Bart-ender
Offline
Płeć:
MO: 03.2010
Skąd: Kujawy
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #40 : 21-05-2012, 12:19 » |
|
Skorupion pewnie nie uwierzy smile, ale naprawdę wiele tych marzeń, wbrew prognozom, zostały zrealizowane. Kalina, polecam Tobie i (innym zainteresowanym również) książkę The Master Key (Klucz Mistrza). To jest właśnie to o czym piszesz!
|
|
|
Zapisane
|
Ci, którzy wiedzą najmniej, są najbardziej posłuszni.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #41 : 21-05-2012, 12:58 » |
|
Czyli kolejny algorytm. Jesteście b e z n a d z i e j n i
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Bart-ender
Offline
Płeć:
MO: 03.2010
Skąd: Kujawy
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #42 : 21-05-2012, 14:03 » |
|
Życie to jeden wielki algorytm.
|
|
|
Zapisane
|
Ci, którzy wiedzą najmniej, są najbardziej posłuszni.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #43 : 21-05-2012, 14:46 » |
|
Życie to jeden wielki algorytm.
Chyba że komuś się zechce myśleć.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Irek
Offline
Płeć:
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576
|
|
« Odpowiedz #44 : 21-05-2012, 15:03 » |
|
No, mnie się nie chce, na razie. Ale jak już opanuję Biosłone, to poszukam w necie takiego drugiego Słoneckiego co mi rozjaśni i wiarę i magię.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-05-2012, 20:20 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam, zasłużyłem.
|
|
|
Bart-ender
Offline
Płeć:
MO: 03.2010
Skąd: Kujawy
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #45 : 22-05-2012, 11:46 » |
|
Czyli kolejny algorytm. Jesteście b e z n a d z i e j n i
Jest wiele sposobów obrony przed wpływem energii mogących wywrzeć negatywny wpływ na nasz organizm. Najprostszym jest zbudowanie indywidualnego muru mentalnego – swoistego mentalnego schronu. Najpierw w myślach kładziemy pod nogi solidny fundament, na przykład marmurowy. Na tym fundamencie, cegła po cegle, układamy dookoła siebie mur. Mentalny schron powinien być wykończony odpowiednim stropem. W zależności od usposobienia, mentalny schron może być mały i przytulny albo, szczególnie zalecany dla osób z klaustrofobią, wysoki i przestrzenny. Także strop powinien być taki, jaki nam odpowiada: solidny, betonowy, albo lekki, drewniany, a nawet szklany, przepuszczający jasne światło bądź ciepłe promienie słoneczne. Także kolor ścian powinien odpowiadać naszym upodobaniom, chodzi bowiem o to, by nasz mentalny schron był dla nas przytulny i bezpieczny.
Najbardziej czasochłonne jest zbudowanie pierwszego schronu. Potem za każdym razem idzie coraz szybciej, a gdy dojdziemy do wprawy, nasza podświadomość machinalnie buduje go sama. Nam pozostaje tylko sprawdzić, czy wszystko jest prawidłowo. Wszystko o wizualizacji jest właśnie napisane we wspomnianej przeze mnie książce THE MASTERKEY. Są tam też ćwiczenia krok po kroku.
|
|
|
Zapisane
|
Ci, którzy wiedzą najmniej, są najbardziej posłuszni.
|
|
|
Marcin
Offline
Płeć:
Wiek: 46
MO: 10-03-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 578
|
|
« Odpowiedz #46 : 23-05-2012, 06:54 » |
|
Trochę posprzątałem, proszę trzymać się tematu wątku bo wart jest uwagi i konkretnej dyskusji. Reszta wydzielona do postu Przepychanki (wiara magia i niemiecki Kopernik).
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-05-2012, 07:49 wysłane przez Marcin »
|
Zapisane
|
"Dziewięć dziesiątych naszego życia polega na zdrowiu"
|
|
|
Euroscan
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 09.06.2011
Skąd: Legnica, Wrocław
Wiadomości: 145
|
|
« Odpowiedz #47 : 23-05-2012, 11:09 » |
|
Pytanie do Mistrza. Czy w tym artykule, raczej w książce, będzie coś wspomniane o magii pola magnetycznego. Modnych ostatnio bransoletach, naszyjnikach oraz pulserach silnego pola magnetycznego.
|
|
|
Zapisane
|
euroscan:uparciuch, wydzielacz, GT2 zbieracz, KB, DZ, MO.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #48 : 23-05-2012, 12:30 » |
|
Będzie o bioenergii, a na tej podstawie każdy będzie mógł wyciągnąć stosowne wnioski co do wspomnianych bzdur.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Bioanka
Początkujący
Offline
MO: 16/04/2012
Wiadomości: 30
|
|
« Odpowiedz #49 : 23-05-2012, 12:50 » |
|
Moje posty, które były jak najbardziej w temacie, zostały również usunięte z tego wątku. Ten: Magia jako próba wpłynięcia na rzeczywistość, jest przez chrześcijanina nie do przyjęcia. Biblia zabrania bałwochwalstwa, guślarstwa, magii, wróżb czy czarów. "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni." (Pwt 18, 10-12, por. Kpł 19,31; 20,1-7; 20,27). Każda magia - biała, szara, czarna, różowa - pochodzi od Szatana, to "pobieranie'' jego mocy, to odwracanie się od Boga. Jej użycie (nawet gdy się nikogo nie krzywdzi!) jest równe ze współpracowaniem z siłami nieczystymi, i poważnym grzeszeniem. Widzenie aury, to zdolność pochodząca od diabła. Stawiajac sie w miejscu Boga, ciężko grzeszymy przeciwko pierwszemu przykazaniu: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną” (Wj 20, 3). Czarownicy, "mistrzowie", wróżbici, bioenergoterapeuci, wywołujący duchy, oddają się pod panowanie demonicznych mocy, które posługują się nimi do swych celów.
I ten: Wydaje się dziwnym to, jak ateiści próbują pouczać chrześcijan, co to znaczy żyć po chrześcijańsku, zgodnie z przykazaniami, danymi od Boga. Dla pana cytowanie Biblii, jest niechrześcijańskie, zwodnicze. Ale to pan właśnie zwodzi ludzi, proponując im wiarę w zabobony, kult króliczej łapki, kamyczki kolorowe, podkówki, czosnek. Co prawda pisze pan, ze to wszystko grzech, i prawie nie działa, ale po cichu hołduje pan zasadzie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Zatem działa czy nie, warto spróbować, a nuż pomoże. Otóż drodzy chrześcijaninie (a widzę, że jest garstka na forum, i to do nich się zwracam), tak te wszystkie techniki pomogą, ale tylko i wyłącznie, oddalić się od Boga, i wtedy żaden "kokon" ani "mur obronny" wam nie pomoże. Bo jeśli zaprasza się do życia "moce", trzeba wiedzieć, co za nimi stoi. I kto jest dawcą "energii". Złe duchy mają realne moce. Szatan i jego załoga demonów chętnie tej mocy udzielają, oczywiście nie za darmo. Ich celem jest atakowanie wszystkiego, co ma związek z Bogiem i zbawieniem. Trzeba zatem uważać, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy dostęp do nauk demonow - ezoteryki, technik okultystycznych ( wizualizacje), ćwiczeń New Age, jest silnie rozpowszechniony. Nie dajmy się zwieść i pamiętajmy, że prawdziwa walka toczy się w cieniu, od kiedy szatan stał się przeciwnikiem Boga, i od kiedy domagał się, aby móc przesiać nas jak pszenicę.
Nie dziwi mnie to. Spodziewałam się tego. Możecie państwo wogóle je wykasować, jak tak bardzo mierżą. Moja wypowiedź na temat artykułu pana Słoneckiego pt. "Praktyczne zastosowanie magii" była na temat, tyle, że była to wypowiedź krytyczna, niewygodna. Nie ma zastrzeżenia w tytule tego wątku pt. "Artykuł Mistrza o magii", że mają to być tylko wypowiedzi gloryfikujące opinię pana Słoneckiego, na temat magii i jej praktycznego zastosowania w życiu. W moich postach próbowałam zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo praktycznego zastosowania tej pseudonauki o nazwie "magia" w życiu. Pan Słonecki nazywa tą wiedzę niekoszerną. Nigdy nie proponuję nikomu wiary w cokolwiek. Proponuję jedynie wiedzę, a że nie zawsze jest ona koszerna... Czy to wina wiedzy? PS. Teraz już wiem, dlaczego kobiety nie są księdzami.
Koszerny w jezyku hebrajskim to "kaszer" i oznacza dosłownie "odpowiedni", "pasujący", "właściwy". W potocznej mowie koszerny oznacza zaś obiekt dozwolony, autentyczny, prawdziwy, legalny. Czyli pan Słonecki ma świadomość, że zaproponowana przez niego wiedza jest niedozwolona i nieodpowiednia. Pisze, że to nie wina wiedzy. Tak, prawda, zgadzam się, to nie wina wiedzy, tylko tych, którzy ją wykorzystują. Zatem odpowiedzialność spada na osoby, które podjęły decyzję o praktycznym zastosowaniu jej w życiu. I właśnie tu dochodzimy do sedna. W moich postach wyraziłam zaniepokojenie, o konsekwencjach takiego obrotu sprawy. Pan Słonecki proponuje nam coś, a ja pytam się: po co? Jaki jest sens proponowania czegoś, o czym się wie, że jest niewłaściwe? Są tylko dwie odpowiedzi; po to, aby ostrzec przed rezultatem takich działań, lub aby zachęcić do takiego rodzaju działania. Nie można pozostać neutralnym, trzeba wziąć odpowiedzialność za słowa. Proszę się więc wypowiedzieć, czy jest pan "za" czy "przeciw". Ja się wypowiedziałam. I z tego, co widać, nie tak jak cenzura przewidziała. Powtórzę raz jeszcze, magia to bałwochwalstwo. A zaczyna się niewinnie. Ale u jej podstaw jest zło. I jak pan Słonecki napisał w artykule, wiedza o niej, pomaga nam wpłynąć na rzeczywistość. Trzeba tylko posiąść specyficzną wiedzę (opartą na tajemnych rytuałach, zaklęciach i gestach), by posiąść moc zmiany rzeczywistości. I tu zaczyna się problem. Mamy teraz do dyspozycji cały szereg książek pomagających nam, jak na tą rzeczywistość wpłynąć. Począwszy od "sekretów", poprzez nauki channelingowców, transerfingi, wszyscy "mistrzowie" uczą nas, jak zmienić rzeczywistość, na własny użytek. Dla chrześcijanina jedynymi metodami "wpłynięcia na rzeczywistość" to modlitwa i praca. I to w kolejności w jakiej wskazałam. Poganinowi niepotrzebującego Boga, (bo przecież sam jest bogiem-magiem) pozostaje magia, ktróra obrosła dziś w piórka nauki, by zagłuszyć co niektórym sumienia. Jednak zło pozostanie złem, bez wzgledu na przywdziane szaty. Dlatego trzeba uważać, by (czasem nieświadomie) nie zacząć służyć opozycji, a jedyną opozycją Boga jest szatan.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #50 : 23-05-2012, 13:21 » |
|
Modnych ostatnio bransoletach, naszyjnikach oraz pulserach silnego pola magnetycznego. Jest to często stosowane u sportowców jako remedium na kontuzje. Spróbowałem, niestety nie działa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agata
Offline
Płeć:
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540
|
|
« Odpowiedz #51 : 23-05-2012, 13:27 » |
|
zaczyna się niewinnie Ja parę lat temu próbowałam medytacji, wizualizacji, pierścienia atlantów, chodzenia do wróżek, bioenergoterapeutów, czytałam książki typu "Sekret". Mogę nawet stwierdzić, że NIE zaczęło się niewinnie, bo byłam w to wszystko dość mocno zaangażowana. Ale odrzuciłam wszystko po kolei, nie są mi te "moce" do niczego potrzebne. Stwierdziłam, że to nie ma większego sensu, że to po prostu strata czasu. Czyli samo spróbowanie nie oznacza, że potem ciężko się od tego uwolnić. Myślę, że trzeba trochę wierzyć w mądrość człowieka. Jeśli ktoś jest głupi, to i tak się zamota w magie, czy to z artykułem Mistrza, czy bez. Myślę również, że wiara polega na tym, by dbać o własny rozwój duchowy, a nie nawracanie innych, bo to przeważnie kończy się zbaczaniem ze ścieżki duchowej i popadaniem w pychę (jestem lepsza, bo bardziej wierzę, więcej wiem, więcej rozumiem). Powinniśmy BYĆ przykładem, a nie mówić, straszyć i krytykować. Takie jest moje zdanie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-05-2012, 13:32 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #52 : 23-05-2012, 15:23 » |
|
W potocznej mowie koszerny oznacza zaś obiekt dozwolony, autentyczny, prawdziwy, legalny. Co dla jednych jest koszerne, dla innych koszerne nie jest.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #53 : 23-05-2012, 16:11 » |
|
Dla chrześcijanina jedynymi metodami "wpłynięcia na rzeczywistość" to modlitwa i praca. I to w kolejności w jakiej wskazałam. A widocznym przejawem owej zmiany rzeczywistości jest powiększający się garb.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Jerzy
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12.01.2009
Wiadomości: 150
|
|
« Odpowiedz #54 : 23-05-2012, 18:50 » |
|
Stanąłem przed lustrem-garba nie widzę. Żona też nie zauważyła, a jestem chrześcijaninem.
|
|
|
Zapisane
|
Koktajl błonnikowy 15.02.2009
|
|
|
Irek
Offline
Płeć:
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576
|
|
« Odpowiedz #55 : 23-05-2012, 19:12 » |
|
Jerzy garb to przenośnia. Chyba przyznasz, ze Modlitwa i praca to Ci np. zdrowia nie dala, bo jesteś na tym Forum a nie na innym wychwalającym modlitwę i prace jako miksturę na cale życie. Jeśli będzie Ci się chciało odpowiedzieć to proszę w temacie z linku niżej. Dzięki. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22985.msg158709#msg158709
|
|
|
Zapisane
|
Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam, zasłużyłem.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #56 : 23-05-2012, 19:43 » |
|
Nie wszyscy, ale chrześcijanie starający się być bardziej chrześcijańscy od Jana Chrzciciela starają się uczynić z tego wątku ich osobisty wątek męczeński - jak to oni muszą cierpieć za wiarę. Tymczasem nikt tutaj nie dybie na chrześcijan. W gruncie rzeczy sprawa sprowadza się do tego, czy można swobodnie dochodzić prawdy w każdej dziedzinie, czy też są tematy tabu, o których nawet wspomnieć to ciężki grzech, ponieważ wszystko już dawno, kilka tysięcy lat temu, pewni ludzie to wyjaśnili w formie Jedynej Prawdy. W tej sytuacji rzeczywiście dyskusja nie ma sensu, a to z tego prostego powodu, że autorzy już nie żyją, więc nie mogą zabrać głosu.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Bioanka
Początkujący
Offline
MO: 16/04/2012
Wiadomości: 30
|
|
« Odpowiedz #57 : 23-05-2012, 19:54 » |
|
zaczyna się niewinnie Ja parę lat temu próbowałam medytacji, wizualizacji, pierścienia atlantów, chodzenia do wróżek, bioenergoterapeutów, czytałam książki typu "Sekret". Mogę nawet stwierdzić, że NIE zaczęło się niewinnie, bo byłam w to wszystko dość mocno zaangażowana. Ale odrzuciłam wszystko po kolei, nie są mi te "moce" do niczego potrzebne. Stwierdziłam, że to nie ma większego sensu, że to po prostu strata czasu. Czyli samo spróbowanie nie oznacza, że potem ciężko się od tego uwolnić. Myślę, że trzeba trochę wierzyć w mądrość człowieka. Jeśli ktoś jest głupi, to i tak się zamota w magie, czy to z artykułem Mistrza, czy bez. Myślę również, że wiara polega na tym, by dbać o własny rozwój duchowy, a nie nawracanie innych, bo to przeważnie kończy się zbaczaniem ze ścieżki duchowej i popadaniem w pychę (jestem lepsza, bo bardziej wierzę, więcej wiem, więcej rozumiem). Powinniśmy BYĆ przykładem, a nie mówić, straszyć i krytykować. Takie jest moje zdanie. Nigdy nie przyszło mi do glowy, aby kogokolwiek nawracać, czy straszyć. Nikogo nie da się nawrócić, stosując strach czy przemoc, o czym studiujący dzieje Kościoła Rzymsko-Katolickiego mogą się przekonać. Myślę, że bez modlitwy do Boga z prośbą o pomoc, i bez Jego łaski, nawrócenie się nie jest możliwe. Potrzebna jest do tego wewnętrzna, szczera motywacja. Zawsze staram się wyrazić swoje poglądy, ale nie na siłę. Bez agresji słownej. Moim zamiarem, nie było obrażanie nikogo. To nie ja używałam obraźliwych słów, zamiast kontrargumentów. Nie mówiłam nikomu, że chory, z candidią w głowie, czy że ma poglądy średniowieczne, nie wyszydzałam z płci męskiej, i nikogo nie straszyłam garbem, ani się nie wywyższałam, nazywając się "mistrzem". Jednakże, jako chrześcijanin, myślę, że mamy nie tyle prawo, co obowiązek podzielić się doświadczeniem, i głosić prawdy zgodne z Pismem Świętym. I nazywać rzeczy po imieniu. Dla mnie wiara nie polega na dążeniu do samorozwoju. Samorozwój prowadzi do egoizmu. I książki typu "Sekret" właśnie uczą egoizmu, dlatego są niebezpieczne. Uczą nas obojętności na cierpienie drugiego człowieka. Bo przecież, jeśli według tych ksiażek, każdy jest twórcą swojej rzeczywistości, i ma moc ją zmieniać, to dla przykładu, żebracy sami sobie są winni biedy, ponieważ nie opanowali odpowiednich technik wizualizacyjnych, jak stać się bogatym. Więc może zamiast grosza należałoby im dać książkę pt. "Pieniądze i prawo przyciągania", aby ich douczyć? Do jakich absurdów dochodzimy? Z tej przyczyny ja chcę tylko uczulić na znieczulicę. Nie można milczeć, gdy widzi się zło. Czy to pycha kieruje nami, gdy chcemy uczulić kogoś na niebezpieczeństwo? Czy rodzice ostrzegający dziecko przed ogniem są pyszni i chcą się wywyższyć*? A może mają inną motywację. To prawda Agato, że niektórym wystarczy trochę, aby się przekonać, że coś jest złe. Co jednak z tymi, którzy są słabsi i wpadają w nałogi. Może jednak lepiej byłoby, żeby nie zaczynali? Może warto ich ostrzec? Czy trzeba próbować zła, aby się przekonać o jego konsekwencjach? Być może, jest to jedna z dróg, aby uchwycić sens Boga, poznając najpierw jego przeciwnika. *Prosze nie odebrać tego jako aluzji, że niby uważam się za rodzica względem pogan. To tylko przykład obrazujący zasadę, że nie zawsze ostrzegający mają złe zamiary, lub kierują się pychą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #58 : 23-05-2012, 20:08 » |
|
I książki typu "Sekret" właśnie uczą egoizmu, dlatego są niebezpieczne. Uczą nas obojętności na cierpienie drugiego człowieka. Bo przecież, jeśli według tych ksiażek, każdy jest twórcą swojej rzeczywistości, i ma moc ją zmieniać, to dla przykładu, żebracy sami sobie są winni biedy, ponieważ nie opanowali odpowiednich technik wizualizacyjnych, jak stać się bogatym. Więc może zamiast grosza należałoby im dać książkę pt. "Pieniądze i prawo przyciągania", aby ich douczyć? No, i moim zamiarem nie była i nie jest walka z chrześcijanami (ani mi do głowy nie przyszło), a jedynie rzetelna wiedza dla tych, którzy, nie mając wiedzy, wpadają w "magiczne sidła", tj. szkodliwe bzdety. Też nie straszę grzechem, a jedynie prezentuję rzetelną wiedzę.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #59 : 23-05-2012, 20:20 » |
|
Nikogo nie da się nawrócić, stosując strach czy przemoc, o czym studiujący dzieje Kościoła Rzymsko-Katolickiego mogą się przekonać. Tego samego, który Jedyną Prawdę wdrożył ścinając głowy heretykom?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|