Niemedyczne forum zdrowia
23-05-2024, 04:08 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rak trzustki  (Przeczytany 43563 razy)
fiona50
« Odpowiedz #20 : 05-06-2009, 17:48 »

Boju
 Zgoda ze organizm bedzie silniejszy ale co bedzie jezeli zaczna sie objawy oczyszczania, grypopodobne objawy z temperatura itp? Jelitowki i inne objawy.
Zaczym jelita sie wygoja musi uplynac troche czasu a w miedzyczasie choroba bedzie postepowac.

Rady Zibiego sa jak najbardziej z zalozenia sluszna. Stosowanie sie do nich pokaze czy sa tez skuteczne.Odzywianie jest bardzo wazne. Ja bym tu jesZcze wdrozyla Detox +
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #21 : 05-06-2009, 17:55 »

Cytat
Ja bym tu jesZcze wdrozyla Detox +
Jasne, ale w odpowiednim czasie, po uprzednim wdrożeniu MO - jeśli taki czas będzie...
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:59 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #22 : 05-06-2009, 18:43 »

Ja bym zalecał dietę w chorobie nowotworowej, głównie na bazie żółtek jaj; mięso lekko strawne z ryby, kurczaka z pewnego źródła; warzywa gotowane (prócz marchwi i buraka), a potem wprowadzałbym łagodne przechodzenie do surowych - poprzez blanszowane.
  
Planowanie diety w chorobie nowotworowej zależy od tego, w jakim stadium jest rak; czy była chemio/radioterapia; czy mamy nadwagę, niedowagę; w jakim stopniu wyniszczenia jest organizm; itd.
  
W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że niektórzy terapeuci utożsamiają zastosowanie diety super niskowęglowodanowej w grzybicy, z leczeniem choroby nowotworowej (tak klasycznie postępują na medycznym forum - lekarza Andrzeja Janusa) - jakby grzyb odżywiać się miał cukrem... Istotnie, należy unikać w pierwszych etapach różnych słodkości, aby ograniczyć przerost drożdżaka; głównie należy wyeliminować owe słodkości rafinowane. Po ok. 3-4 tygodniach wprowadzać stopniowo owoce, które przecież nie są produktami rafinowanymi i nie obciążają neutralizacją organizmu, a nawet wręcz przeciwnie dostarczają organizmowi substancji odżywczych wspomagając organizm w samonaprawie. Z powyższego wynika więc, że ograniczenie/eliminacja cukrów rafinowanych cukrów prostych ma uzasadnienie w chorobie nowotworowej, która jest stanem totalnego zaniedbania organizmu (grzybica pokazuje też pewien stan zaniedbania organizmu, ale chorobą nie jest), cukrzycy, otyłości, itp. Przy czym w chorobach wynikających z hiperinsulinemii należy również ograniczyć w pewnym stopniu cukry proste i niektóre węglowodany, zwłaszcza te o wysokim IG (tutaj może mieć zastosowanie dieta Montignacka).
  
"Nowotwór żywi się glukozą" - tak brzmi jedna z teorii medycznych, i tutaj należy zaznaczyć, że to kolejny mit. Jak wspominałem wcześniej można go "dożywić", ale cukrami prostymi rafinowanymi, czyli toksycznymi, zakwaszającymi dodatkowo - i tak już zakwaszone środowisko, w którym żyje rak. Można w niektórych przypadkach u chorujących na raka, w początkowym etapie skupić naszą uwagę na pewnej manipulacji zjadanymi węglowodanami. Ale to będzie dotyczyło chorych na raka i jednocześnie otyłych, dobrze odżywionych - ale nie po radio/chemioterapii. W związku z powyższym, na początku diety należy podejść do tematu indywidualnie i ustalić dzienną dawkę węglowodanów do ok. 30 g. W tym celu należałoby się zaopatrzyć w "paski ketonowe", jak dla cukrzyków. Wskaźnik barwnikowy powinien wskazywać tylko na: jeden krzyżyk (+). Jeśli wskaźnik pokazuje większą ilość ciał ketonowych, to należy choremu zwiększyć pulę dzienną węglowodanów o ok. 10-20 g/dobę. W tym samym czasie możemy zwiększyć ilość żółtek w diecie, nawet do ok. 10. sztuk/dobę, co będzie stanowiło ok. 35 g białka o najwyższej jakości biologicznej. Zaznaczam, że zbyt duża ilość białka i to słabej jakości, może bardziej obciążyć organizm związkami azotowymi toksycznymi. Organizm nadwyżki białka będzie przerabiał na glukozę, również obciążając organizm, bo w specjalnym cyklu metabolicznym, w związku z czym dalej będziemy wzmacniać raka, a osłabiać organizm chorego. Ewentualną resztę białka dowozimy z mięsa, ryb, orzechów, nasion w koktajlach. Tłuszcze w diecie, to zwykle przewaga NNKT nad twardymi, ale w skojarzeniu z surówkami. Ów wstępny okres może trwać do ok. 4. tygodni celem przejścia organizmu na tzw. spalanie wewnętrzne (podobnie jak w GBG wg Mistrza), zmianę metabolizmu chorego oraz "nauczenie" organizmu efektywnego spalania tłuszczy, jeśli chory wcześniej preferował model żywienia wysokowęglowodanowy, czy też "korytkowy", gdzie głównym źródłem energii była glukoza. W owym okresie następuje przyspieszony metabolizm u chorego i spadek masy ciała, głównie spalanie tkanki tłuszczowej (magazyn toksyn), ale częściowo i mięśniowej również. Organizm scukrza też zdefektowane białko-"śmieć".
  
Następny etap należy rozpocząć od podwyższenia proporcji B : T : W, w ten sposób, aby poprawić stan fizyczno-psychiczny chorego.
  
Podczas praktyki w Zduńskiej Woli, wspólnie z panem Janusem prowadziliśmy kilku chorych na raka. Nie wiem jaki jest ich dalszy los. W jednym jednak przypadku raka piersi u kobiety, który był złośliwym rakiem, wg pana Janusa nastąpiło całkowite wyleczenie. Kobieta ta poddała się terapii (likwidacji?) komórek rakowych na aparacie mora (tak wynikało z relacji tej kobiety). Zażywała ona też TeGreen i chyba Reishi jako tzw. antyutleniacze. Stosowała moje zalecenia dietetyczne (chyba III etapy?) oraz stosowała kąpiele solankowe. Nie muszę wspominać o zaletach lignanów zawartych w zmielonym siemieniu lnianym, w KB wg Mistrza, które mają właściwości antyrakowe i wspomagają organizm w usuwaniu komórek rakowych i quasirakowych.
  
Z jej relacji wynikało, że dieta dr Budwig jej nie pomogła.
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:58 wysłane przez Zibi » Zapisane
Wojtowia
« Odpowiedz #23 : 05-06-2009, 19:10 »

Zibi:
Dziękuję za dietę.
Mama straciła na masie ok 17 kg w ciągu 1,5 m-ca. Nie była poddana chemio/radioterapii. Dolegliwości bólowe w okolicy górnej części brzucha nasilają się zwłaszcza nocą. Śpi ok.2- max 4 h. Organizm jest przemęczony.
Mistrz w jednej z wypowiedzi napisał, że należy odrzucić mięso więc i moje pytanie do Ciebie. Czy mama powinna spożywać wyłącznie mięso z ryb? A co z jajkami-czytałam, że nie są zbyt zdrowe przy nowotworach ? Co powinna pić ? Z tego co wiem to mamę boli brzuch po spożyciu dużej ilości błonnika, dlatego też zastanawiam się czy wprowadzić do diety Koktajl ? + MO.
Zapisane
Wojtowia
« Odpowiedz #24 : 05-06-2009, 19:32 »

Zibi:
Sprawdziłam w internecie co się kryje pod nazwą ,,Reishi''. Jest to lek oparty na grzybkach Reishi, stosowany w leczeniu chorób nowotworowych.
Przeprowadzone na szeroką skalę badania kliniczne w USA, Australii i Chinach udowodniły przeciwnowotworowe działanie grzybków Reishi w leczeniu m.in. raka piersi, macicy, prostaty, żołądka, nerek, wątroby, trzustki, mózgu, przełyku, gardła, płuc, głowy, okrężnicy, jelita grubego, odbytu, białaczki, chłoniaka a także wielu innych rodzajów nowotworów. Niektóre kraje (Japonia, Australia) uznały nawet oficjalnie Reishi jako skuteczny lek w leczeniu nowotworów oraz w profilaktyce przeciwrakowej. Ponadto zaobserwowano, iż grzybki Reishi niezwykle skutecznie wspomagają inne terapie (radioterapia, chemioterapia) znacznie obniżając prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów oraz zmniejszając agresywność raka. Stwierdzono także mniejszą bolesność oraz znacznie lepsze samopoczucie pacjentów (lepszy sen, apetyt, poprawa witalności). Znane są także przypadki całkowitego ustąpienia nowotworu nawet w zaawansowanych stadiach choroby osób przyjmujących Reishi.
Wielu specjalistów zaleca Reishi swoim pacjentom szczególnie w okresie trwania chemioterapii, gdyż znacznie obniża on skutki uboczne tego zabiegu takie jak zmęczenie, wypadanie włosów, ryzyko infekcji, utrata apetytu czy bolesność. Ponadto udowodniono, że grzybki Reishi poprzez wspomaganie funkcjonowania systemu immunologicznego usprawniają przebieg terapii antynowotworowej.
Przyznaję ,że najbardziej zastanawia mnie skład leku:
Wartość odżywcza  w 100 g w 1 kapsułce
Białko 20,8 g 104 mg
Węglowodany 57,2 g 286 mg
Tłuszcz 6,5 g 32,5 mg
Wartość energetyczna 371 kcal (1 567 KJ) 1,855 kcal (7,76 KJ)
Z tego co wiem to dieta powinna być niskowęglowodanowa,niskobiałkowa, niskotłuszczowa a skład tego leku
zaprzecza tej diecie. Zielona herbata jak najbardziej tak.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #25 : 05-06-2009, 19:52 »

Cytat
dieta powinna być niskowęglowodanowa, niskobiałkowa, niskotłuszczowa
Tak to chory szybko wyzionie ducha.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wojtowia
« Odpowiedz #26 : 05-06-2009, 20:23 »

Mistrzu jaka dieta byłaby najwłaściwsza dla mamy ? Czy zgadza się Pan z dietą zaproponowaną przez Zibiego?
« Ostatnia zmiana: 05-06-2009, 20:53 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #27 : 05-06-2009, 20:35 »

Tak. Dieta zaproponowana przez Zibiego jest zgodna z moją wiedzą. Dodałby tylko, że ryby powinny być gotowane.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wojtowia
« Odpowiedz #28 : 05-06-2009, 21:05 »

Dziękuję Mistrzu.
Zapisane
Basiula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.01.2008
Wiadomości: 85

co cię tyka to cię tyczy.....

« Odpowiedz #29 : 05-06-2009, 21:26 »

Skutecznie wyleczyć z raka trzustki udawało się Maxowi Gersonowi. Może to jakiś sposób ?
Zapisane

Co cię tyka, to cię tyczy .....
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #30 : 05-06-2009, 22:21 »

I jeśli trzustka niedomaga, to początkowo warzywa też powinny być gotowane, jak już wspomniałem uprzednio. Tu nie można trzymać się sztywno schematów, a wsłuchiwać się też w potrzeby smakowe chorego. Tylko I etap diety powinien być dosyć restrykcyjny, aby zmienić metabolizm organizmu, tj. ma on się przestawić na efektywne spalanie tłuszczów, bo do tej pory pewnie tylko spalał głównie cukry i to też ze średnim powodzeniem.

 Etap II należy potraktować u Mamy w ten sposób, jakby Mama była po ich nieludzkich terapiach, czyli po chemiach i innych (nie mogę tego przełknąć...). Czyli, że należy się nastawić na wzmocnienie sił obronnych i samonaprawczych organizmu. Przecież one potrzebują do rozwoju i działania odpowiednio dobrego budulca, czyli białka o wysokiej wartości biologicznej oraz dobrej energii z dobrych jakościowo tłuszczów.
      
Dorosły człowiek produkuje 126 miliardów białych krwinek obojętnochłonnych, które żyją od 7 do 10 dni. Układ odpornościowy, czyli takie "służby bezpieczeństwa" dla organizmu składają się z: limfocytów, fagocytów, makrofagów i innych komórek żernych, które odpowiednim dla siebie sposobem bezpośrednio lub pośrednio zwalczają tzw. intruzów, np. raka. Jedne "patrolują" krew, inne czekają na "zasadzce" w szpiku kostnym, a jeszcze inne rezydują w płynie śródtkankowym, czyli wewnątrz organizmu.
      
Co się stało, że te służby zawiodły i pozwoliły na rozwój komórek nowotworowych? Odpowiedź jest zawsze taka sama - totalne zaniedbanie organizmu, spowodowane toksemią.
      
Żeby wspomóc organizm do sprawnego zadziałania przeciwko rakowi i naprawienia szkód wyrządzonych przez raka, należy te limfocyty odpowiednio odżywić. W związku z tym należy dostarczyć odpowiednie ilości zdrowej żywności. Na tym etapie należy zwiększyć ilość: B, T, W, gdyż niedowaga może oznaczać, że również w tkance mięśniowej jest zbyt mały zapas tłuszczu, witamin i minerałów. Należy więc przyjąć, że na 1 kg wagi "należnej" spożywać ok. 1,1 g białka/dobę, czyli w liczbach bezwzględnych: masa ciała  - waga "należna x 1,1 = ilość białka; węglowodany - głównie złożone i z warzyw - to nawet ok. 100 -120, a nawet 150g/ dobę. Nie przejmujemy się tak wysoką ilością węglowodanów, gdyż organizm jest wycieńczony chorobą i mózg już nie może odżywiać się ciałami ketonowymi, bo będzie postępować patologiczna kwasica metaboliczna i dalej zakwaszać organizm, a my musimy odkwaszać organizm chorej. Tłuszcz - ok. 2 -2,5 raza tyle co białka. Czyli reasumując, np.,jeśli Mama ma ok. 166 cm wzrostu, to 66 x 1,1 = białko; tłuszcz x 2,5; węglowodany = stała ilość = 100-120-150 g.
      
Niestety, początkowo należy zabawić się w rachMistrza spisowego i trochę poobliczać, a potem już na oko i wg formuły "4 x s" Pana Jarmołowicza.

« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:46 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #31 : 05-06-2009, 22:39 »

Wartość odżywcza w 100 g, w 1 kapsułce preparatu Reishi:
Białko: 20,8 g, 104 mg;
Węglowodany: 57,2 g, 286 mg;
Tłuszcz: 6,5 g, 32,5 mg;
Wartość energetyczna    371 kcal (1 567 KJ), 1,855 kcal (7,76 KJ).

Cytat
Przyznaję ,że najbardziej zastanawia mnie skład leku:
Wartość odżywcza w 100 g, w 1 kapsułce:
Białko 20,8 g, 104 mg
Węglowodany 57,2 g 286 mg;
Tłuszcz 6,5 g, 32,5 mg;
Wartość energetyczna 371 kcal (1 567 KJ), 1,855 kcal (7,76 KJ).

Z tego co wiem to dieta powinna być niskowęglowodanowa, niskobiałkowa, niskotłuszczowa, a skład tego leku zaprzecza tej diecie. Zielona herbata - jak najbardziej tak.

   W czym widzisz problem z dietą, skoro 2 kapsułki/dobę, to się równa 562 mg węglowodanów, to stanowi ok. ponad pół grama węglowodanów?
   Mama nie powinna pić soków, nawet tych rozcieńczonych w I etapie, a wodę niskozmineralizowaną; herbatę zieloną, białą, czerwoną (ok. 2 dziennie).
   Po terapii Gersona też gościł u mnie jeden chory i też twierdził, że jest uciążliwa w stosowaniu, i nie widział u siebie poprawy.
   Myślę, że koktajle Mistrza na bazie warzyw i spożywanie samych warzyw, w swoim działaniu, jakby "konsumują" czy pochłaniają działanie kuracji Gersona i Budwig.
   Już samo działania lignanów z siemienia lnu przebija działanie samego oleju lnianego w paście twarogowej Budwig. Zaś same soki, bez błonnika, mogą narobić więcej szkód niż pożytku. Chyba że mam nieaktualne dane o tych kuracjach...
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:35 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #32 : 05-06-2009, 23:13 »

Pani dr Thomson - onkolog z Kanady u siebie na oddziele stosuje mielonkę z lnu i twierdzi, że lepiej ona działa niż najnowszy lek na raka Tamoxifen, który jest preparatem na bazie sterydu. Sama Thomson stosuje tę mielonkę na raka skóry tumora u siebie i twierdzi, że żyje z tym rakiem i nie pozwala mu się uzłośliwić, zażywając mielone siemię lniane. Gdyby znała koktajle Mistrza, to pewnie by odnotowywała bardziej spektakularne sukcesy w leczeniu raka piersi u kobiet, po resekcjach piersi, po radio/chemioterapiach.
   Dobrodziejstwa zmielonego siemienia lnianego jeszcze raz: - w Średniowieczu medycy aplikowali siemię lniane na podobne dolegliwości, zaś sam olej był stosowany jako specyfik antysklerotyczny. Dziś medycyna akademicka stosuje mielony len w terapiach antyrakowych. Mielonka taka ma następujące dobrodziejstwa:
1. Posiada największe ze wszystkich przebadanych pokarmów ludzkich stężenie Omega–3 – kwasów tłuszczowych (aż 57%) i trochę Omega–6.
2. Posiada lignany jako substancje antyrakowe działające o 10% lepiej niż lek nowy na raka Tamoxifen (około 20 lat pracy klinicznej i eksperymentalnej, prof. L. Thomson, Nutrition Departament, Toronto University, Kanada - cokolwiek by to 10% oznaczało).
3. Wspomaga działanie faktora tolerancji glukozy, gdyż ma chrom organiczny i wspomaga działanie insuliny.
4. Zawiera kilkaset antyutleniaczy (flovonoidy i inne związki organiczne).
5. Posiada na powierzchni łupiny nasiennej śluzy naturalne, powodujące powlekanie przewodu pokarmowego i chroniące ścianki przed nadżerkami.
6. Powoduje obniżenie poziomu cholesterolu „złego", tłuszczu twardego, podskórnego, przyspieszającego odtłuszczanie organizmu.
7. Łupina wchłania wodę w ilościach ośmiokrotnych-dziesięciokrotnych do swojej masy, umożliwiając rozwój odpowiednich bakterii w naszym jelicie, które to bakterie syntetyzują dla nas witaminy z grupy B i lignany - trzymające raka w szachu.
8. Lignany są sprzymierzeńcem przeciwko rakowi.
9. Produkty te, czyli lignany występują w różnych organizmach ssaczych, są antyrakowe - trzymają komórki rakowe i pre-rakowe w szachu i nie pozwalają się im namnożyć - a w konsekwencji rak się nie rozrasta.
10. Uzłośliwienie raka jest wynikiem wnikania do naszego jądra w komórce toksycznej substancji. Kiedy toksyna dołączy się do onkogenu – może odblokować lub uzłośliwić raka, który zawsze powstaje z jednej komórki.
11. Udowodniono już, że konsumowanie żywności bogatej w ssacze lignany, podobnie jak w lignany z lnu jest ochroną przed rakiem, powstrzymując angiogenezę – powstawanie nowych tętnic i żył wrastających w raka, który zostaje stymulowany, gdyż ma pożywienie.
12. Lignany wykazują słabą reakcję estrogenową – antyestrogenową, stają się przeciwnikami biologicznych efektów estrogenu, który jest znanym promotorem raka piersi. Równowaga hormonów płciowych ma wielkie znaczenie w prewencji raka u kobiet.
   Było to godne odnotowania, bowiem medycyna akademicka wzięła się za medycynę ludową a ponadto chciałem też pokrzepić serca tym, którzy piją ten napój "królewski" (jak mawia Grażyna).
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:28 wysłane przez Zibi » Zapisane
Wojtowia
« Odpowiedz #33 : 06-06-2009, 00:06 »

Dziękuję Zibi za cenne wskazówki.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #34 : 06-06-2009, 07:11 »

Jeszcze raz o zaleceniach dietetycznych w chorobie nowotworowej

W I etapie zaleceń dietetycznych zaniechanie jedzenia, picia wszystkiego co jest w smaku słodkie, a zwłaszcza na pusty żołądek: np. soki ze słodkich owoców i warzyw, samych owoców, słodzonych płatków, miodu oraz innych słodzonych płynów; posiłek, w którym się znajdą węglowodany powinien się składać z odpowiednio świeżego błonnika, który zapewni opóźnienie procesu opuszczania masy pokarmowej żołądka, a tym samym opóźni proces uwalniania glukozy. W II etapie, jeśli nie pijemy KB, a stosujemy terapię Gersona, to niezbyt słodkie soki warzywno-owocowe pijemy w rozcieńczeniu z wodą i między posiłkami tłustymi. Zdrowe, nierafinowane produkty węglowodanowe, prócz tego, że stanowią źródło energii dla organizmu, to też witaminy i sole mineralne oraz fitozwiązki niezbędne w walce z rakiem (najlepsze źródło - koktajle z błonnikiem).
   Tłuszcze pochodzące z oleju rybiego, czy naszego polskiego "złota" - z oleju lnianego, z I tłoczenia na zimno - ograniczają rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych oraz wpływają na skład i wydolność makrofagów, zwiększając lub zmniejszając ich aktywność (wg taktyki strategicznej organizmu), w czasie niszczenia komórek nowotworowych. Pamiętamy o tzw. antyoksydantach w postaci surówek, w skojarzeniu z tymi tłuszczami.
   Białka o najwyższej jakości biologicznej dowozimy z produktów, które będą zawierały osiem aminokwasów, których organizm sam sobie nie jest w stanie wyprodukować. Jest to białko tzw. niezbędne, które składa się z: leucyny, izoleucyny, waliny, metioniny,treoniny, lizyny, fenyloalaniny i tryptofanu. Wszystkie te osiem aminokwasów musi występować jednocześnie w danym posiłku, aby mogła nastąpić synteza białek w organizmie. Białka, jak wiemy dostarczają organizmowi składników budulcowych - aminokwasów, które są niezbędne do naprawienia szkód porakowych i często po farmakoterapii raka.
          
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:21 wysłane przez Zibi » Zapisane
zuzanka
« Odpowiedz #35 : 06-06-2009, 12:29 »

Zibi proszę podaj przykłady pożywienia zawierającego "białko niezbędne".
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #36 : 06-06-2009, 13:15 »

Zibi proszę podaj przykłady pożywienia zawierającego "białko niezbędne".
   To są aminokwasy egzogenne, których organizm nie może sobie sam wytworzyć i muszą być dostarczone w pożywieniu. Białko, które zawiera osiem aminokwasów egzogennych jest białkiem pełnowartościowym i jest ono w jajkach, mięsie, rybach, mleku, serze.
   Natomiast białko niepełnowartościowe znajduje się w warzywach, nasionach, ziarnach, czy orzechach, co oznacza, że poszczególne produkty nie zawierają kompletu egzogennych aminokwasów.
   Dlatego też wegetarianie komponują albo usiłują komponować odpowiednio posiłki w ten sposób, aby uzyskać komplet aminokwasów egzogennych i są to, np. fasola z ryżem, chleb pełnoziarnisty-razowy, posmarowany grubo masłem orzechowym, czyli poprzez połączenie różnych produktów niepełnowartościowych. Ale - czy takie białka roślinne, w ostatecznym rozrachunku będą pełnowartościowe...
« Ostatnia zmiana: 24-11-2011, 22:12 wysłane przez Zibi » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #37 : 06-06-2009, 22:27 »

Powinniśmy rozmawiać o raku, bo może to ludzi czegoś nauczy, że jak nie zaczną o siebie dbać to skończą z jakimś schorzeniem.

W twoim opisie skupiłaś się na stanie obecnym organizmu mamy i tyle. A według mnie to jest największy błąd każdej osoby, która ma raka. Tak naprawdę zawsze powinno się stworzyć obraz tego, co się robiło w życiu, aby można było określić, co miało pływ na dane schorzenie. Czyli choroby, jakie się przeżyło i czy były leczone, czym? Jak się dana osoba odżywiała, jaki używki używała? Gdzie dana osoba pracowała, czy była narażona na czynniki szkodliwe? Może w pracy nałykała się substancji chemicznych, które wywołały nieodwracane zmiany? Bez tego to jest takie wróżenie z fusów i wymyślanie na oślep, co by można było zrobić.
Z tego, co napisałaś mama ma nadciśnienie i problemy z sercem a to świadczy o przeciążonym toksynami układzie krwionośnym. Wskazuje to na to, że i wątroba i nerki nie przerabiają prawidłowo toksyn.  Mówi się, że rak to próba ratunku organizmu przed zagładą polegającą na kumulacji toksyn w jednym miejscu w celu odciążenia organizmu. Te dolegliwości o tym świadczą, że w krwi znajduje się dużo czynników rakotwórczych, które infekują różne miejsca i że nie jest to tylko problem trzustki.
Na pewno dana osoba przyjmuje garść lekarstw na różne dolegliwości, które również mogą powiększać problem, ze względu na to, że nie są utylizowane przez wątrobę.
Brakuje tu opisu dokładnych reakcji organizm, kiedy boli ( odnośnie jedzenia, pory dnia itd.). Jak wygląda skóra i czy są z nią jakieś problemy? Czy są odczuwalne jakiś problemy z innymi narządami?

Co do głodówki to ona jest dla osób silnych fizycznie, z zdrowym sercem i wtedy można próbować głodzić raka, ale nie dla osób słabych, bo zamiast raka zostaną zniszczone zdrowe tkanki.

Piotrb111 jest osobą, która ma dużą wiedzę z forum i to ona powinna Ci pomagać. My możemy wyjaśniać sens  stosowania różnych terapii lub je odradzać.

Co do Detoks + to patrząc na stan organizmu i przepełnienie toksynami jego działanie zwiększy ilość toksyn w krwioobiegu, co może wywołać duże stany zapalne. To trzeba mieć na uwadze czy słaby organizm sobie z nimi poradzi.
Co do terapii Gersona to patrząc na problem z utylizacją toksyn trzeba by się do niej przygotować. Czyli podstawą stosowania tej terapii są lewatywy z kawy a wcześniej najlepiej można by wyczyścić lewatywami jelita (normalnie tego nie polecamy, ale to już jest skrajność).
Co do diety to według mnie powinna być tak dobrana, aby wzmacniać organizm, ale aby jej składniki nie działały antybakteryjnie i antywirusowo.

Przy tak wyniszczonym organizmie znowu jest problem, bo w silnym odpowiednia seria infekcji bakteryjno wirusowych przeczyściłoby raka. A przy słabym każda infekcja spowoduje stany zapalne, tutaj w obrębie serca (można przypuszczać).

Najważniejsze jest, aby obserwować organizm, który pokazuje nam jak można mu pomóc. Każda dysfunkcja objawowa zewnętrzna lub odczuwalna przez człowieka jest sygnałem, że w tym kierunku powinni się działać.

Paradoksem jest to, że jakby nas to spotkało to my jesteśmy sobie wstanie dać z tym rady, ale nie jesteśmy wstanie poradzić innym, bo to wymaga ciągłej kontroli i interpretacji zachowania się naszego organizmu. To wynika z tego, że widzimy, w jaki sposób nasz organizm się oczyszcza i co musimy zrobić, aby się oczyścił.  Dlatego te wszystkie dyskusje dają to, że się uczymy dajemy sobie radę z większością problemów, które mamy i które mogą nas spotkać. Ktoś, kto nie przechodzi tego procesu nie zna swojego organizmu i trudno wskazać dla niego właściwą drogę.

Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #38 : 07-06-2009, 02:13 »

Cytat
Co do Detox+ to patrząc na stan organizmu i przepełnienie toksynami jego działanie zwiększy ilość toksyn w krwiobiegu, co może wywołać duże stany zapalne. To trzeba mieć na uwadze czy słaby organizm sobie z nimi poradzi.
Gdyby chcieć zastosować Detox+ w leczeniu nowotworu, to należałoby wdrożyć go w ilości 20 kapsułek dziennie.
« Ostatnia zmiana: 07-06-2009, 08:29 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #39 : 07-06-2009, 10:32 »

No i Lacky, ten ostatni akapit to jest to, co chciałem uzyskać doradzając zadanie pytania Wojtowi.
Piotrb111 już swoje powiedział, odradziłem jej detox, ale jak sam zauważyłeś decyzja należy do osoby zainteresowanej. Nie mogę mówić co mają robić bo nie jestem lekarzem, ani ty, ani nikt z tego forum.
Możemy jedynie podpowiedzieć, dać wiedzę do przeanalizowania i podjęcia decyzji.
I przez ten post Ania uzyskała bardzo dużo podpowiedzi, zainteresowała się tematem nie tylko w kwestii jej mamy, ale również w kwestii swojego zdrowia, a to myślę najważniejsze, bo może kolejny "pacjent" przestanie istnieć.
A co do wypowiedzi Mistrza to nie wiem czy tej osoby by to nie zabiło patrząc na jej stan obecny.
« Ostatnia zmiana: 25-09-2010, 17:47 wysłane przez Heniek » Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!