś z tym odchorowywaniem kiepsko było, nie widziałem aby mi pomagało, raczej było coraz gorzej z czasem i w końcu przestałem właściwie chorować na infekcje, działo się to sporadycznie, w koło ludzie się łamali a ja jakiś katarek tylko. Nawet próbowałem się wypocić biorąc aspirynę ale nic to nie dawało. Przy tym moje problemy pogłębiały się i były coraz większe. Toksyny, problemy z układem pokarmowym. Inna sprawa że w jakimś okresie czasu systematycznie brałem paracaetamol który też ma niestety wpływ na układ pokarmowy, ale działo się to w zasadzie już po problemach, to znaczy nie chorowałem już od dawna a problemy miałem od dosyć dawna więc szukając jakiejś pomocy i wspomagania w funkcjonowaniu brałem paracetamol. Po tym po jakimś roku czasu zachorowałem dwa razy, raz ścięło mnie z nóg w ciągu dwóch dni a drugi raz byłem osłabiony, ale bardzo krótko. To takie trzydniówki. Natomiast od czasu picia MO czuje się lepiej bez niczego ale nie łapią mnie infekcje.
« Ostatnia zmiana: 20-10-2009, 23:02 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #10 : 20-10-2009, 23:34 »

Jeżeli od dziecka zacząłbyś postępować w taki sposób że odchorowujesz wszystkie choroby, które łapiesz i medycyna nie dorwałaby Ciebie w swoje łapy to MO jest niepotrzebne.

NIe zgodzę się z tym, tak jak napisałem moim zdaniem MO działa nie tyle na infekcje ile na poważniejsze problemy z układem pokarmowym. Sam od dawna nie chodzę do lekarza z zachorowaniami infekcyjnymi, w życiu nie brałem żadnych dziwnych lekarstw czy antybiotyków, prócz chlorochinaldinu czy rutinoskorbinu i aspiryny. Jednak od bardzo dawna nawet tego nie brałem i jakoś z tym odchorowywaniem kiepsko było, nie widziałem aby mi pomagało, raczej było coraz gorzej z czasem i w końcu przestałem właściwie chorować na infekcje, działo się to sporadycznie, w koło ludzie się łamali a ja jakiś katarek tylko. Nawet próbowałem się wypocić biorąc aspirynę ale nic to nie dawało. Przy tym moje problemy pogłębiały się i były coraz większe. Toksyny, problemy z układem pokarmowym. Inna sprawa że w jakimś okresie czasu systematycznie brałem paracaetamol który też ma niestety wpływ na układ pokarmowy, ale działo się to w zasadzie już po problemach, to znaczy nie chorowałem już od dawna a problemy miałem od dosyć dawna więc szukając jakiejś pomocy i wspomagania w funkcjonowaniu brałem paracetamol. Po tym po jakimś roku czasu zachorowałem dwa razy, raz ścięło mnie z nóg w ciągu dwóch dni a drugi raz byłem osłabiony, ale bardzo krótko. To takie trzydniówki. Natomiast od czasu picia MO czuje się lepiej bez niczego ale nie łapią mnie infekcje.

A ty znowu swoje. Ty robisz tyle różnych dziwnych rzeczy że trudno się odnieść do tego co piszesz. Pijesz mleko bo uważasz że jest dobre dla Ciebie itd. To już było tłumaczone wszystko n-razy. A ty z taką ilością postów piszesz tekst jakbyś zaczynał picie MO.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #11 : 21-10-2009, 00:25 »

Nie zauważyłem aby mleko mi szkodziło. I nie pijam go w dużych ilościach - szklankami. Raczej łyczkami i tylko od czasu do czasu. W mleku jest azot a ten jest potrzebny i robię to poniekąd w zgodzie z zaleceniami ks. Kneippa. Zastanawiałem się nad tym i analizowałem kilka razy i stwierdzam że mój organizm ma ochotę na mleko. Przy czym staram się aby to było mleko prosto od krowy. Oczywiście Kneipp również zalecał spożywanie pełnoziarnistego chleba ale tego unikam jak i innych potraw z glutenem ale czasami zjem też kawałek. A co do eksperymentowania to owszem. Pisałem już o tym że gluten mi ewidentnie szkodzi i gdybym od początku zwrócił na to uwagę to bym zyskał, niestety zwróciłem na to uwagę dopiero kiedy rozwinęła się dyskusja i sprawę opisał Mistrz. Tak że samo MO dawało tu efekty, przez chwilę testowałem PMO i zauważyłem że daje dobre efekty ale jednak stwierdziłem po odczuciach że nie jest to wskazane, przyjmuję że na właściwych torach jestem dopiero od czasu odstawienia glutenu. Albo raczej na właściwszych bo cały czas coś próbuję ulepszać i coraz więcej rozumiem. przyjmuję też że to co do tej pory robię to nie wszystko, i tak od niedawna zmieniłem też swoją dietę. Jak wspomniałem czasami zdarzy się mały grzech w postaci ciastka, jest tez chleb w małych ilościach i mleko. Znalazłoby się coś jeszcze. Do tego są kąpiele które bardzo mi pomogły w owym czasie kiedy zapoznawałem się z metodyką i działaniem zabiegów wodnych. Aktualnie jestem po przerwie na MO i zmianie diety, czuje się dużo lepiej. Także przy tej diecie przy której jestem czuje się bardzo dobrze. Dodatkowo ostatnio odkryłem że bardzo dobrze służy mi np. sok z ogórków i sobie popijam. Także robię wszystko co mi sprzyja i czuję się coraz lepiej, a więc uważam że robię dobrze.

Być może nie zrozumiałem o co ci chodzi dokładnie, być może potraktowałem twój wpis zbyt dosłownie, ale dostrzegłem pewną nieścisłość, a dokładniej fakt działania MO w moim przypadku i jak podejrzewam u wielu ludzi z podobnymi problemami. A mój stan był, jest naprawdę poważny i nie chodzi u mnie o blokowanie infekcji bo tego nie robiłem, wręcz odwrotnie starałem się je odchorowywać naturalnie, a więc zakładając że infekcje leczą powinienem prze 15 lat już raczej je odchorować i mieć jelita wyleczone, tymczasem sytuacja wyglądała inaczej. I dopiero MO powoduje że jest lepiej.
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 00:30 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #12 : 21-10-2009, 08:23 »

Cytat
Czy jest możliwe zdrowie bez picia mikstury oczyszczającej?

Czy ktoś odważy się odpowiedzieć na tak postawione pytanie?
To zależy, co nazywamy zdrowiem. Dla jednych zdrowie, to chodzenie do lekarza, branie garściami leków (obojętnie jakich czy suplementów, czy innego badziewia), robienie ciągle drogich badań, testów (niejednokrotnie to wróżenie z fusów) -  to nazywają zdrowiem.
A dla drugich, zdrowie to odchorowywanie chorób bez leków. A to właśnie jest możliwe jak pije się Miksturę Oczyszczającą. Tu chodzi o jakość życia, ten komfort, o którym nie dowiedzą się nigdy ci pierwsi.  
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 08:30 wysłane przez Agna » Zapisane
pawell
« Odpowiedz #13 : 21-10-2009, 10:47 »

Cytat
Czy jest możliwe zdrowie bez picia mikstury oczyszczającej?Czy ktoś odważy się odpowiedzieć na tak postawione pytanie?

Oczywiście, że tak. Przecież wokół nas jest duża część zdrowych ludzi, którzy nie potrzebują MO. Na pewno zawdzięczają to dobrym genom przekazanym od zdrowych rodziców, prawidłowemu odżywianiu, odchorowywaniu infekcji, życiu zgodnie z rytmami biologicznymi. Zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu pojawiają się gdy bardzo szkodzimy naszemu organizmowi złym trybem życia, nie dostarczamy odpowiednich składników odżywczych w pożywieniu. Wtedy trzeba się ocknąć i zmienić drogę w życiu, pomocne jest MO i rady ekspertów na forum.
Zauważyłem, że w Skandynawii ludzie są bardziej zdrowi i pogodni niż w innych częściach Europy, może dlatego, bo prowadzą zdrowszy tryb życia w zgodzie z naturą i co ciekawe podczas wizyty u lekarza, ten zaleca jedynie leżenie w łóżku i odpoczynek podczas choroby(po uprzednim zbadaniu krwi), nie przepisuje antybiotyków - co bardzo nie podoba się naszym rodakom przebywającym tam.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 21-10-2009, 11:02 »

A Hunzowie to dopiero są zdrowi! Albo Eskimosi...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
« Odpowiedz #15 : 21-10-2009, 11:23 »

Cytat
Dwie infekcje rocznie odchorowane u zdrowego człowieka powinny równoważyć działanie MO.
Mistrzu! Czy mógłby Pan się do tego odnieść ?
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #16 : 21-10-2009, 12:27 »

A Hunzowie to dopiero są zdrowi! Albo Eskimosi...
...i Masajowie. Ale już sąsiadujący z nimi Etiopczycy i ich niedożywione małe dzieci - niekoniecznie.
  
Nienauczeni naukowcy zastanawiają się nad paradoksem biologicznym dotyczącym małych dzieci etiopskich, chorujących na krzywicę, mimo dużego nasłonecznienia w tym kraju.
  
Paradygmat medyczny mówi, że krzywica objawowa powstaje z niedobory witaminy D w organizmie. Jest on tak samo błędny, jak i wszystkie inne paradygmaty dotyczące przyczyn chorób. Skoro przy tak dużym nasłonecznieniu w ich strefie klimatycznej witamina D się nie syntetyzuje, to pewnie za kilka lat teoria ta się zmieni na teorię mówiącą, że zbyt duża ilość słońca przyczynia się do tej choroby. Będą więc się leczyć w Norwegii, albo gdzieś bliżej koła podbiegunowego, i koniecznie podczas nocy polarnej. A chorym będą podawać sztuczną witaminę D, która zamiast leczyć, będzie jeszcze bardziej szkodzić.

« Ostatnia zmiana: 14-12-2011, 16:26 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #17 : 21-10-2009, 12:36 »

Cytat
Dwie infekcje rocznie odchorowane u zdrowego człowieka powinny równoważyć działanie MO.
Mistrzu! Czy mógłby Pan się do tego odnieść ?
Jestem pragmatykiem, więc trudno mi się odnieść do teorii sensu stricte. No bo co to znaczy: zdrowy człowiek? Taki, który nie choruje. A jeśli zachoruje, co wtedy? MO? Ale MO nie jest lekarstwem, tylko inteligentną odpowiedzią na zmiany w środowisku, które zaszły wskutek rozwoju technologicznego, więc ma służyć zapobieganiu chorobom, a nie ich leczeniu. Jakieś zbyt kanciaste dla mnie to kółko graniaste.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
« Odpowiedz #18 : 21-10-2009, 13:33 »

Dziękuję Mistrzu i za taką odpowiedź. U mnie występuje zboczenie zawodowe czyli "ochrona środowiska" i wszystko co ze zmianami w środowisku związane mnie interesuje.

Wydaje mi się Lacky, że bagatelizujesz wpływ zmian w naszym ekosystemie. Tych toksyn, które napływają ze środowiska zewnętrznego, jest o wiele więcej, niż pokolenie czy dwa pokolenia temu. Ja nie jestem przekonana czy tak szybko nasz organizm jest w stanie się dostosować. Mechanizmy dostosowawcze na pewno mamy, bo żyjemy mimo wszystko. Poza tym... zwróciłam jeszcze na coś uwagę. Gdy pisałeś o infekcjach wymieniłeś, że jednym z następstw przebytej infekcji jest rozszczelnienie jelit. I teraz pytanie czy nadżerki przy dopływie toksyn są w stanie same się wyleczyć. I u kogo? Bo jak przypuszczam, młode organizmy (jeśli nie są zdegenerowane lekami) szybciej się regenerują.
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 17:54 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 21-10-2009, 14:50 »

I teraz pytanie czy nadżerki przy dopływie toksyn są w stanie same się wyleczyć. I u kogo? Bo jak przypuszczam młode organizmy (jeśli nie są zdegenerowane lekami) szybciej się regenerują.
Pytanie jest istotniejsze: co, jeśli nie. Jeśli nadżerki w młodych organizmach nie regenerują się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, to co? Kiedy to wyjdzie na jaw? Na starość? To kiedy jest najlepszy czas na profilaktykę?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!