Pod tym linkiem nic nie było.
Jak to nic nie było?
Zobacz poniżej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_%28Bhagwan_Shree_Rajneesh%29Osho urodził się w relatywnie zamożnej rodzinie, jako najstarszy syn z jedenaściorga dzieci handlarza suknem i ubraniami – rodzina Osho mieszkała nad sklepem. Astrolog przepowiedział, że syn najprawdopodobniej nie przeżyje swoich siódmych urodzin. Rodzice (będący wyznawcami odłamu dżinizmu) oddali go na wychowanie do dziadków ze strony matki, by dziadkowie nie czuli się samotni. Tam Osho przeżył szczęśliwe dzieciństwo, rozpuszczany i rozpieszczany przez dziadków, otoczony ich bezgraniczną miłością. Osho powiedział, że okres ten miał decydujący wpływ na jego wzrastanie, gdyż dana mu była pozbawiona jakichkolwiek zakazów absolutna wolność, także od edukacji czy prób wychowywania. Dziadek nazywał go radżą, czyli królem i mawiał mu: "Wiem, że postępujesz słusznie. Wszyscy mogą ci mówić, że robisz źle, ale nikt nie zna twojej sytuacji. W twojej sytuacji możesz decydować tylko ty. Rób to, co czujesz, że jest słuszne. Ja będę cię wspierał. Tak samo kocham cię, jak i szanuję." W pewnym sensie przepowiednia astrologa spełniła się: siódmych urodzin Osho, nie przeżył ukochany dziadek. Śmierć ta bardzo nim wstrząsnęła, zamykając jednocześnie beztroskie dzieciństwo.
W wieku siedmiu lat wrócił do rodziców. Wspomina, że tam cieszył się podobnym szacunkiem u drugiego dziadka, ze strony ojca. Jako dorastający młodzieniec oparł się presji rodziców i rodziny nakłaniających go do zawarcia małżeństwa. Już wtedy dał się poznać jako genialny mówca. Był buntowniczym, ale bardzo zdolnym uczniem i studentem. Zwyciężył w ogólnoindyjskich mistrzostwach w dyskutowaniu.
Swoje publiczne wystąpienia rozpoczął na dorocznym Sarva Dharma Sammelan, czyli ogólnoindyjskim zjeździe międzywyznaniowym, odbywającym się w Dżabalpur od 1939 r., organizowanym przez dżinistów. Osho brał w nich udział w latach 1951 do 1968. Później przestano go zapraszać z powodu głoszenia przez niego zbyt wywrotowych poglądów.
Osho został oświecony 21 marca 1953 r. w wieku 21 lat – jednakże o tym wydarzeniu zaczął mówić dopiero wiele lat później. Było to w księżycową noc, po siedmiu bardzo intensywnych dniach, gdy porzucił już wszelkie wysiłki oraz nadzieję i udał się do ogrodu:
"W chwili, gdy wszedłem do ogrodu, wszystko stało się świetliste, całe miejsce było tym przepełnione – błogosławieństwem, najwyższym błogostanem. Po raz pierwszy byłem w stanie zobaczyć drzewa, ich zieleń, ich życie, samą istotę krążących w nich soków. Cały ogród pogrążony był we śnie, drzewa spały. Ale widziałem, że cały ogród żyje, nawet ździebełka trawy były niebywale przepiękne.
Rozejrzałem się. Jedno z drzew było szczególnie świetliste – drzewo zwane maulshree. Było pociągające, dosłownie przyciągnęło mnie do siebie. Nie ja je wybrałem, wybrał je sam Bóg. Podszedłem i usiadłem pod drzewem. Gdy tylko usiadłem, wszystko zaczęło się uspokajać. Cały wszechświat stał się błogostanem.
Wydarzyło się to w trakcie jego studiów na uniwersytecie w Sagar, które ukończył w 1957 r. zdobywając z wyróżnieniem tytuł magistra filozofii. Następnie wykładał filozofię w Akademii Sanskrytu w Raipur i później, do 1966 r., już jako profesor, na uniwersytecie w Dżabalpur. W tym czasie, również wiele podróżował po całych Indiach, dając wykłady i wygłaszając mowy krytykujące socjalizm i Gandhiego. W 1962 r. zaczął prowadzić, głównie w Mount Abu w Radżastanie, trwające od 3 do 10 dni obozy medytacyjne, oraz zakładać pierwsze centra medytacji Jivan Jagruti Kendras (Centrum Budzenia Życia). Cały ten ruch, znany jako Jivan Jagruti Andolan, był silnie wspierany przez dżinistów, spośród których Osho się wywodził. W 1966 r. Osho zrezygnował ze stanowiska profesora.
Nie sądzę zresztą, by na podstawie informacji z Wikipedii można było wyrobić sobie pogląd na temat stanu czyjegokolwiek umysłu (a zwłaszcza zdobyć informacje na temat ewentualnego "przed-medytacyjnego zdrowia").
No to poszukaj w innych źródłach. Dlaczego ja miałbym to robić?
Mam wrażenie, że dyskusja na temat "Zdrowie a medytacja" już wygasła. Spóźniłaś się.