Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 21:09 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mózg - sposób myślenia a depresja  (Przeczytany 76378 razy)
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #60 : 13-04-2010, 13:44 »

No więc, jedno z Was mówi, że trzeba więcej myśleć, a drugie że od nadmiernego myślenia "dostaje się na łeb". Macie w tym względzie jakieś doświadczenia? czy to czysta teoria? Generalnie, ludzie myślą dość konserwatywnie i ciężko przekonują się do nowinek.
Dziękuję Izo za info na PW-tu widzę doświadczenie. Podobnie Lilijka-sama siedziała w NLP. Wdzięczna byłabym za konkretne przykłady z życia, to byłoby naprawdę cenne. Chyba że nigdy nie mieliście problemów z mózgiem czy depresją...
Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #61 : 13-04-2010, 14:05 »

   Wero, inaczej postępujemy ze sobą w zdrowiu a inaczej w chorobie. Sama jednak wiesz, że teorii na temat tego jak dojść do zdrowia jest wiele (np. leczenie witaminą C, leczenie tłuszczem, wegetarianizm, zioła nie zioła) i identyczna sytuacja jest z usprawnieniem działania naszego umysłu, czy też właściwym podejściu do życia, które będzie dla nas powodem szczęścia i radości, w którym będziemy się czuć komfortowo. Biosłone to nie jest jakaś tam nowinka, tylko właśnie trend do tego by zawierzyć swojemu organizmowi i przede wszystkim mu nie szkodzić (zauważyłaś na pewno, że większość zaleceń formułowanych jest w kategoriach czego nie robić i czego unikać). Nie umiem Ci podać recepty na to jak sobie pomóc w przypadku choroby (np.depresji), nie znam takiego MO,KB i DP dla umysłu. Wierzę, że to istnieje (taki sposób myślenia), którym sobie nie będziesz szkodziła i każdego dnia będzie Ci coraz lepiej i lepiej. Wypowiedziałam się tylko w konkretnej sprawie NLP, gdyż akurat NLP robi nam więcej szkody niż pożytku. To jest suplementacja dla mózgu i potrafię to udowodnić. Piszesz, że każdy radzi co innego: myśleć - nie myśleć itp. Równowaga i spokój, Wero, jak we wszystkim, oraz prawdziwe zdrowie fizyczne, doprowadzi Cię do celu.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #62 : 13-04-2010, 14:16 »

Cytat
Równowaga i spokój, Wero, jak we wszystkim, oraz prawdziwe zdrowie fizyczne, doprowadzi Cię do celu.

Lilijko, to jest właśnie mój cel smile Dzięki za dobre słowa i wsparcie. Czy możesz konkretnie opisać co złego spotkało cię ze strony NLP? I dlaczego kiedyś tym się zainteresowałaś?
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #63 : 13-04-2010, 15:12 »

Macie w tym względzie jakieś doświadczenia? czy to czysta teoria?
Wero, gdybym nie miała doświadczenia, to nie pisałabym tylko po to aby nauczać innych. Mam sporo lat i w życiu, doświadczyłam wiele, na własnej skórze, ponieważ byłam i jestem osobą otwartą na wiedzę i nowości. Dlatego  przerobiłam: akupunkturę, psychoterapię, bioenergoterapię, kręgarstwo, wróżby, chiromancję,ziołolecznictwo,
jogę ...
Kiedy zachorował mój mąż, a była to choroba uznawana za śmiertelną,byłam skłonna zrobić wszystko i robiłam , aby go ratować, gdyż byłam przekonana o tym, że jemu na pewno się uda (nigdy nie chorował, był mądry, dobry, łagodny i zawsze wesoły). Tak więc nawet w tym celu byłam o krok od tego aby zapłacić 2 tysiące zł za szkolenie u pewnego znanego w kręgach Bioenergoterapii kretyna, który znając mój dramat obiecał mi, że nauczy mnie uzdrawiać ludzi, a pierwszym będzie mój mąż. (!) Na szczęście Bóg mnie w porę oświecił. Potem przyszły inne dramaty osobiste i rodzinne, kiedy to próbowałam się ratować od zguby w najprzeróżniejszy sposób. Uwierz mi Wero, nic mi nie pomogło. Na pewno, nie ma takiego złego , co by na dobre nie wyszło bo dziś jestem mądrzejsza o tamte doświadczenia i jeśli o czymś mówię to wiem o czym. Tak więc całe to : mantrowanie, programowanie, trenowanie umysłu jest w rzeczywistości zwykłym praniem mózgu i przy okazji portfela. Rozumiem jednak, że każdy sam musi dojść do własnej mądrości, zwanej mądrością życiową. Szkoda tylko, że na ogół na starość.  Powiem Ci, co mnie , w ostateczności, gdy nie było już ratunku znikąd, pomogło. Wiara. A potem miałam szczęście trafić tutaj i powiem Ci :" W zdrowym ciele, zdrowy duch", to prawda. Prawda, bowiem jak i wszelkie dobre rozwiązania problemów, są zawsze proste i leżą u naszych stóp, ale my wciąż szukamy nowych terapii, teorii, sposobów. Na próżno. Niedawno, opowiadano mi o koledze, który mając,  jak każdy przecież, problemy osobiste: ćwiczył do upadłego, medytował, mantrował, programował umysł aż w końcu... powiesił się.
Na pewno poradzisz sobie. Trochę cierpliwości, więcej wiary w siebie (bo dlaczego nie?) i w zdrowym ciele zagości zdrowy duch. To pewne. smile
Zapisane

Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #64 : 13-04-2010, 15:21 »

    Wero, już jest z Tobą na pewno dużo lepiej smile. Szukasz, analizujesz, drążysz, myślisz – bez instrukcji (wbrew temu, co napisał Laokoon nie uważam, że „myślenie jest męczące i daje marne skutki”; to właśnie działanie bez samodzielnego myślenia, chaotycznie, szybko powoduje same opłakane konsekwencje).
    Wero, to nie tak, że coś niesamowicie złego mnie spotkało ze strony NLP.  Poznałam (dogłębnie) i to jest dla mnie absolutne ogłupianie (naprawdę wierzysz, że z książek typu: „Jak być sympatycznym?” , „Jak zarobić pierwszy milion i osiągnąć sukces?” -  nauczysz się swojego szczęścia?). Trenera NLP wyczuję na parę kilometrów – wbrew pozorom polecane przez nich techniki są łatwe do wychwycenia, bo są po prostu sztuczne. Zainteresowałam się NLP bardzo dawno temu, ponieważ chciałam zwiększyć ilość sprzedawanych przeze mnie rzeczy, a NLP w początkowych fazach zajmowało się głównie efektywnością sprzedaży. I dobrze by było, gdyby sobie tam zostało smile, co innego nauka przedstawiciela handlowego jak najlepiej sprzedać swój produkt, a co innego kontrolowanie każdej dziedziny życia, i wszystkich spotykanych ludzi.
   Ciężko to wyjaśnić w paru słowach – po przekroczeniu pewnej granicy zaczynasz podświadomie manipulować wszystkim, mało tego zaczynasz odnosić wrażenie, że tak robią wszyscy dookoła, mózg Ci się zaczyna palić od wyimaginowanych gier psychologicznych i zamiast coraz lepiej, zaczynasz się czuć coraz gorzej.
   Każdy umysł jest inny Wero, jak każdy organizm. Ty i tylko Ty go używasz, więc Ty powinnaś znać go najlepiej. Nie cały sztab funkcjonariuszy czy też trenerów. Czasami chorujemy i wtedy jest znacznie trudniej osiągnąć stan równowagi, lecz zanim weźmiemy antybiotyk dajmy szansę naszemu organizmowi i umysłowi poradzić sobie z tym.
« Ostatnia zmiana: 13-04-2010, 15:22 wysłane przez Lilijka » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #65 : 13-04-2010, 15:31 »

Myśleć czy nie myśleć - dobre pytanie. Chciałoby się odpowiedzieć - myśleć dobrze, tylko wtedy powstaje pytanie, co to znaczy, to "dobrze". Ja Ci, Wero, nie odpowiem na to pytanie, sama borykam się z napadami złego nastroju, miałam kiedyś depresję. Ze swojej strony mogę Ci polecić książkę Kennetha Christiana "Ty jako swój najgorszy wróg". Nie wiem, czy w dalszym ciągu tak jest, ale kiedyś dało się ją w Matrasie zamówić za 15zł. Tytuł może trochę zniechęcający, ale warto przeczytać. Nie ma tam żadnych cudownych metod, mantr, ani tych podobnych rzeczy. Autor pisze o auto-defetystycznych nawykach, które człowiek nabywa w ciągu życia, w wyniku różnych czynników, głównie pod wpływem wychowania, szkoły, otaczającego go środowiska. W książce znajduje się szereg konkretnych ćwiczeń, które mają prowadzić do zmiany tych nawyków. Ćwiczenia mają prowadzić m. in. do wyrobienia sobie tzw. umiejętności nadrzędnych, a są to:
- porządek,
- cierpliwość (związana ze znoszeniem własnego zdenerwowania),
- zdolność poświęcania uwagi,
- wytrwałość lub uporczywość,
- konsekwencja,
- dokładność i umiejętność dopracowywania szczegółów,
- umiejętność dokańczania,
- umiejętność powtarzania.
Każdy musi ocenić sam, ale dla mnie ta książka jest swoistym podręcznikiem, z konkretnymi radami, bez żadnych ochów i achów, wmawiania sobie jacy to jesteśmy ekstra cudowni, w które to trudno trwale uwierzyć.

« Ostatnia zmiana: 13-04-2010, 15:40 wysłane przez Olisha » Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #66 : 13-04-2010, 16:15 »

   Tak, Klaro. O tym samym, lecz nieco w innych słowach pisałam. Systematyczne ogłupianie umysłu radami i narzędziami neurolingwistycznymi powoduje skutek odwrotny, a w niektórych (słabszych) przypadkach wręcz tragiczny, bo umysł już sobie sam nie potrafi poradzić.
   Wero, pytasz o konkrety. Znam argumenty trenerów NLP, dyskutowałam z nimi wiele dni i nocy (niektórzy byli moimi serdecznymi przyjaciółmi), gdy za wszelką cenę chcieli mnie przekonać, że to ja się mylę (czasami się mylę smile). Ich nadrzędnym argumentem jest to, że dają Ci narzędzia do tego, żebyś osiągnęła to, co chcesz. Tabuny mężczyzn biegną na organizowane przez NLP szkolenia tylko dla nich, gdzie uczą gotowych (skutecznych) zachowań wobec kobiet (za ciężkie pieniądze).  Wiesz, nie analizuje się przyczyn, tylko usuwa objawy, przypomina Ci to coś, Wero? A jak się maskuje tylko objawy, to jak myślisz, co się dzieje po tym rzekomym sukcesie? Moja wiedza to nie teoria Wero, tylko właśnie konkretne przypadki konkretnych ludzi, o których jeżeli będziesz chciała opowiem Ci przy jakimś spotkaniu rzeczywistym, gdyż opisywania jest za wiele.
  Nie znam tej książki, którą poleca Olisha (kiedyś ją  pewnością przeczytam), podoba mi się tytuł (już dawno doszłam do wniosku, że nikt nie wyrządzi nam gorszej krzywdy niż my sobie sami), i powrót do wartości nadrzędnych, podstawowych, niemalże pierwotnych, które w chwilach słabości mogą nam pomóc. Bo tutaj może być przedstawione skoncentrowanie się na sobie (nie mylić z egoizmem) a nie na tym jak w NLP nauczenie się zachowań, które mają spowodować jakiś skutek u innych osób w taki sposób, żeby te osoby o tym nie wiedziały i zrobiły tak jak my chcemy. Przecież to absurd.
« Ostatnia zmiana: 13-04-2010, 16:23 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #67 : 14-04-2010, 09:00 »

Cytat
mózg Ci się zaczyna palić od wyimaginowanych gier psychologicznych
W zasadzie takie uczucie często mnie dopada, od lat, kiedy to rozpoczęłam to cholerne analizowanie wszystkiego i wszystkich. A to zrodziło się w szkole średniej, kiedy to nie mogłam się zaadoptować i ciągle chodziłam smutna. Na studiach trochę się poprawiło, ale wróciło jak związałam się z pewnym facetem, gdyż przy nim czułam się nieidealna. Mimo to, nadal z nim jestem. Generalnie nie potrafię zaadoptować się w żadnym miejscu, ludzie mnie wkurzają i chyba mam fobię społeczną.
W międzyczasie sięgałam po różne metody by sobie pomóc, a w efekcie jest coraz gorzej. Właściwie z hipnozą spotkałam się po raz pierwszy na bioslone (!) i po jej stosowaniu zaczęłam czuć się troszkę lepiej-a konkretnie pewniej. Jednocześnie pamiętam też, że Mistrz pisał o tym że permanentne stresy nie pomagają w dążeniu do zdrowia. Dlatego postanowiłam poćwiczyć autohipnozę i analizowanie istoty "Sekretu".

Swoją drogą, mi nie chodzi o żadną manipulację (a widzę Lilijko, że tak postrzegasz NLP). Prawdę mówiąc, nie do końca czuję różnicę między technikami serwowanymi przez NLP, a np.narzędziami z książki Olishy. Nie chodzi mi o to, aby kimś sterować, ale zacząć funkcjonować jak normalny człowiek, który żyje w społeczeństwie.
« Ostatnia zmiana: 14-04-2010, 10:42 wysłane przez Szpilka » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #68 : 14-04-2010, 15:56 »

Wero, dobrze tę różnicę opisała Lilijka:
 Nie znam tej książki, którą poleca Olisha (kiedyś ją  pewnością przeczytam), podoba mi się tytuł (już dawno doszłam do wniosku, że nikt nie wyrządzi nam gorszej krzywdy niż my sobie sami), i powrót do wartości nadrzędnych, podstawowych, niemalże pierwotnych, które w chwilach słabości mogą nam pomóc. Bo tutaj może być przedstawione skoncentrowanie się na sobie (nie mylić z egoizmem) a nie na tym jak w NLP nauczenie się zachowań, które mają spowodować jakiś skutek u innych osób w taki sposób, żeby te osoby o tym nie wiedziały i zrobiły tak jak my chcemy. Przecież to absurd.

Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #69 : 14-04-2010, 15:59 »

Cytat
mi nie chodzi o żadną manipulację (a widzę Lilijko, że tak postrzegasz NLP)

   Nie, Wero. Ja tak nie potrzegam NLP. Ja wiem, że NLP to manipulacja.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #70 : 15-04-2010, 08:13 »

Ok, zostawmy NLP. A co myślicie o samej hipnozie? Czy to też poganianie organizmu?
Olisho, pewnie poczytam tę książkę smile dzięki!
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #71 : 15-04-2010, 08:59 »

Chyba w złą stronę idziesz smile Powinnaś się zastosować do rad Pana Józefa:
"[...]Grunt to nabranie wewnętrznej pewności siebie poprzez wzmocnienie ciała, a wówczas i duch będzie mocny. Trzeba wiedzieć, że charakter każdego z nas zmienia się z upływem czasu, wskutek nabierania doświadczenia życiowego - gdy nam życie daje w dupę. Jeśli nie będziemy z tym nic robić - staniemy się zgorzkniali. Dlatego należy obserwować siebie, wyławiać negatywne cechy naszego charakteru i starać się je wyeliminować, to mamy wszelkie szanse, by nasz charakter z czasem ulegał zmianom pozytywnym. Jest to proces rozłożony w czasie, ale tak to już jest w naturze - nic od razu. Droga na skróty to mrzonki dla naiwnych."
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #72 : 20-04-2010, 07:22 »

Cytat
Powinnaś się zastosować do rad Pana Józefa:
Oczywiście! To jest podstawa, ale tak jak niejednokrotnie mówiłam (i nie tylko ja) permanentny stres utrudnia wyleczenie. Pamiętam, że Grażynka nie miała nic przeciwko autohipnozie w wątku o treningu relaksacyjnym i autogennym, który założył Maciass26. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7487.0
Dlatego chcę drążyć ten temat. Może, Lacky się wreszcie odezwie?
Lilijko, a Ty stosowałaś hipnozę?
« Ostatnia zmiana: 21-04-2010, 13:36 wysłane przez Heniek » Zapisane
franky
« Odpowiedz #73 : 06-05-2010, 23:52 »

Cytat
nie chodzi o żadną manipulację (a widzę Lilijko, że tak postrzegasz NLP)

Nie, Wero. Ja tak nie potrzegam NLP. Ja wiem, że NLP to manipulacja.

Hmmmm.

Masz rację. NLP może być manipulacją. Sama podałaś dobry przykład najczęstszego jej zastosowania czyli sprzedaży. Takich przykładów można podać o wiele więcej, choćby dzienniki telewizyjne, gazety (sama selekcja materiału, podejście do niego itd.) a o reklamach nie wspomnę. Poznanie tych mechanizmów może jednak pozwolić nam być bardziej odpornym właśnie na manipulacje, której jesteśmy poddawani codziennie.

A z drugiej strony, NLP wcale nie musi być manipulacją. Jeśli przyjmiemy definicje manipulacji jako wywieranie wpływu mające na celu skłonienie kogoś do działania sprzecznego z ich dobrem, interesem [http://pl.wikipedia.org/wiki/Manipulacja_(psychologia)] to sprawa tak oczywista wcale nie jest.

Nie jesteśmy Robinsonem żyjącym na bezludnej wyspie i czy tego chcemy czy nie, czy jesteśmy tego świadomi czy nie, i czy robimy to w sposób świadomy czy nie, my mamy wpływ na otaczających nas ludzi tak samo jak oni mają wpływ na nas. Od samego urodzenia. Trochę jak nawyki żywieniowe. W pierwszej fazie twojego życia głównie definiują je rodzice. Dopiero z czasem dostajesz możliwość ich zweryfikowania. Wystarczy popracować trochę w szkole aby zobaczyć jak wzorce rodziców i sytuacja w rodzinie ma wpływ na dzieci.

To w jaki sposób mówimy, myślimy wyrabiamy sobie na podstawie naszego doświadczenia życiowego, w szczególności tego jak mówią i myślą najbliższe nam osoby. Ameryki nie odkrywamy. Punkt wyjścia nie zależy od nas, ale co dalej z tym zrobimy już tak.

Powiedzmy, że chcesz opowiedzieć znajomym ciekawą przygodę z wakacji. Ale widzisz, że znajomi są nią mało zainteresowani i się trochę nudzą. Jeśli dzięki niektórym technikom NLP (jak momentami opowiadanie w drugiej osobie, zabawa intonacją itd.) oraz lepszej mowie ciała, nagle twoich znajomych ta sama historia zainteresuje i słuchają jej z zaciekawieniem, to teraz wracając do definicji manipulacji jako działania na szkodę drugiej osoby, to gdzie ona występuje? Dla mnie obie strony wygrywają.

Oczywiście sztuki opowiadania najlepiej nauczyć się naturalnie, podpatrując kogoś bliskiego dobrze opowiadającego, ale jeśli nie miałeś takiej okazji lub po prostu z niej nie skorzystałeś bo np. zawsze byłeś nieśmiały, to masz trzy wyjścia. Zaakceptować to i starać się nie opowiadać za często, zaakceptować to ale mimo to zanudzać twoich znajomych, albo trzecie, popracować nad tym i to zmienić, i jakoś nie widzę w tym nic złego.

Zgoda. Sam widziałem osoby, które w NLP widziały receptę na szczęście, które się nią całkowicie zachłysnęły i myślały, że dzięki niej będą niemal bogami. Ale jak ze wszystkim, nie należy przesadzać. To jak z samochodem. Można dzięki niemu dojechać z punktu A do B, albo rozpędzić się do 200 km/h i rozbić się na drzewie. To że jest tyle wypadków na drogach nie oznacza od razu, że trzeba zakazać samochodów w ogóle.

Drobnym nieporozumieniem jest jeśli komuś się wydaje, że nauka NLP to od razu oznacza, że musisz się stać  drugim Tymochowiczem (za którym sam nie przepadam, bo właśnie poprzez swoje przerysowanie wydaje mi się sztuczny). Sama decydujesz co weźmiesz dla siebie, nad czym popracujesz, z czego skorzystasz. Wbrew pozorom jest to dynamicznie rozwijający się segment psychologii i tylko z pozoru wydaje się prosty i zero-jedynkowy. Jest naprawdę wiele technik NLP i to z jakich ty skorzystasz, i jak je rozwiniesz,  zależy od ciebie. Trochę jak powiedzieć, że nie chcę nauczyć się tańczyć po tym jak nie spodobał ci się ktoś tańczący walca. A przecież możesz się nauczyć salsy :-) A i w salsie stylów od zatrzęsienia.

NLP jest tylko jedną z licznych technik pracy nad sobą. Bardziej związaną z aspektem werbalizacji (wewnętrznej i zewnętrznej). Można tę pracę prowadzić na różne sposoby i w różne kierunki. Niezależnie czy to poprzez terapie psychologiczne, medytację zen, czy modlitwę. Wszystko to ma na celu poznanie siebie lepiej, zrozumienie otaczającego nas świata i w końcu poczucie się lepiej, aby częściej zauważać przysłowiową szklankę pół pełną.

Uważam, że praca nad swoją psychiką, jakąkolwiek drogę obierzesz jest idealnym uzupełnieniem oczyszczania się z toksemii. Praca nad ciałem i umysłem. Wiem, że detoksykacja, odgrzybienie, regeneracja, i powolny powrót do zdrowia będzie miał pozytywny wpływ na twoją psychikę. Oczyszczony mózg będzie bardziej pogodny (niektórzy forumowicze z dłuższym stażem już odnotowują mniej kłótni w małżeństwie :-) Ale umówmy się, wszystkich problemów to nie rozwiąże.  

Oczywiście nie ma przymusu pracowania nad sobą. Jest to opcja dla tych którzy czują taką potrzebę. Jeśli jesteś szczęśliwy, spełniony i uważasz, że tego nie potrzebujesz, tym lepiej. Każdy ma swoją drogę.

Więc ani bym nie demonizował NLP, ani nie szukał w niej jedynej recepty na szczęście. Jest to ot po prostu jedna z licznych form pracy nad sobą na drodze do uzyskania szczęścia i zadowolenia z życia, czego wszystkim forumowiczom życzę.
« Ostatnia zmiana: 07-05-2010, 07:49 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #74 : 07-05-2010, 08:00 »

Cytat
narzędzia NLP dla mózgu - jak leki dla organizmu. Owszem pomagają, czasami bardzo szybko, owszem po ich zastosowaniu czujemy się lepiej - jednak przykrywają prawdziwe przyczyny złego samopoczucia. Maskują rzeczywiste problemy - które prędzej czy później ujawnią się ze zwiększoną siłą. Oczywiste jest, że niekiedy należy użyć danego narzędzia, tak jak w uzasadnionych przypadkach trzeba rozważyć wzięcie antybiotyku. Wierzcie mi, nie piszę tego jako laik. Wiem, że w neurolingwistycznym programowaniu można się zatracić, tak jak w zażywaniu suplementów czy objawowym braniu leków. NLP to medycyna dla mózgu.
Franky, a jaki odeprzesz ten atak?
Zapisane
franky
« Odpowiedz #75 : 07-05-2010, 13:15 »

Cytat
narzędzia NLP dla mózgu - jak leki dla organizmu. Owszem pomagają, czasami bardzo szybko, owszem po ich zastosowaniu czujemy się lepiej - jednak przykrywają prawdziwe przyczyny złego samopoczucia. Maskują rzeczywiste problemy - które prędzej czy później ujawnią się ze zwiększoną siłą. Oczywiste jest, że niekiedy należy użyć danego narzędzia, tak jak w uzasadnionych przypadkach trzeba rozważyć wzięcie antybiotyku. Wierzcie mi, nie piszę tego jako laik. Wiem, że w neurolingwistycznym programowaniu można się zatracić, tak jak w zażywaniu suplementów czy objawowym braniu leków. NLP to medycyna dla mózgu.
Franky, a jaki odeprzesz ten atak?

Możesz ukryć pewne słabości za NLP. Zgoda. Ale czy bez NLP tych słabości nie będzie? Najczęściej te słabości są głęboko ukryte, zaczynają się już w dzieciństwie i wymagają wieloletniej pracy nad sobą. Same nie znikną. Nie od razu wszystkich stać na taką głęboką wyprawę. Nie wszyscy też mają świadomość tych problemów. Najczęściej widzą przyczynę w otoczeniu, szukają jej na zewnątrz a nie wewnątrz.

I dalej idąc tym tropem myślenia o maskowaniu, można równie dobrze potraktować modlitwę jako maskowanie i ucieczkę od problemów świata rzeczywistego w sferę duchową. Tak więc daleki byłbym od skrajnych interpretacji.

Czy w ogóle wiedza sama w sobie może być zła? To tak, jakby całkowicie zakazać nauki chemii, bo mógłbyś skonstruować bombę i wysadzić siebie lub innych. Wiedza sama w sobie nie jest zła. To, jak ją wykorzystasz, to już inna bajka.

Znam jednego bardzo znanego trenera NLP, który prywatnie jest nieśmiałym, mega zakompleksionym kolesiem. Pomimo całego warsztatu NLP, wewnątrz został tym, kim był. Ale też znam parę osób, które zaczynały od NLP, nawet się nią w pewnej chwili zachłysnęły, ale poznając pewne mechanizmy myślowe zachodzące w ich głowie, zaczęły drążyć dalej, dlaczego w pewnych sytuacjach powstają u nich negatywne myśli, dlaczego powstaje napięcie, jakie jest ich źródło, i w ostatecznym rozrachunku NLP okazało się tylko przystankiem w podróży w głąb siebie. Pozwoliło im samym bardziej świadomie zdiagnozować istniejący głębiej problem.

Co do hipnozy. Jest to też narzędzie, które w pewnych przypadkach może być przydatne. Wejście w stan alfa przy nauce lub na egzaminie może Ci wiele pomóc. Z tego, co pamiętam, to Lacky część swoich zadziwiających postów pisał w stanie alfa, wywoływanym akurat nie poprzez autohipnozę, a zróżnicowanie częstotliwości w słuchawkach na głowie. Ale to jak z NLP, hipnoza jest bardzo daleka od bycia antidotum na wszystko.

Wolałbym, aby tutaj tematyka nie tyle koncentrowała się wokół samego NLP, które wcale nie uważam za tak ważne, ale w ogóle na pracy z emocjami, nad rozwojem emocjonalnym. Z moich obserwacji wynika, że ludzie czasami tworzą niesamowite konstrukcje na płaszczyźnie logicznej, a na płaszczyźnie emocjonalnej są jak dzieci we mgle. Praca nad oswojeniem się z pewnymi emocjami, jak i wydobyciem pewnych głęboko ukrytych emocji, jest jak oczyszczanie. Emocje też kumulują się w naszym organizmie, w nerwach, w końcówkach nerwowych. Stąd nie dziwi, że np. podczas masażu shiatsu niektórzy ludzie płaczą. Naciskanie na spusty nerwowe uwalnia skumulowane tam emocje. Dlatego pracę z emocjami uważam za naturalne uzupełnienie detoksykacji organizmu. A jaką drogę wybierzesz, to już kwestia indywidualna.
« Ostatnia zmiana: 07-05-2010, 14:19 wysłane przez Solan » Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #76 : 07-05-2010, 18:14 »

Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale jednak postanowiłam polecić pewien program. Może ktoś skorzysta i znajdzie w nim coś dla siebie.
Prawie w każdą niedzielę o północy, w radiowej trójce jest nadawana dwugodzinna audycja: "Dobronocka". Prowadzi ją (raz lepiej, raz gorzej) Grażyna Dobroń. Zawsze ma bardzo ciekawych gości. Są to przeważnie psychologowie, terapeuci, dietetycy, czasem "zwykli" ludzie, którzy dokonali wielkich rzeczy dzięki pokonaniu swoich słabości, etc. Nawiasem mówiąc, mam cichą nadzieję, że Dobroń zaprosi kiedyś do swojej audycji Pana Słoneckiego (a mimo późnej pory naprawdę wiele osób zarywa noc dla posłuchania tego programu).
 
Najczęstszym tematem jest zdrowie psychiczne i fizyczne. Są przykłady różnych metod pracy z sobą, ze swoimi emocjami, tytuły pomocnych książek - i raczej to nie reklama, bo do programu dzwonią ludzie, podając tytuły książek, które im pomogły.

Kiedyś nie było możliwości wysłuchania powtórki (a bywały takie audycje, że dawały mi siłę na całe następne tygodnie).
Teraz można wejść na stronę "Dobronocki" i w "podcastach" odsłuchać to, co nas najbardziej interesuje.

Jak ze wszystkim, trzeba przefiltrować to co jest dla nas bezużyteczne, bezsensowne, a wyciągnąć korzyści z podawanych często mądrości.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #77 : 10-05-2010, 11:16 »

Popieram Agatko, miałam okazję posłuchać jednego wywiadu z młodymi chłopakami, którzy odnieśli niesamowity sukces. Mówili bardzo mądrze, a co najważniejsze motywująco!
Zapisane
Rofe
« Odpowiedz #78 : 18-07-2010, 15:35 »

Chciałbym przedstawić swoją opinię o NLP, którym interesuję się od lat. Otóż techniki NLP są stosowane przez każdego ale to każdego człowieka na świecie. Większość ludzi nie jest tego świadoma i stosuje je nie zgodnie ze sytuacją czy własnym zamierzeniem. Od najprostszego nawiązywania kontaktu, przez bycie liderem w grupach aż po zmiany we własnym wnętrzu, techniki NLP były stosowane od tysięcy lat. NLP powstało na zasadzie: ktoś robi coś świetnie, zbadajmy co robi, że mu wychodzi i zróbmy z tego przepis. NLP to tylko narzędzie. Mając ten sam przepis na potrawę jeden przyrządzi ją wyśmienicie a inny spartoli. Nieporozumieniem jest traktowanie tych technik jako pigułkę na szczęście, sukces, kasę, piękno czy cokolwiek innego. Na tym forum tym bardziej chyba będzie to zrozumiałe, że nie ma rozwiązań „cud”.
Ja np. po długim studiowaniu nlp zacząłem zauważać gdzie popełniam błędy i co powinienem poprawić w mojej postawie. Nie jestem, żadnym ekspertem lecz wiem, że nlp w wielu, sprawach mi pomogło i z pewnością nie w manipulacji, ja się do tego nie nadaję. Wiele osób jest ekspertami technik nlp nawet o tym nie wiedząc. Podświadomie je stosują i na ogół są bardzo lubiane w otoczeniu, szybko nawiązują więzi, często stają się liderami i przewodzą grupie. Sam mógłbym wskazać wielu takich w moim otoczeniu. Inni z kolei starają się, nie wychodzi i nie wiedzą, czemu.
Sam nigdy nie byłem na szkoleniu lecz w necie widziałem ich wiele. Z przykrością muszę stwierdzić, że wielu trenerów zwłaszcza polskich, mimo rozległej wiedzy, sami nie potrafią prawidłowo jej zastosować a ich szkolenia bardziej przypominają wykłady w szkole. To smutne ale prawdziwe.
Nazwanie nlp manipulacją chyba wzięło się z nazwy czyich szkoleń chyba nawet jednego z bardziej profesorków niż trenerów z prawdziwego zdarzenia. NLP to narzędzie a wszystko zależy od człowieka. Nożem można pokroić chleb dla kogoś lub zrobić komuś krzywdę.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #79 : 18-07-2010, 16:42 »

Nożem można pokroić chleb dla kogoś lub zrobić komuś krzywdę.

Zwłaszcza, że chleba nie można uznać za zdrowe jedzenie. Unikam jedzenia pieczywa i gdy ktoś mnie częstuję chlebkiem to patrzę na niego, jakby chciał mi zrobić krzywdę smile
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!