Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 06:30 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nieprzespane noce z rocznym dzieckiem  (Przeczytany 97957 razy)
Eda2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 31.12.2005
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 57

« : 03-01-2011, 14:06 »

Witam. Jestem na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego - może ktoś coś podpowie?
Syn rok czasu, alergia na białko mleka krowiego, najprawdopodobniej dziedziczna po mężu. Starszy 8-letni syn też przez to przechodził, ale po roku wszystko przeszło.
Młodszy syn po skończeniu karmienia piersią (pokarm zanikł po powrocie do pracy; byłam na diecie bezmlecznej)
przeszedł na Bebilon Pepti. Alergia w postaci wysypki na policzkach, zgięciu kolan i udach, częste odparzenia pupy. Przy wprowadzaniu pokarmów stałych staram się być ostrożna. Nie podaję mu nic związanego z białkiem mleka krowiego, je zupki przygotowywane na bazie królika i gołębia z domowego chowu, do picia rozcieńczony sok malinowy, też własnej roboty. Kąpany w mydle szarym z lnem, odzież prana w delikatnym płynie. Z owoców uczulony na jabłko.
W dzień śpi tylko godzinę, w nocy wierci się i często się budzi, najczęściej do jedzenia. W nocy potrafi zjeść 3 flaszki mieszanki bezmlecznej z kleikiem. Piciem i smoczkiem gardzi, jest po prostu głodny. Ja padam na twarz. Z mężem nie sypiam (ja tam wytrzymuję, ale jemu współczuję, hihi). Jak pora wstawać do pracy, to mały śpi w najlepsze nawet do 9 rano. Nie wiem, co mu jest. Myślałam, że to może ząbki. Dawałam czopki homeopatyczne Viburcol, ale za dużo nie pomagały.
Czy istnieją jakieś normy określające ile dziecko ma jeść i spać? Wiem, wiem każde dziecko jest inne. Jak mu pomóc? Jak pomóc sobie? Myślę sobie, że to może ta alergia męczy go i swędzi od środka. Nie mogę wyczuć na co jest uczulony. Raz go wysypuje, raz nie. MO nie daje mu z obawy przed uczuleniem na cytrynę, zacznę stosować bez cytrusu. Czy są tu jakieś mamy, które też nie sypiają w nocy? Może jakieś rady?
« Ostatnia zmiana: 03-01-2011, 14:18 wysłane przez Solan » Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #1 : 03-01-2011, 14:19 »

A szczepicie to dziecko?
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #2 : 03-01-2011, 14:46 »

Jeśli są objawy nerwowości (niepokoju) i alergia to raczej bardzo niedobrze. Zresztą po analizie wszystkich za i przeciw szczepienie w każdej sytuacji można określić mianem niedobrze. Jest cały wątek o szczepieniach więc sobie poczytaj, również cały o alergiach - to jeszcze bardziej warto poczytać, gdy roczne dziecko ma objawy alergii.
A co do działania na już, trzeba jak najszybciej odstawić "chemiczną" mieszankę pn. Bebilon Pepti, kleik również ograniczać i przestawiać synka na zdrowsze jedzonko tj zupki złożone z mięska, jajek, warzyw, kaszy + owoce (najlepiej jabłka). Ja mam również półtorarocznego synka, który po zakończeniu picia mleka "naturalnego" został przestawiony na dietę bezmleczną. Rozwija się super i jest nieszczepiony. Natomiast ze starszym dzieckiem, które było szczepione i jadło byle jak mam troszkę problemów do dziś od sześciu lat.
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #3 : 03-01-2011, 15:07 »

To najlepiej będzie, jeśli zgłębicie nieco temat i poczytacie trochę, na przykład o różnych skutkach szczepień (oraz samej ich idei: http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/sens-szczepien), jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście. Moim skromnym zdaniem, następnym krokiem powinna być decyzja o nieszczepieniu dziecka, podjęta w oparciu o zdobytą wiedzę oraz zaobserwowane reakcje, jakie wystąpiły u niego. Prawdopodobne jest, że swój udział w tym wszystkim, co opisujesz, miały szczepienia. Lepiej nie kusić losu i nie pogarszać zdrowia synka jeszcze bardziej, bo nie wiadomo, jak zareaguje on na kolejne dawki. Jestem pewna, że jego stan zdrowia nie podniesie się po nich, a może być wręcz przeciwnie.

Tak poza tym, czy w skład szczepionek nie wchodzą czasem jakieś białka?
Jak jest z synem po jajkach?

Jeśli chodzi o alergię, to jej przyczyną może być podziurawiony nabłonek jelitowy, uszkodzony przez składniki szczepionek. Wówczas lektyny pokarmowe i/lub białka mleka, przenikające do organizmu przez nadżerki (co jest przecież sytuacją nienormalną), prowadzą do gwałtownych reakcji systemu odpornościowego. Z tego względu radzę wprowadzić MO, choćby i nawet bez cytryny.

Powodzenia!


Do poczytania:

Alergie: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/alergia
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko/nietolerancja-mleka
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13722.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6838.0

Szczepienia: polecam książkę Sinclaira - "Szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty." Można się dużo dowiedzieć.
http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/jak-wymieraly-epidemie
Wątki na forum, które podejmują ten temat:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=295.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5012.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5774.0
« Ostatnia zmiana: 10-01-2011, 16:07 wysłane przez Solan » Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
patim2
« Odpowiedz #4 : 12-01-2011, 08:57 »

Witaj Eda2.
Nic nie piszesz czy synek umie sam zasypiać. Przez pojęcie -sam zasypia- rozumiem, czy kładziesz go w łóżeczku, a on bez śpiewania, kołysania, smoczka i innych 'pomagaczy', sam potrafi zasnąć? Jeśli nie- to brak tej umiejętności może mieć wpływ na jakość snu dziecka. Każdy z nas w nocy budzi się kilka razy, nawet tego nie rejestrując, na tzw. sprawdzenie czy wszystko jest 'na swoim miejscu'  i ponownie zasypia od razu- ponieważ wie jak. Tak też jest z dziećmi, tyle, że to my rodzice musimy tej sztuki zasypiania dziecieciaka nauczyć, bo przecież nikt sie z tym nie rodzi. Jeśli dziecko jest nauczone, że mama kołysze je do snu, lub smoczek jest potrzebny lub poklepywanie czy jakiekolwiek inne działanie, to jeśli obudzi się w nocy to oczwistym jest, że nie zaśnie samo, bo nie wie jak. Jeszcze gorzej jest jeśli rodzice noszą swojego oseska dopóki nie zaśnie, wtedy jak się maleństwo się budzi wpada w panikę, bo zasnął na rekach, a budzi sie w łóżeczku(jakimś innym miejscu). Aby to dobrze zrozumieć wyobrażmy sobie, że zasypiamy w swoim łóżku, a budzimy się w ogrodzie. Kto by nie spanikował? Ja osobiście na tym przykładzie zrozumiałam jak ważne jest nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania i uczyłam tej umiejętności od pierwszych tygodni życia syna, z tym, że przez pierwsze 3 m-ce zasypiał ze smoczkiem, potem oduczyłam i tego. Nadmienię tylko, że mój syn jest 4 dzieckiem urodzonym w zeszłym roku z grupy moich bliskich i jako jedyny przesypia całą noc od 6 tygodnia życia. Oczywiście, że się budzi w nocy czasami, ale na minutę lub dwie i zasypia bez problemów, nawet do niego nie wstaję.
Tu dochodzę do nastepnego zgadnienia, a miamowicie, jeśli już dziecko jest nauczone samo zasypiać a obudzi sie w nocy, nie należy gnać do jego sypialni jakby się paliło, trzeba odczekać kilka minut, sprawdzić czy samo się nie uspokoi. Oczywiście jeżeli rodzic słyszy, że dziecko obudziło się przerażone z jakiegoś powodu, to oczywiście trzeba utulić, uspokoić i odłożyć. Zawsze starajmy sie zachować zdrowy rozsądek.
Następną rzeczą jest sen dzienny, ale tu dzieci znacznie się różnia, jedne potrzebują wiecej snu, inne mniej, ale spać w dzień powinny wszystkie.  Mam znajomą, która twierdziła, że jej córka 'już taka jest', że nie sypia w ogóle w dzień od 4 tygodnia. Ocziwiście ta mała zasypiała przy piersi matki, kołysana do snu. W nocy budziła się co 1,5 godziny, żeby possać pierś. Taki stan rzeczy miał miejsce dopóty mama nie musiała wrócić do pracy, postanowiła córkę nauczyć zasypiać i w tej chwili po kilku miesiącach dziecko śpi 2 razy w ciągu dnia po 2 godziny, a w nocy budzi sie raz na butelkę(moim zdaniem tego też się można i trzeba się pozbyć, ale dużo zależy od tego czy matka faktycznie jest gotowa na zaprzestanie karmienia w nocy).
No to teraz o tej nocnej butelce. Jeżeli nauczy się dziecko, że dostaje jeść w nocy, bedzie się na to jedzenie budzić, mało tego, będzie jadło mniej w dzień- bo przecież naje się w nocy. Nikt z nas nie jada w nocy i nikt tego nie potrzebuje, nawet nasze dzieci. Często panuje zgoła odmienne przekonanie wśród rodziców, ale proszę mi wierzyć, że dziecko PRZEŻYJE bez problemu 12 godzin bez jedzenia i wyjdzie mu to tylko na zdrowie. Dla przykładu dodam, że mój syn sypia bez jedzenia od 6 tygodnia życia, a jest karmiony piersią więc według niektórych powinien się budzić w nocy, aż do wprowadzenia pokarmów stałych, jako, że niby mleko matki nie dostarcza odpowiedniej ( wystarczającej ) ilości substancji odżywczych tylko w ciągu dnia i trzeba takie dziecko dokarmiać w nocy, ale pozwól, że ten temat zostawię na inny raz.
Dodam tylko jeszcze, że sytuacja zupełnie się zmienia jeśli dziecko jest chore- wtedy robimy co chce maluch, spać prz piersi etc. Ja właśnie jestem po takich 2 tygodniach, syn byl chory, przeziębiony, najpierw wirus potem podobno bakterie sie wzięły za górne drogi oddechowe i wtedy każda rutyna idzie w odstawienie i robi się to, czego chce dziecko, czyli mamy w każdej chwili. 2 tygodnie od zachorowania, mały od kilku dni czuje się lepiej, za to coraz częściej potrzebował piersi w nocy(3-4 razy) tylko dlatego, że się przyzwycził, co dla mnie oznaczało tylko jedno-powrót do rutyny. Odzwyczajanie zajęło mi jeden wieczór i maluch przepał ciurkiem 8 godzin, jak zwykle obudził się o 6 rano na śniadanie, po czym spi do teraz, przypuszczam, że jutro prześpi normalnie 12, a jeszcze wczoraj budził mnie co 1,5 godziny.
Jak widać sen to temat rzeka i wiązać może się z nim wiele zagadnień zupełnie pozornie, bezpośrednio z nim nie związanych i nie tylko w alergiach szukałabym rozwiązania.
Jesli zainteresowała Cię moja wypowiedż, mogę napisać na ten temat więcej, poprzeć doświadczniami swoimi i oberwacjami znajomych mam.
Jeśli Twój mały nie potrafi zasypiać sam, a Ty potrzebujesz pomocy, możesz na mnie liczyć.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #5 : 12-01-2011, 10:13 »

Z tego co pisze Eda wynika, że dziecko jest zwyczajnie głodne. Trzy flaszki w nocy? Trzeba tak sterować porami i ilością/jakością posiłków w ciągu dnia, aby dziecko nie było głodne w nocy. Roczne dziecko to już mały, fajny człowieczek. Moje dzieciaki spały z nami do 2 - 3 roku życia. Do czasu, aż same zdecydowały się na oddzielne spanie. A i potem zdarzało się nam rano budzić "z prezentem" pośrodku. To są piekne chwile, które teraz wspominam z łezką w oku. Rzeczywiście najbardziej wymagający dla rodziców jest pierwszy rok. Czas jednak szybko płynie. Pozostają wspomnienia. Ja nie mam żalu, że w pierwszym roku każdego z moich dzieci byłam na każde ich kwilenie czy płacz w dzień czy w nocy. Też padałam czasem na twarz. Nikt nam nie mówi jak ciężkie i odpowiedzialne jest rodzicielstwo. A jest! To ciężka harówka. Jednak jest to piękne.
EDa mam nadzieję, że nie szczepisz dziecka, zastosujesz MO i wprowadzisz konkretniejszy jadłospis, tak aby dziecko nie budziło się z głodu w nocy.
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #6 : 12-01-2011, 13:05 »

Co do wypowiedzi Patim2 mogę z całą pewnością napisać, że część dzieci jest w stanie nauczyć się zasypiać samodzielnie, ale ... Niestety są dzieciaki,jak moje starsze Słoneczko, które reagowało i nadal reaguje okropnym spięciem i stresem na próby zostawiania go samego przy zasypianiu (mam wrażenie, że teraz kiedy ma już 6 lat tak reaguje, bo kiedyś za bardzo próbowaliśmy). Być może u nas wchodzą w grę nadmierne reakcje spowodowane szczepieniami (nadmierne okazywanie emocji). Ale jak napisała Iza, teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że ten moment kiedy dziecko jest małe i chce przytulać się przed snem do mamy lub taty jest tak krótki, że przy drugim przeszło mi myślenie jak tu wygrać z tym małym "potworkiem", żeby wreszcie chciał zasnąć sam smile
Zapisane
patim2
« Odpowiedz #7 : 12-01-2011, 14:15 »

Nie zgodzę się. Trzeba wiedzieć jak to zrobić. Często płacz niemowlęcia interpretujemy zupełnie mylnie jako strach, lęk przed ciemnościa, rozpacz rozstania itd. Innymi słowy są to projekcje naszych uczuć Często matki boją się zostawić dziecko samo w pokoju bo na przykład obawiają się zespołu śmierci łóżeczkowej i w związku z tym podświadomie nadinterpretują lub żle interpretują ów płacz. Jeśli na widok psa, pająka czy czegokolwiek innego, rodzic reaguje paniką czy strachem, naturalnym jest, że berbeć przejmie te same reakcje, ponieważ uczy się wszystkiego od dorosłych, przyjmując to za pewnik. Zresztą wystarczy przeczytać Wasze posty powyżej, z których widać dokładnie kto uwielbia bliskość malucha, więc zadam Wam pytanie: czy to nie egoistyczne zachowanie? Z punktu widzenia natury, mamy dzieci po to, aby przetrwał nasz gatunek, a do tego trzeba te dzieci uczyć samodzielności. No i w takim razie kiedy zacząć?
Eso75-możliwe, że Twoj maluch reaguje spięciem czy stresem na zostawienie go samego bo tego jest nauczony od maleńkości i współczuje bo to przecież musi być nieprzyjemne dla niego.
Ja przytulam mojego synka cały dzień, również przed snem, bawię się z nim, wygłupiam i śpiewam. Nie zmienia to faktu, że zasypiać musi umieć sam i dodam jeszcze, że im wcześniej sie tego dziecko nauczy, tym lepiej dla niego.
Zapisane
Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #8 : 12-01-2011, 15:00 »

Patim2, a możesz zdradzić jak nauczyłaś swoje dziecko samodzielnie zasypiać?
Zapisane
Pjack
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2010-12-01, ZZO
Wiadomości: 113

« Odpowiedz #9 : 12-01-2011, 15:23 »

Moje chłopaki - młodszy ma 10 miesięcy, starszy niecałe 3 lata - od początku zasypiają samodzielnie. Od urodzenia przestrzegaliśmy stałej pory kładzenia do łóżka, po karmieniu żona po prostu odkładała synów do łóżeczka i zostawialiśmy ich. Żadnego bujania na rękach, siedzenia przy łóżeczku itp. Młodszy syn aktualnie albo zasypia przy piersi podczas karmienia i jest odkładany do łożeczka, albo po karmieniu jest odkładany i zasypia sam. Starszy pędzi do łóżeczka sam, czytamy bajkę, przytulaniec na dobranoc, gasimy światło i zasypia smile

Ze starszym mieliśmy tydzień "testowania rodziców" po tym jak z niemowlęcego łożeczka został przeprowadzony do własnego pokoju i swoje nowe łóżko - przez około tydzień przychodził do nas do sypialni i chciał spać z nami - my konsekwentnie tłumaczyliśmy, że powinien spać w swoim łożeczku i odprowadzaliśmy do pokoju. Po około tygodniu spasował smile

Jedyne odstępstwo od reguły samodzielnego zasypiania - tylko jeśli widzimy, że dzieciaki nie potrafią same zasnąć - to pobyt w nowym miejscu - np. wakacje - ostatnim razem problem z zasypianiem starszy syn miał przez pierwsze dwa dni.
Zapisane

Jacek
patim2
« Odpowiedz #10 : 12-01-2011, 17:20 »

Patim2, a możesz zdradzić jak nauczyłaś swoje dziecko samodzielnie zasypiać?

Muszę przyznać, że metodą prób i błędów oraz logicznego myślenia, obserwowania zachowań dziecka oraz z pomocą 'Języka niemowląt' Tracy Hogg, którą to książkę serdecznie polecam. Zawiera wszystkie informacje na temat niemowląt, jest napisana przejrzyście, z logicznymi wnioskami, poparta 20 letnim doświadczniem w słuchaniu dzieci.
Po porodzie było o tyle łatwiej, że mały dużo sypiał, a że smoczek dostał drugiej dobie życia ( mimo odradzania 'speców' od laktacji ) bardzo ułatwiło mi to zadanie. Dodam tylko, że smoczek służy tylko do zasypiania i po zaśnieciu niemowlę smoczek wypluwa, po czym powinien być od razu zabrany a nie jak to zwykle bywa, wpychany z powrotem dziecku, bo u jesu jeszcze się obudzi, bo prowadzi to nadużycia smoczka.
Trzeba spełnić kilka warunków w nauce samodzielnego zasypiania, a mianowicie:
- nie dopuszczać do przemeczenia niemowlaka ( metoda 3 ziewnięć- jeśli zauważymy, że dziecko ziewa, rozpoczynamy czynności zwiazane z przygotowaniem do zasypiania, tj. zmiana pieluszki, zlokalizowanie smoczka itd. Jeśli położymy dziecko najpóżniej po 3 ziewnięciu w miejscu w którym ma spać, powinno zasnąć spokojnie. Przysiegam, że działa. Często rodzice nieświadomie przegapiają ten moment kiedy maluch daje nam znać, że jest zmęczony co kończy się rozdzierającym płaczem aż do kompletnego wyczerpania, a rozgoryczony rodzic często gęsto interpretuje to jako 'kolkę'- nic bardziej mylnego. Kolki mają konkretne objawy i wystepują przeważnie o tej samej porze dnia. Ale nie o tym chciałam.
Tego trzymalam się aż mały dał znaki uzależnienia od smoczka ( budził się kilka razy w nocy w jego poszukiwaniu ) więc zabrałam smoczek i od tego czasu postępuję następująco
- obserwuję kiedy maly daje znać, że jest zmęczony ( pociera oczka, ciągnie się za uszy ), następnie jeśli jest taka potrzeba zmieniam pieluszkę, biorę go na ręce i zanosze w miejsce gdzie chcę żeby spał, śpiewając kołysankę- zawsze tą samą i nigdy nie śpiewaną w żadnej innej sytuacji. W jego pokoju siadam i przez 5 minut śpiewam cały czas tą samą piosenkę z maluchem na kolanach, czasem sie kołysząc. Ten czas pomaga mu się wyciszyć. Po 5 min ( mozna dlużej, ale niekrócej ) odkładam go do łóżeczka, całuję i mówię coś w rodzaju- do zobaczenia po drzemce, kochanie- po czym wychodzę z pokoju. Jeśli maly gada, buczy, marudzi- nie wracam, pozwalam mu zasnąć samemu. Jesli płacze, wchodzę i biorę go na ręcemówiąc sssiiii, odkładam i wychodzę. Ta czynność przeważnie działa jak płachta na byka i dziecko na pewno się rozplacze, z tym, że moj syn teraz od razu sie sam uspokaja. Jeśli będzie dalej płakać trzeba powtarzać branie na ręce aż do skutku, przy niektórych dzieciach po kilkanaście do kilkudziesiąt razy. Ważne jest żby wierzyć w siebie, zachować spokój i co najważniejsze- być konsekwętnym. Nauka trwa przeważnie do 2 dni ( oczywiście nie non stop)
Chyba napisałam o wszystkim- jeśli coś sobie jeszcze przypomnę to dopiszę.
Efekt jest taki, że moje dziecko wie kiedy idzie spać i zasypia w ciągu 5 min. bez płaczu 90% razy
« Ostatnia zmiana: 12-01-2011, 17:28 wysłane przez Patim2 » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #11 : 12-01-2011, 17:42 »

Może to są jakieś nowe metody tresury dzieci. Ja spałam przy cycu swojej mamy długo i moge z dumą o sobie powiedzieć, że jestem samodzielna. Moje dzieci też gdy jest taka konieczność (idę na przykład na pomiary) zostają w domu same i sprzątają, robią zakupy, gotują obiad. Co ma do tego fakt, że spały ze mną i czuły się przy mnie bezpiecznie do trzeciego roku zycia? Jak napisałam wcześniej to są jedne z piękniejszych wspomnień jakie mam. Nikt mi tego nie odbierze i nie obrzydzi.
Zapisane
patim2
« Odpowiedz #12 : 12-01-2011, 18:38 »

Bardzo się cieszę, że ma Pani piekne wspomnienia z tamtego okresu i nie mówię tego złośliwie. Niemniej jednak wolałabym porozmawiać z Panią wtedy, kiedy dzieci były małe a Pani wiecznie niewyspana, ciekawe czy byłaby Pani zainteresowana alternatywą i czy zareagowałaby Pani równie agresywnie. Ja z porodu na ten przykład też mam najpiękniejsze wspomnienia, mimo 37 godzin bóli porodowych i złamanej kości ogonowej. Każdy robi jak uważa najlepiej, przecież nikt przypuszczam nie chce zrobić krzywdy swoim dzieciom. Autorka tego tematu jest zdesperowana, jak sama napisała, a ja tylko mówię co sama stosuję i co pozwala mi normalnie żyć, być szcześliwą mamą ale też i żoną.
Zapisane
Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #13 : 12-01-2011, 20:42 »

Tak myślałam, że to metody Tracy:). U mnie nie skutkują. Tzn. moje dziecko ziewa straszliwie, szczególnie tuż po tym jak wstanie, tak wiec ciężko mi to uznać za symptomy zmęczenie. A metoda podnieś-połóż nie jest polecana przez Tracy niemowlętom poniżej trzeciego miesiąca (moja córcia nie skończyła jeszcze trzech). Ja na razie z wygody śpię z nią w łóżku (karmię piersią i przeważnie podczas karmienia zasypiam, przez co nie jestem w stanie jej odłożyć do łóżeczka). Wspólne spanie na razie jest fajne, intuicyjnie czuję, że to dla nas obu teraz jest dobre. Pewnie jak mała zacznie się kręcić (jak podrośnie) będę starała się ją odkładać do łóżeczka.
Polecam też książkę "Zasypianie bez płaczu" W. Searsa - bardzo ciepło napisana, przedstawia różne metody usypiania dzieci (promuje nie tylko wspólne spanie, którego Sears jest zwolennikiem).
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #14 : 12-01-2011, 21:02 »

Patim nie "Paniuj" mi proszę. Jeśli poczułaś się urażona to przepraszam. Nie takie były moje intencje. Wyraziłam moje zdziwienie na Twoje stwierdzenie, że dziecko trzeba uczyć samodzielności niemal od urodzenia. Ja znam inne, bliższe mi teorie, które mówią, że dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa do (co najmniej) 3 roku życia. A przecież takie tresowanie dziecka, dawanie mu sygnału, że musi się uporać ze swoimi lękami samo, zdusić je nie daje poczucia bezpieczeństwa.
Urodzenie dzieci dało mi wielką siłę i przewartościowało moje życie. Zrozumiałam, że ja jako ja jestem już na drugim planie (mój mąż stwierdził nawet, że jest na samym końcu  biggrin). Byłam niewyspana. Przy drugim dziecku miałam jeszcze niesamowicie stresująca pracę. Przetrwałam i niczego nie żałuję, ani nie uważam, że coś zrobiłam źle lub że byłam męczennicą. Wiem, że to co dałam dzieciom z siebie, z miłości zaprocentuje.
Zapisane
Jusder
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: 19-10-2010
Skąd: Zielona Góra
Wiadomości: 30

« Odpowiedz #15 : 12-01-2011, 23:16 »

Najpierw odniosę się do problemu autorki.
Moja prawie dwuletnia córka alergię ma na kilka rodzajów pokarmów. Wrażliwość na niektóre z nich zauważyłam jak jeszcze była karmiona samą piersią. Wtedy ulewała i była bardziej niespokojna. Kiedy wprowadzałam jej stałe pokarmy popełniłam wiele błędów i mieliśmy ponad rok różnych wysypek, płaczy po nocach, katarów. Na szczęście w roli leków występowały tylko leki homeopatyczne. Ale do sedna.
Musisz sprawdzić co dziecko uczula i odstawić te pokarmy całkowicie aż do momentu kiedy ustąpią objawy. Jak to zrobić? Powiem Ci jak to było u nas. Przeszliśmy na dietę bez mleczną, bezglutenową, i ubogą w owoce. Żadnego drobiu i wołowiny. Po prostu przez ponad dwa tygodnie na tapecie była kasza jaglana plus wieprzowina lub królik plus warzywa. I żółtko. Po ustąpieniu wysypki testowałam wybrany produkt obserwując dziecko. Małe ilości na raz i nie przez dłuższy czas. Jednorazowo. Jeśli nie było reakcji wpisywałam na dozwoloną listę. I testowałam następny. I tak dalej.
Dzięki temu wiem teraz czego unikać i jak nie szkodzić dziecku.

Co do Tracy Hogg to nie będę się wypowiadać.
Pomyśl tylko czy proponowane metody nauki samodzielnego zasypiania niemowlaków są zgodne z tym co obserwujemy w naturze.
Zamiast Tracy Hogg polecam książkę „Mądrzy rodzice”. Opisuje między innymi jak stres wpływa na małego człowieka.

A co do niewyspania. Taka rola matek, że przez  pierwsze lata dziecka jest do jego dyspozycji. A co to mieć dziecko to tylko trud porodu a potem wytresować, żeby było samodzielne najlepiej już od kołyski?
« Ostatnia zmiana: 12-01-2011, 23:24 wysłane przez Jusder » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #16 : 13-01-2011, 00:38 »

Samodzielność niemowlęcia to jakaś paranoja. Małe dziecko zawsze powinno być przy rodzicach. We dnie i w nocy, i wcale nie w osobnym łóżeczku, i wcale nie w osobnym pokoju. Bliżej mi tu do "prymitywnych" ludów afrykańskich i do noszenia dzieci wszędzie ze sobą, przy sobie, na sobie.

Parę refleksji Tracy Hogg o kolkach i zmęczeniu dziecka to akurat święta prawda. Często rodzice zamęczają dziecko, zamiast po prostu utulić je i pozwolić mu zasnąć.
« Ostatnia zmiana: 13-01-2011, 00:40 wysłane przez Antonio » Zapisane

I'm going through changes
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #17 : 13-01-2011, 08:27 »

Kurczę, przyznaję Izie, Jusder i Antonio rację w 100(!!!)%. Nie zgadzam się z tym, że każde dziecko będzie z radością i chęcią spało samo, przyniesie mu to świetny start w dorosłe życie (samodzielność), a rodzice będą leżeć i pachnieć (z powodu braku roboty). Powtarzam, mój starszy Synuś, poddawany próbom kładzenia wg Tracy Hogg (sześć lat temu bardzo pociągały mnie takie książki, dzisiaj bardziej pociąga mnie obserwowanie moich dwóch pociech) oraz wg Super NianiRAMY do dzisiaj ma niechęć do spania i leżenia bez rodziców. A ja dalej mam kaca moralnego, że nie zapewniłam mu PEŁNEGO BEZPIECZEŃSTWA kiedy był malutki. Wszystkie ssaki są ze swoimi małymi, gdy są nieporadne (włączając w to spanie z nimi), a prymitywne afrykańskie kobiety noszą swoje maluchy wszędzie ze sobą. Ma mamy leżaczki, kojce, łóżeczka, nianie. Ale czy to dobrze dla bliskości. Któż to wie. Do niedawna myślałam, że moje dziecko nie będzie miało zdrowych kości bez danonka. Ja uważam, że zdanie na temat swojego dziecka i rodzicielstwa powinno się wyrabiać poprzez obserwację swoich dzieci, a nie dzieci o których pisze Tarcy Hogg i ta Super Rama.
Gdyby nie ciągłe bombardzowanie w czasopismach, że to kolka jest wszystkiemu winna, że trzeba dawać dziecku modyfikowane mleko trzy razy dziennie zamiast wartościowych składników odżywczych (i oczywiście gdyby nie wiele innych bzdur) może rodzice sami myśleliby intensywniej i mieli dzięki temu spokojniejsze dzieci.
« Ostatnia zmiana: 13-01-2011, 08:31 wysłane przez Eso75 » Zapisane
Gosiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.11.2006
Skąd: Beskidy
Wiadomości: 243

« Odpowiedz #18 : 13-01-2011, 12:09 »

Chyba zrobił się tutaj OT, ale ja też swoje "dołożę". Dla mnie "Mądrzy rodzice" to podstawa, ale też ciekawa lektura to "W głębi kontinuum". Coraz modniejszy staje się teraz Attachment Parenting (Rodzicielstwo Bliskości) ... i dobrze. Dla chętnych: http://www.przytulmniemamo.pl/
A ja sobie wieczorem leżę przy moim Słońcu i jest mi ciepło... na ciele i duszy. A dzieć w ogóle nie ma problemu z zasypianiem 
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #19 : 13-01-2011, 12:28 »

Muszę to tutaj wkleić, bo nie każdy przeczyta (ze strony, którą podała Gosiek). I czy to sprawia, że "umęczony" dzieckiem rodzic musi być nieszczęśliwy???
"Gdybym mogła od nowa wychować dziecko...
...malowałabym palcem częściej, niż nim wskazywała.
Mniej bym poprawiała, więcej przytulała.
Zamiast patrzeć na czas, dawałabym sobie czas, by patrzeć.
Mniej bym dbała o to, by wszystko wiedzieć; wiedziałabym raczej, jak lepiej dbać.
Częściej bym się z nim wspinała na drzewa i puszczała latawce.
Przestałabym bawić się w powagę, a poważniej bym się bawiła.
Przebiegałabym z nim więcej łąk i częściej przyglądałabym się gwiazdom.
Rzadziej bym szarpała, a częściej przytulała.
Rzadziej byłabym nieugięta, a częściej wspierała.
Najpierw budowałabym poczucie własnej wartości, potem dom.
Uczyłabym go mniej o miłości do siły, a więcej o sile miłości.

Diane Loomans"
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!