Moje czteroletnie - bardzo krótkie w stosunku do innych, i dodatkowo "dziurawe" doświadczenie - nie pozwala na to, żebym zdobyła się na jakąkolwiek konkretną odpowiedź. Mój Synek miał problemy zdrowotne, obstawiałabym że neurologiczne, ale nie autystyczne. Opisuję to w tym wątku:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14439.0Z perspektywy czasu najbardziej znamienne u niego wydają mi sie objawy związane z nieprawidłową pracą mózgu (to tylko mój domysł), które przejawiały się w wykonywanych przez niego mimowolnych odruchach (tikach) w pewnych okresach złożonych (pewnie neurolog podciągnąłby to pod zespół tików lub touretta), w dużym napięciu emocjonalnym, które zauważałam od maleńkości (nie lubił masaży, nie lubił się kąpać, myć włosów, niekoniecznie lubił sie przytulać, do teraz ma utrudniony pierwszy moment kontaktu z obcymi - albo się nie odzywa, albo strasznie wariuje, ale nie tak jak dziecko autystyczne). Dodatkowe objawy alergiczne, w tym katar, brzydka skóra, ciągle powiększone węzły chłonne to były, jak podejrzewam efekty oczyszczania. Obstawiam, że po szczepieniach, bo nawet dostał dodatkowe na cholerne pneumokoki i meningokoki. A ja nie umiejąc obserwować jego organizmu, nie pozwalałam mu się dobrze wychorować. Na szczęście zamiast chodzić po alergologach zaczęłam czytać książki Pana Słoneckiego i od czterech lat z mniejszym lub większym skutkiem staram się pomóc organizmowi mojego synka oczyścić sie z tego syfu.
To co było wspólne między naszymi Maluchami to chyba nieprawidłowa praca mózgu. Ale w tej chwili mogę z pewnością stwierdzić, że reguły Biosłone dają efekty, bo mój Synek:
-ma piękną skórę, a od urodzenia miał brzydką (po całkowitym odstawieniu glutenu),
- normalnie przytulony do mnie ogląda bajki, lub ich słucha (kiedyś ciągle to podskakiwał, to mnie kłuł łokciem, kolanem itp.),
- przestał mieć mimowolne odruchy, miewa malutkie czasami i nikt oprócz najbliższych by ich nie zauważył (po odstawieniu glutenu, po przechorowaniu zapalenia migdałków bez leków),
- przestał, albo już prawie zupełnie przestał mieć wybuchy histerii i płaczu bez powodu, nawet jak czasami sie zdenerwuje to jest to chwilowe.
W trakcie ubiegłych czterech lat histerię i agresywność przeżywaliśmy często, uważam że Ty ze swoim dzieckiem będziesz to przeżywać jeszcze długo i pokusiłabym sie o stwierdzenie, że to normalne przy oczyszczaniu. Złe samopoczucie, płaczliwość, pogorszenie stanu skóry. Mój Maluch, bodajże po dwóch miesiącach od ostatniej podanej mu szczepionki przez parę tygodni budził się rano z płaczem i nie można go było długo uspokoić, a powodu nie miał żadnego. Przeszło mu to po tym jak najpierw dopadł go wielki katar, a następnie zapalenie gardła. Po chorobie mieliśmy "nowo narodzone" wesołe dziecko. Po całkowitym odstawieniu glutenu na rękach i nodze liszaje. Pojawiały się przez chyba 2-3 miesiące i teraz zupełnie zniknęły (chyba oczyszczanie). Ale przed wystąpieniem liszajów nasilała się nerwowość. Poczytaj tutaj:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17443.0http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16415.0Konkluzja - nie mogę z pewnością stwierdzić co będzie najlepsze dla Twojego dziecka, kiedy zacznie sie oczyszczać i jakie będą objawy. Uważam, że podstawą rozpoczęcia powrotu do zdrowia, szczególnie takiego malucha jest dokładne przyswojenie książek lub wiedzy na stronie głównej, a następnie studiowanie przypadków opisanych na forum i konsekwentne stosowanie wypróbowanych rozwiązań. Naczelna zasada - przy nasileniu objawów oczyszczania zmniejsza się lub na jakiś czas odstawia MO, żeby nie wpaść w taki moment kiedy się poddasz i pobiegniesz z dzieckiem do lekarza. Oczyszczania raczej nie powinno się mocno przyspieszać, bo przy dziecku człowiek szybko zaczyna się bać. U mnie trwało to trochę czasu, ale nie było gwałtowne i w tej chwili mogę stwierdzić, że nawet nie za mocno męczące dla Synka. Fakt, czasami mocno się buntował, a teraz jest przyzwyczajony do miksturki, zdrowego jedzonka i koktajli (chociaż jak w jakiś dzień nie ma to ze śmiechem mówi, ale dzisiaj był fajny dzień, bo bez koktajlu), stało sie to normalne. Ponadto ja przyjęłam zasadę nie "katowania" Synka. Chciałam żeby przygoda z Biosłone nie stała się dla niego koszmarem, bez kawałka czekolady i zjedzenia czasami czegoś na co ma ochotę (ale stanowczo nie daję glutenu), wybierałam i wybieram po prostu prodykty zdrowsze, o których też można na forum poczytać. Staram się robić posiłki smaczne dla niego (bardzo dobre są placuszki z jabłkami , z mąką kukurydzianą i amarantusową, ze stanowczą przewagą jajek i niewielkim dodatkiem cukru). Przy mocno emocjonalnym dziecku takie postępowanie uważam za niezbędne.
Gotowego rozwiązania dotyczącego konkretnego postępowania ze swoim dzieckiem tu nie dostaniesz, bo to Ty musisz obserwować jego organizm, mieć wiedzę, żeby zareagować odpowiednio do sytuacji. Każdy jest inny. A o postępowaniu przy problemach skórnych dużo jest w wątku poniżej:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6838.0Powodzenia i myślę, że decyzja o rezygnacji z badań jest słuszna. Nic by Ci to nie dało, nikt nie da Ci wiedzy w jaki sposób będzie oczyszczać się dziecko, nawet jeśli będziesz wiedziała, że ma za dużo rtęci. Ponadto te badania są często mało wiarygodne niestety.