Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 21:48 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Efekty oczyszczania u dzieci?  (Przeczytany 53653 razy)
jaca
« : 03-08-2010, 20:34 »

Mam pytanie - podaję dzieciom MO już od dłuższego czasu (do koktajlu nie chcą się przekonać) i zauważyłam, iż córka zaczęła się nieładnie pocić (mam na myśli zapach). Oczywiście zgłaszałam ten problem lekarzowi, ale tylko zbył mnie mówiąc, iż z pewnością jest to związane z infekcją (byłam u lekarza, by małą osłuchał), a jeśli nie to zapewne "taka jej uroda". Trochę mnie to niepokoi, bo wydaje mi się, iż niespełna 6-letnie dziecko raczej nie powinno wydzielać aż takich "zapachów", gdy ani pogoda temu nie sprzyja, ani nie wykazuje nadmiernej aktywności. Zaznaczę, iż dziecko normalnie jest podmywane rano (o wieczornej kąpieli nie wspomnę)_,a mimo to ...
Już sama nie wiem, czy gdzieś na forum zetknęłam się z takim problemem (zmiana zapachu potu), czy też wyczytałam to w rekomendowanych książkach. Jeśli to efekt oczyszczania, to niechaj i będzie taki objaw (usuwanie toksyn), jeśli zaś pamięć płata mi figle, będę wdzięczna za podzielenie się swoimi opiniami w sprawie wyżej wspomnianej (dodam tylko, iż nie obserwuję żadnych innych objawów ani związanych z ewentualnym oczyszczaniem, ani też np. z szybszym męczeniem się córki, itp.)

« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 14:02 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #1 : 03-08-2010, 20:46 »

"Cóż "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Pozostań przy swoich dolegliwościach i ciesz się dziewczyno, że w ogóle masz symptomy oczyszczania. U mnie takowych brak, przynajmniej nie widzę różnicy po wprowadzeniu zalecanych działań. Wierzę jednak, że wszystko przede mną. "

To twoje slowa Jaca!


Cytat
Oczywiście zgłaszałam ten problem lekarzowi
A po co?
« Ostatnia zmiana: 03-08-2010, 20:47 wysłane przez Emisia » Zapisane
jaca
« Odpowiedz #2 : 03-08-2010, 21:02 »

Ano właśnie. Nie obserwując u siebie żadnych efektów oczyszczania, nie wiem jak odnosić się do "przypadłości" dzieci. Chwała Bogu i MO jeśli to rzeczywiście oczyszczanie (ja węszyłam jakieś inne choróbsko)._Żal jednak,_że wyżej wspomniane efekty obserwuję tylko u córki (u reszty rodziny "posucha") - jak to interpretować?
Swoją drogą rzeczywiście rozeznać się w tym co jest objawem oczyszczania, a co symptomem źle funkcjonującego organizmu jest wielką sztuką (przynajmniej dla mnie). Raz wszelkiego rodzaju kruczenia, przelewania w jelitach autor książki nazywa objawem przerostu candidy, innym te same kruczenia (wzmożona "głośność"perystaltyki jelit) już jest efektem oczyszczania. Po czym to poznać, gdy nic się nie zmienia?
A wracając do wzmożonego pocenia się - czy zaprzestanie podawania MO zniweluje objaw? Rozumiem, że tak?
« Ostatnia zmiana: 13-11-2010, 10:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #3 : 03-08-2010, 21:08 »

To jest na pewno objaw oczyszczania. Rok temu mojej córce zaczęły bardzo śmierdzieć stopy, nie dało się koło Niej siedzieć. Trwało to chyba jakieś 3 - 4 tygodnie, dzisiaj to już wspomnienie. Ja natomiast przez cały lipiec strasznie się pociłam i też towarzyszył temu bardzo nieprzyjemny zapach, mimo że myłam się kilka razy dziennie. Teraz też się pocę, nadal jest gorąco ale brzydki zapach jest prawie niewyczuwalny.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/mimo%20%C5%BCe
« Ostatnia zmiana: 03-08-2010, 22:16 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #4 : 03-08-2010, 21:17 »

Cytat
Swoją drogą rzeczywiście rozeznać się w tym co jest objawem oczyszczania, a co symptomem źle funkcjonującego organizmu jest wielką sztuką (przynajmniej dla mnie).

Ok. Więc co jest według Ciebie oznaka źle funkcjonującego organizmu? Smierdzący pot? Dzieci - dorośli, bez znaczenia!
« Ostatnia zmiana: 14-09-2012, 09:01 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #5 : 03-08-2010, 21:30 »

Jaca, jeśli Ty zaczynasz panikować, gdy dziecko zaczyna inaczej pachnieć, to co zrobisz, gdy przyjdą inne dolegliwości? Moja Mała, chyba ponad pół roku cały tułów miała w wysypce. Gorąco, dziecko się drapie, wszyscy do mnie - czemu nie idę do lekarza tylko eksperymenty robię na dziecku? A ja wtedy dużo czytałam i przekonywałam sama siebie, że tak musi być, bo jak pójdę do lekarza to wszystko zablokuję. W takich podstawowych przypadkach wiem co mam robić, staram się nie panikować.
Po Twoich wypowiedziach widać, że jesteś początkująca. Nie przejmuj się głupstwami. U dzieci najczęściej objawy oczyszczania występują bardzo szybko, bo toksyny nie są tak głęboko upakowane, jak u nas, dorosłych (tak sobie to tłumaczę).
Dużo czytaj, bo widać, że brakuje Ci wiedzy.
Zapisane

annazet
« Odpowiedz #6 : 12-08-2010, 14:42 »

Nie przejmuj się, to na pewno objaw oczyszczania, mój synek (niespełna 6 latek) ma dokładnie tak jak twoja córcia. Po miesiącu picia MO (też bez KB na razie) okropnie się poci, nawet wtedy gdy siedzi przy biurku i rysuje. Są dni, gdy poci się mniej, ale generalnie jest to typowy objaw oczyszczania i nie przejmuj się tym. Oprócz tego okropnego potu, ciągle przełyka i mówi, że go drażni w gardełku. Ja myślę, że to wydzielina, która spływa gdzieś po tylnej ściance gardła (więc pewnie będziemy mieć za niedługo anginę lub oskrzela, bo przecież gdzieś musi to ropsko wyjść z organizmu).
« Ostatnia zmiana: 09-09-2010, 17:28 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #7 : 24-08-2010, 11:02 »

(więc pewnie będziemy mieć za niedługo anginę lub oskrzela, bo przecież gdzieś musi to ropsko wyjść z organizmu)

Niesamowite z jaką lekkością i świadomością piszemy o infekcjach naszych dzieci. smile
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Agusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: Maj 2010 i syn 11 lat również
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 121

« Odpowiedz #8 : 28-08-2010, 06:57 »

Mój 6 latek, od paru miesięcy pije MO.
Efekty oczyszczania są widoczne. Na początku ropiały mu strasznie oczy.
Cały czas spływa mu ropna wydzielina z zatok.
Najgorsze jednak jest to, że zaczął oczyszczać się przez zęby! Obecnie ma już otwarte dwa dolne trzonowce, bo porobiły się tam przetoki, sączy się ropa.
Jest to o tyle uciążliwe, że zębów tych nie można usunąć ze względów ortodontycznych, więc do 10 roku życia będę musiała na dzień zatykać te zęby watką, a na noc odtykać. O zgrozo!
Czy ktoś miał podobnie?
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 14:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Agata
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #9 : 09-09-2010, 11:46 »

Agusia, rzeczywiście kłopotliwy ten problem z ząbkami. Życzę dużo wytrwałości.
U nas po kilku dniach picia MO infekcja, katary po kolana, kaszel najpierw krtaniowy, a teraz już głębszy, na szczęście robi się mokry. W dzień nosy dmuchane co pół godziny, a w nocy spokój, katarów brak smile. Czasem Natanek dostanie ataku kaszlu, ale po chwili przechodzi i śpi smacznie do 8:30-9.00, kładąc się ok 21. Jasio, dzięki poprzednim infekcjom w oskrzelach, w których w ogóle nie przeszkadzaliśmy, teraz przechodzi ją znacznie łagodniej. Na tyle, że codziennie możemy wychodzić na spacery, bo nie gorączkuje.
« Ostatnia zmiana: 09-09-2010, 17:27 wysłane przez Lilijka » Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
jaca
« Odpowiedz #10 : 10-11-2010, 10:27 »

Rzeczywiście, po jakimś czasie "coś" drgnęło. Proszę o radę, bo zalecane na forum rzeczy, nie działają.
Córka wyszła z pocenia, natomiast syn, który także popija MO, koktajl już dłuższy czas, chyba zaczyna się oczyszczać. Mianowicie od 6 dni gorączkuje bardzo wysoko (dopiero po przekroczeniu 39,8 zbijam temperaturę ibuprofenem, choć 2 razy musiałam podać czopek z panadolem, jako że okresy między spadkiem a wzrostem temperatury są krótkie - 6, 5 h). Przerwa w gorączkowaniu była tylko jednodniowa. Do tego stale zalega mu katar, którego w żaden sposób nie mogę sprowokować do wydmuchania (bardzo gęsty). Doszło i ucho (chyba najbardziej bolesne) - zakrapiam kroplami do nosa alocitowymi, smaruję maścią tranową, od zewnątrz olejkiem kamforowym i .....nic. Wczoraj wyszedł duży węzeł w pachwinie. Do tego mały sporadycznie wymiotuje (głównie flegmą), ale i treścią (generalnie apetyt jest ok, a jak się zmniejsza to myślę, iż jest to winą bolącego ucha). Dodam, że stawiałam bańki i zero poprawy. Początkowo nie było w ogóle kaszlu, później bardzo suchy i ciągły, następnie wskutek podawania prawoślazu ładnie przeszedł w mokry, aktualnie nie kaszle. Przedwczoraj, gdy mały jeszcze kaszlał poszłam do lekarza, który lekkie szmery na oskrzelach usłyszał, ucho było lekko "podbielone" i nic. Na ucho zalecił ferrum phosphoricum, które zresztą podawałam, kazał zrobić badanie moczu i pokazać się z wynikami. Proszę powiedzieć, bo sama nie wiem jak interpretować ów stan - czy to uaktywniają się stany zapalne w organizmie i właśnie następuje oczyszczanie, czy też dzieje się coś i będzie trzeba zadziałać antybiotykiem? Chociaż nie wiem na co? Czy mały może tak w kółko gorączkować, a moim zadaniem jest mu zbijać tylko temperaturę. I co z tym uchem (czytałam coś na forum o gotowanych ziemniakach - dziś wypróbuję), bo mały nic innego nie robi tylko zalega w łóżku i płacze, bo jak nie gorączka to ucho. Jeszcze mi się przypomniało, że również skarży się na ból brzucha i po tym zwykle wymiotuje. Jeśli to oczyszczanie to ok, ale naprawdę żal patrzeć jak dzieciak jest cieniem siebie (zwykle żywy, pogodny).
« Ostatnia zmiana: 10-11-2010, 11:38 wysłane przez Apollo » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #11 : 10-11-2010, 14:35 »

Cytat
Proszę o radę, bo zalecane na forum rzeczy, nie działają.
Jak nie działają, jak działają!

Cytat
Córka wyszła z pocenia
Cytat
syn, który także popija MO, koktajl już dłuższy czas, chyba zaczyna się oczyszczać.
Cytat
stawiałam bańki i zero poprawy. Początkowo nie było w ogóle kaszlu, później bardzo suchy i ciągły, następnie wskutek podawania prawoślazu ładnie przeszedł w mokry, aktualnie nie kaszle.
Cytat
Wczoraj wyszedł duży węzeł w pachwinie.
Cytat
mały sporadycznie wymiotuje (głównie flegmą), ale i treścią
Cytat
uaktywniają się stany zapalne w organizmie i właśnie następuje oczyszczanie
Sama widzisz, sama przyznajesz, a praktycznych wniosków nie potrafisz wyciągnąć?

Żal żalem, ale jeśli zaczniesz podawać leki (już nie wytrzymałaś i podawałaś Ferrum phposphoricum - chyba dla własnego spokoju), to wszystko popsujesz. 6 dni gorączki z przerwą to nic złego. Antybiotyki - jakieś uzasadnienie? Trochę wiary w przewagę natury nad chemią medyczną.
Przygotuj woreczek z ogrzaną solą, zawiń w podwójny ręcznik, niech się syn położy na tym chorym uszkiem - może coś wycieknie i zmniejszy się napięcie. Aby ruszyć zalegającą gęstą wydzielinę (katar, uszy) możesz jeszcze zrobić parówkę z szałwi. Nawilżaj powietrze.
Dziecko płacze, bo go trochę boli, poza tym się nudzi. Ktoś powinien odwrócić jego uwagę zabawą, lekturą...

Przeczytaj http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.260
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9496.180
« Ostatnia zmiana: 10-11-2010, 15:15 wysłane przez Grażyna » Zapisane
jaca
« Odpowiedz #12 : 10-11-2010, 19:09 »

Dziś zrobiliśmy wyniki moczu - wszystko w porządku. Węzeł pachwinowy się schował. Ponowna wizyta u lekarza - osłuchowo (pojedyncze szmery), ucho lekko opuchnięte, ale poza tym wszystko w porządku. Niemniej jednak, jako że za pasem długi weekend, pani dochtór przepisała profilaktycznie na gorączkę antybiotyk!
Więc jednak oczyszczanie - jakoś tak przy dzieciach strach ma wielkie oczy (gdyby to mnie zwaliło z nóg, byłabym wdzięczna - cóż, u mnie źle jak było, a może i gorzej). Syn leżał na worku z solą i beczał, jakby go maltretowali - nic nie wyszło. Później parówka z szałwii i troszkę z nosa leci, ale jakoś słabo. Próbuję dalej. Temperatura dalej rośnie. Póki co 39. Nic nie podaję na zbicie. Czy długo tak może gorączkować?
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 14:06 wysłane przez Klara27 » Zapisane
jaca
« Odpowiedz #13 : 11-11-2010, 13:32 »

Syn wciąż gorączkuje. Niestety okład z soli nie podziałał - nie sprowokowałam wydalenia ropy. Zastosowałam 2 razy, do tego zalecana parówka z szałwi (tu mam wrażenie, że Michał nie tak oddychał, tzn. próby wdychania przez nos nie powiodły się, jako że wciąż kaszlał). Spróbuję później ponownie. Na noc zaaplikowałam wacik z kamforą, bo niestety wciąż utyskiwał na ucho (twierdził, że mu "ciasno w uchu"). Już nie wiem, co powinnam zrobić żeby odblokować go, by dać katarowi ujście - wydmuchał się rano ładnie i na tym koniec. Znowu śpi ścięty temperaturą - 7 dzień (odstępy między wzrostem i spadkiem temperatury do stanu 39,8 wynoszą około 6 godzin).
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 13:58 wysłane przez Grażyna » Zapisane
jaca
« Odpowiedz #14 : 11-11-2010, 21:33 »

Dzień 7 minął, zero poprawy. Syn skarży się już nie tylko na jedno ucho, ale na dwoje. Ponownie zrobiłam okład z soli - znowu zero wycieku. Troszkę nos się odblokował, ale na chwilę. Gorączka bez zmian - średnio co 6 godzin termometr wskazuje 39,8. Co 8 podaję ibufen - mały wówczas "wraca do siebie". Przyznam się, iż trochę zaczynam się martwić tymi uszami. Lektura forum wskazuje na to, iż zawsze coś pomagało (ja podawałam już i maść tranową, i olejek kamforowy, robiłam okłady z soli i parówkę z szałwii, i krople alocitowe i...zero poprawy). Wyczerpałam repertuar? Poza nawracającą gorączką, osłabionym apetytem, "wyskakującym"węzłem pachwinowym i uszami (syn mówi o "ciasnym uchu"), nic więcej nie dolega. Sama sobie tłumaczę, iż nic mu nie grozi, ale po wcześniejszych okołonarodzeniowych perturbacjach, lęk mnie zżera.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2010, 07:34 wysłane przez Apollo » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #15 : 12-11-2010, 10:11 »

Przeczytaj uważnie (nawet kilkakrotnie) to:
http://www.bioslone.pl/node/318
Zapisane

jaca
« Odpowiedz #16 : 12-11-2010, 19:57 »

Dziękuję, czytałam. Nie rozumiem tylko, jak mam dziecku nie zbijać temperatury (robię to przy 39,9-40 stopniach), gdy ono właściwie nie funkcjonuje. Każdy wzrost temperatury, to dotkliwy ból ucha i proszę mi wierzyć, że staram się nie panikować, ale ibufen podaję, by dziecku ulżyć, bo właściwie "wyje", gdy ucho się włącza. Pominę, iż praktycznie cykl dobowy (pory snu i normalnego funkcjonowania) stanął od tygodnia na głowie. Cóż, mam nadzieję, że lepsze przed nami. Póki co poprawy brak (8 dzień gorączkowania).
A tak z "innej beczki" - ciekawa jestem jak sobie radzą inni rodzice z tematem wydalania toksyn i nieobecnością w pracy (stan mojego syna raczej wyklucza uczęszczanie do przedszkola, a "wiecznego" urlopu nie dają). Oczywistością jest, że gdy reszta rodziny "odsądza nas od czci i wiary" w związku z "torturowaniem dziecka", nie możemy liczyć na ich zrozumienie i ewentualną pomoc.
« Ostatnia zmiana: 13-11-2010, 07:04 wysłane przez Apollo » Zapisane
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #17 : 12-11-2010, 21:02 »

Gorączka bez zmian - średnio co 6 godzin termometr wskazuje 39,8. Co 8 podaję ibufen - mały wówczas "wraca do siebie". Przyznam się, iż trochę zaczynam się martwić tymi uszami. Lektura forum wskazuje na to, iż zawsze coś pomagało (ja podawałam już i maść tranową, i olejek kamforowy, robiłam okłady z soli i parówkę z szałwii, i krople alocitowe i...zero poprawy). Wyczerpałam repertuar?
Może zamiast zbijać gorączkę tabletkami lepsze by były chłodne okłady, ja u syna zastosowałam okłady jak temperatura sięgnęła 40,8 stopni. Na ból uszka można spróbować krople świeżo wyciśniętego soku z żyworódki. Lacky pisze o wypróbowanym sposobie zakraplania uszu własnym moczem.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9825.msg96376#msg96376
Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #18 : 12-11-2010, 22:00 »

Jaca, poczytałam tylko trochę Twoje wypowiedzi, i wydaje mi się, że już nie wyrabiasz. To forum pomaga dojść do zdrowia, ale powolutku. Piszesz, że syn pije MO jakiś czas. Może jeszcze za krótko i organizm jest za mało oczyszczony, a za bardzo zaczopowany. Jeśli naprawdę nic nie pomoże, niestety nawet tu podajemy antybiotyk. Znalazłam kiedyś wypowiedź Mistrza, że nieraz niestety, przy dużym zapaleniu należy podać. Trudno.

Ale spróbuj nie podawać do ucha alocitu rozcieńczonego wodą lub solą fizjologiczną (krople do nosa), lecz czysty alocit z lodówki. Ja tak robiłam ostatnio. Wlałam mojej 6-letniej córce do ucha 3 krople (zimne, nie patyczkowałam się ), i od razu na to gruba warstwa maści tranowej. Leżała na drugim uchu i szła spać, lub oglądała bajkę i było lepiej. Na drugi dzień tak samo drugie ucho. Dwa tygodnie temu miała powyżej 38 stopni i po osłuchaniu okazało się, że to oskrzela. Oczywiście antybiotyku nie podałam. Leżała 6 dni w łóżku tylko na prawoślazie, kroplach aloesowych, i od tygodnia pije mieszankę na drogi oddechowe. Jest coraz lepiej i chyba wychodzi. Ucho przestawało boleć. Ale tak działa po rocznym MO. W zeszłym roku nie pomagało. Ja też rok temu chciałam wprowadzić za szybko mieszankę na drogi oddechowe i zaczopowałam sobie ucho (ruszyły zatoki). Świec do świecowania jeszcze nie miałam i skończyło się niestety antybiotykiem. Teraz, po roku jest już inaczej. Ale jak boli, to dziecko nie wytrzyma świecowania. Nie mam doświadczenia. Nie robiłam nawet u siebie. Inni natomiast polecali.

My robiliśmy od jakiegoś czasu jeszcze inną rzecz. Sprawdziła się u jęczącej na ucho Hani (gdy nie pomagał alocit, ale nie miałam wtedy jeszcze maści tranowej). Mieszanka ziołowa na etanolu, Sinupret , 20 kropli 2, 3 razy dziennie. Jeśli nie puszcza katar i zaczopuje ucho i nic nie pomaga, jest świetny. Już po 1 dniu katar zaczyna spływać, wydzielina się rozrzedza. Teraz w listopadzie podałam też, ale tylko 2 dni. Potem już było ok. Ale rok temu podawałam dłużej, nie miałam innego wyjścia, bo inaczej skończyłoby się antybiotykiem. W ogóle jak znowu słyszę, że ma zawalony nos i narzeka na ucho, to podaję choć dwie dawki.

Z gorączką też walczę inaczej. Doświadczyłam rok temu u 11 letniego syna. Miał nawet 40 stopni. Nie podałam nurofenu (bałam się strasznie), tylko poiłam go często zaparzoną lipą z czarnym bzem. Dodatkowo stosowałam często zimne okłady na głowę i na łydki. Nurofenu nie chciałam podać, bo od razu by ozdrowiał na parę godzin, i nie chciałby leżeć. Pamiętam nawet, że raz, czy dwa zbiłam temperaturą w wannie. Na drugi dzień było już coraz mniej.

Jak nie pomoże Sinupret, to może rzeczywiście trzeba sięgnąć po antybiotyk. Kolejnym razem może będziesz już działać inaczej.
« Ostatnia zmiana: 13-11-2010, 07:05 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 13-11-2010, 09:12 »

W tej sytuacji doradzałbym podanie antybiotyku, gdyż szkoda cierpień dziecka.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!