Alston
Offline
Płeć:
Wiek: 33
MO: 12.2016
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 21
|
|
« : 23-12-2016, 07:54 » |
|
Wiek: 26 lat
Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):
Układ pokarmowy: zgaga, odbijanie, gazy, wzdęcia, zaparcia, kruczenie, stolce (twarde, pojedyncze wydalane z trudem), pieczenie i swędzenie w okolicy odbytu, hemoroidy.
Częste infekcje dróg oddechowych (katar, gorączka do 38*, ból gardła) W sezonie jesienno-zimowym 2-3 razy do roku i 1-2 razy w pozostałe miesiące.
W wieku 13 lat stwierdzona talasemia.
Niedobór magnezu – drganie powieki, skurcze w łydkach.
Katar na mrozie, kozy w nosie, częste odchrząkiwanie, rano zatkany nos.
Lekki łupież.
Częste zmęczenie (szczególnie po obiedzie).
Depresja, stany lękowe, problemy z koncentracją, zawroty głowy.
Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:
Jeszcze w liceum miałem problemy z bólami zatok. Pamiętam, że przez jakiś czas coś tam wpsikiwałem do nosa. Lekarz chciał usunąć migdałki. Nie doszło do tego. Skończyło się na jednorazowym płukaniu i prostowaniu przegrody w nosie. Od tamtego czasu nastąpiła poprawa.
Problemy z układem pokarmowy zaczęły mi doskwierać około 2011. Miałem wtedy zleconą gastroskopię i zdiagnozowany refluks. Przez jakiś czas brałem Polprazol (2 miesiące). Później jeszcze zdarzało mi się przyjmować w krótszych kuracjach (tydzień-dwa) ze 2-3 razy polprazol/bioprazol bądź ipp lub jak miałem zgagę.
W kolejnych latach na problemy z układem pokarmowy wystarczały mi tylko herbatki ziołowe, mięta/rumianek itp.
W razie przeziębień nie przyjmowałem zazwyczaj leków z apteki, starałem się zazwyczaj wyleżeć w łóżku i leczyłem się mlekiem z miodem i czosnkiem, sokiem z imbirem i cytryną. W grudniu 2013 przechorowałem grypę, z leków przyjmowałem tylko coś na zbicie gorączki (41*). Z przepisanego przez lekarza antybiotyku wziąłem jedną tabletkę.
We wrześniu tego roku miałem wyrywany ząb 8 (nie wyszedł do końca), po którym przez tydzień przyjmowałem antybiotyk. Później przez ponad miesiąc probiotyk.
W październiku zacząłem suplementować D3, K2, magnez. Skończyłem w listopadzie.
Zażywam kelp oraz skorupki jaj (stwierdzona próchnica). Przez 1,5 tyg. przyjmowałem slow-mag, jednak niezbyt dobrze wpływał na mój układ pokarmowy (bóle brzucha) i postanowiłem go odstawić.
Sposób odżywiania się (w dzieciństwie, młodości i aktualnie), a także stosowane diety:
W dzieciństwie:
Śniadanie: zazwyczaj czekoladowe płatki na mleku Obiad: jakiś schabowy + ziemniaki + surówka Kolacja: kanapki + kakao
+ w ciągu dnia słodycze i kolorowe napoje gazowane
W młodości to wyglądało podobnie, w wieku ok 15-16 doszedł do tego jeszcze alkohol czasami. W wieku 19 lat zacząłem palić (papierosy rzuciłem 2 lata temu, paliłem ok. pół paczki dziennie). Obecnie alkoholu nie piję w ogóle od roku. A 2-3 lata wcześniej pijałem tylko sporadycznie.
Po gastroskopii trochę się przestraszyłem i zacząłem bardziej zwracać uwagę na to co jem i piję.
Obecnie:
Od początku tego roku odstawiłem gluten (z przerwą na wakacje) i nabiał.
Od 12.12.2016 jestem na DPI
Śniadanie: jajecznica na cebuli lub z surowym boczkiem, omlet ze śmietaną, jajka na miękko + ogórek kiszony, kapusta kiszona
2 śniadanie: surówka (marchew+seler, marchew+pietruszka, marchew+burak)
Obiad: smażona lub duszona wieprzowina z cebulą, gotowana wołowina + surówka lub brokuł gotowany
Podwieczorek: surówka
Kolacja: pieczony królik, smażona wieprzowina, raz w tygodniu ryba i drób (np. pieczony pstrąg) + surówka
Do surówek dodaję oliwę z oliwek. Mięso smażę na smalcu gęsim i maśle klarownym.
Z przypraw używam sól, pieprz, majeranek, tymianek, oregano, liść laurowy, ziele angielskie.
W ciągu dnia podjadam pestki dyni i piję galaretkę z siemienia lnianego.
Nie mam blendera na razie i niestety nie pijam KB. Do końca roku zacznę.
Pijam słabą kawę (średnia raz na 2, 3 dni) oraz herbatę (1-2 dziennie).
Wodę pijam tylko kupowaną (w szkle) lub oligoceńską.
Obecnie dokładnie obserwuję i zapisuję objawy po każdym posiłku. Po każdym zjedzonym pokarmie lub wypitym napoju zawsze raz musi mi się odbić, czasami dwa. Gazy pojawiają się wieczorem, ale raczej jest ich niewiele (kilka) i są bezwonne. Czasami jakieś bulgotanie w jelitach.
Dużą zmianą jest dla mnie też fakt, że czuję przypływ energii, szczególnie po obiedzie. Zamiast wcześniejszego zjazdu.
Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie):
Praca głównie przy komputerze. Od wakacji mam stanowisko do pracy na stojąco. Połowę czasu pracy stoję, a połowę siedzę, mniej więcej.
Inne niekorzystne czynniki środowiskowe:
Mieszkam w Warszawie.
|